Reklama

Siły zbrojne

Kontrakt na drugi NDR do końca 2014 roku

Fot. M.Dura
Fot. M.Dura

Inspektorat Uzbrojenia ma jeszcze w bieżącym roku podpisać kontrakt dotyczący drugiego Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego (NDR) wyposażonego w pociski NSM firmy Kongsberg i radary TRS-15C produkcji PIT-Radwar. 

Postępowanie w zakresie tego systemu uzbrojenia wszczęto 18 lipca bieżącego roku. Negocjacje techniczne z dostawcą zakończono 29 października. Do 12 listopada będą prowadzone negocjacje w zakresie ceny, które jeśli zakończą się sukcesem, doprowadzą do podpisania umowy 5 grudnia. Taki plan realizacji postępowania przedstawił podczas konferencji w MON gen. Sławomir Szczepaniak, szef Inspektoratu Uzbrojenia.

Kontrakt będzie wynikiem bardzo skomplikowanych negocjacji związanych z offsetem. Postępowanie to wiąże się nie tylko z pozyskaniem drugiego dywizjonu rakietowego, ale też istotnych dla bezpieczeństwa Polski możliwości - podkreślał gen. Szczepaniak. 

Negocjacje były trudne, ponieważ oczekiwaliśmy poważnego transferu technologii z punktu widzenia zbudowania, ale też utrzymania w gotowości bojowej całego systemu.

Zaznaczył wiceminister Czesław Mroczek

Pierwszy Nadbrzeżny Dywizjon Rakietowy osiągnął gotowość operacyjną w czerwcu 2013 roku, natomiast drugi miał być zgodnie z planami zdolny do działania przed końcem 2015 roku. Zważywszy na czas niezbędny dla produkcji i dostawy wszystkich komponentów systemu, wydaje się to obecnie mało prawdopodobne. 

Reklama

Komentarze (23)

  1. Funky Koval

    Tylko przypominam jak Izrael zniszczył wszystkie syryjskie Jachonty jednej lipcowej nocy w ubiegłym roku. Ulokowanie drugiego dywizjonu NSM w tym samym miejscu co pierwszy stwarza pokusę ich zniszczenia jednym nalotem. Rejon dyslokacji tych jednostek musi mieć bardzo silną obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową a także naziemną.

    1. Wojmił

      racja - a najlepsze jest rozśrodkowanie wraz z obroną przeciwlotniczą.. jedna uwaga: Syria dała się zaskoczyć... pytanie czy my się damy zaskoczyć? a tu już mamy do czynienia z czynnikiem ludzkim (decyzje polityków i dowódców)

    2. Tom

      Miejsce stacjonowania dywizjonu nie powinno być jawne.

  2. bender

    Dzieki

  3. wqq

    Drodzy rodacy bez takiego optymizmu proszę że jeszcze jeden lub dwa dywizjony i cały Bałtyk pod kontrolą. Czy ktoś się zastanawiał jak najmniejszym nakładem sił i to dyskretnie wyeliminować z walki taki dywizjon ?. Otóż sprawa jest prosta 4-6 ludzików najlepiej zielonych i to od strony lądu . czy ktoś pisał lub omawiał jakie iły ochraniają taki dywizjon ?

    1. ja

      Polska nie ma broni atomowej, rakiet balistycznych, do niedawna również manewrujących. Ale wojska specjalne to akurat nasz priorytet i specjalizacja w ramach NATO. Śpij spokojnie...

  4. Oj

    Biorąc pod uwagę żenująco śmieszne zakupy dla naszej armii wydając przy tym bajońskie sumy w twardej walucie to zakup drugiego takiego zestawu powinien wszystkich ucieszyć niestety jest wielkie ALE: - po pierwsze rzeczywisty zasięg to na dziś ok 50km a po rozbudowie systemu 180-185 km niby ok ale w założeniach przetargowych było 200km+ co mocno oprotestował konkurencyjny Saab ale Mon i Kongsberg zapewniali o 200km zasięgu co jak widać jest nieprawdą - żeby wyeliminować z walki okręt typu fregata musi być w jego kierunku wystrzelone 7-8 rakiet i to najlepiej z kilku kierunków wtedy prawdopodobieństwo trafienia 1-dnej przy dużym szczęściu 2-uch rakiet co przy głowicy zaledwie 125kg i masie 400kg ( cały pocisk ) nie daje w praktyce wielkich zniszczeń a na pewno nie zatopi fregaty - za pierwszy NDR mający zaledwie 12 pocisków zapłaciliśmy ponad 700 mlnzł do tego ma być ( są ? ) jeszcze 2 pociski ćwiczebne i w nieokreślonej przyszłości kolejne 36 rakiet bojowych za które trzeba zapłacić kolejną kasę - atakowanie celów naziemnych jest nie do końca sprawdzone i potwierdzone dlatego użycie systemu w terenie zurbanizowanym może okazać się niemożliwe W ramach offsetu za zakup pierwszego NDR mieliśmy otrzymać spore inwestycje.Prócz Jelcza, radaru i sys. łączności miało być wprowadzanie i rozwijanie system Link 16,ITWL miał przejąć systemy oprogramowania łącznie z kodami źródłowymi wykorzystywane do planowania misji obrony powietrznej, MESKO miało otrzymać technologie modernizacji niekierowanych pocisków lotniczych 70 mm powietrze ziemia i przekształcania ich w naprowadzane laserowo rakiety precyzyjnego rażenia (...) Co z tego zostało wprowadzone nie wiem może ktoś podpowie. Ale to powiedzmy już historia. Co tyczy się zakupu drugiego NDR to powiem tak ; - nie było takich planów w szumnie zapowiadanym planie modernizacji MW - nim podejmą a już to zrobili decyzję o zakupie drugiego NDR powinno się pokazać rozliczenie offsetu za pierwszy zestaw - nie podają konfiguracji ( ile, czego i za ile ) zamówią w skład drugi dywizjonu - jaki będzie barter? ale biorąc za wskazówkę słowa P.wiceministra i braku z jego strony a jakże obecnym w środowisku politycznym "odtrąbienia sukcesu" i chwalenia się we wszystkich dostępnych mediach domniemam że niewielki. Nie chcę po raz kolejny być złym prorokiem ale wydaje mi się że znowu jak z większością inwestycji w MON-ie będzie finansowa i techniczna wpadka....

    1. ito

      125 kg to nie taka mała głowica- do zatopienia Sheffielda wystarczyło pojedyncze trafienie Exoceta (165kg głowicy), podobnie do zatopienia Atlantic Conveyor. Antelope posłała na dno pojedyncza 250 kg bomba (technologia 2-go wojenna). Od tego czasu minęło prawie 35 lat- inne materiały wybuchowe, inne głowice. A okręty wcale nie bardziej wytrzymałe- wszystko postawiono na niedopuszczenie do trafienia. Poza tym nie musisz niczego zatapiać- porządnie uszkodź i masz na dłużej z głowy nie tylko trafionego ale też kilka innych jednostek, które muszą go odeskortować do portu. Pytanie brzmi: jak NSM-y radzą obie z pokonywaniem obrony przeciwlotniczej? I jeszcze- opieranie strzelania takiego systemu na integralnym radarze to jakaś totalna porażka, więc gdzie są drony (samolot raczej nie przeżyje dość długo) zdolne do rozpoznania, wskazania celu i prowadzenia rakiet na odległość rzędu 250 km? Przecież bez nich równie dobrze (o ile nie lepiej) sprawdzi się bateria Krabów wyposażona w korygowane pociski z gazogeneratorami- a będzie taniej. Tylko że Kraby to mogą odganiać jednostki desantowe od naszego wybrzeża, do kontrolowania południowego Bałtyku potrzebny jest cały zasięg NSM-ów.

    2. NDR

      Kongsberg podczas prezentacji tego samego systemu dla innych krajow wilokrotnie udowodnil ze 1 rakieta moze wyeliminowac fregate . radze sie zainteresowac faktami na powaznie

    3. z prawej flanki

      współczesny okręt ,to nie pancernik z pierwszych dekad ubiegłego wieku ; do jego wyeliminowania z gotowości bojowej wystarczy nawet jedno trafienie a programowalna rakieta nie uderza najczęściej w przypadkowe partie kadłuba - jeno w jego najwrażliwsze segmenty. Patrz też ; komentarz p/n odnośnie strat RN w wojnie o Falklandy/Malwiny.

  5. ja

    Polska armia potrzebuje SILNEJ i SKUTECZNEJ ochrony takich zestawów przed dobrze zorganizowanymi, bezwzględnymi grupami dywersyjnymi przeciwnika. Czy dysponujemy taką ochroną?

  6. Wacieńka

    To bardzo dobra wiadomość. Polska potrzebuje jeszcze trzech okrętów podwodnych wyposażonych w pociski manewrujące i nowoczesnych systemów antyrakietowych i przeciwlotniczych rozlokowanych wzdłuż wybrzeża a będzie można powiedzieć, że zagrożenie od strony Bałtyku nieco zmalało.

    1. Boruta

      Nie Polska potrzebuje nowoczesnych fregat przeciwlotniczych i przeciwrakietowych, korwet zop i okrętów podwodnych, oraz rozbudowy lotnictwa.. Wtedy zagrożenie zmaleje.

  7. Pan_Polak

    Może mi ktoś wyjaśnić ile tak naprawdę efektywnego zasięgu ma NDR? Pociski NSM przez większość źródeł mają podawany zasięg jako „185+ km” w polskiej prasie zazwyczaj sztywne 200km często gęsto widziałem, ale na ile faktycznie można wykorzystać ten zasięg 185km skoro polskie radary „TRS-15 Odra/NUR-15C” które wchodzą w skład NDR mają podawany maksymalny zasięg dla celów nawodnych raptem 50km. Słyszałem kiedyś taką tezę że oczywiście w ramach sieci rozpoznania i przekazywania danych radarowych(istnieje takowa/sprawna/ dla celi nawodnych?) NDR będzie/może dostawać namiary z innych źródeł rozpoznania niż tylko swoje własne radary? I tu pytanie, czy są jakieś inne możliwości przekazania celu i jego śledzenia niż tylko dwa radary w dywizjonie? A jeśli są to jakie to sposoby? Ktoś na D24 pamiętam wspomniał rozpoznanie z samolotu, fajnie ale czym i jak? - F16 do wykrycia i śledzenia celu nawodnego? No raczej nie. - M28/Bryza? Ile tego tak naprawdę jest i czy sprzęt na pokładzie jest w ogóle zdolny by wykryć i śledzić cele nawodne i następnie przekazać współrzędne do NDR? Nawet jak by w/w opcja była możliwa to na ile to tak naprawdę zwiększa zasięg NDR? w końcu w sytuacji prowadzenia wrogich działań bojowych każde latające nasze ustrojstwo szybko spadnie nad bałtykiem bo zapewnić mu przeżywalność w powietrzu nie będziemy w stanie. Rozpoznanie z okrętów marynarki? Ile tak naprawdę jednostek mamy z miarę nowoczesnymi radarami o sensownym zasięgu i zdolności przekazania danych do NDR? A może o czymś nie wiem i na lądzie mamy jakieś bajeranckie radary dalekiego zasięgu do śledzenia celów nawodnych? Ogólnie rysuje się dość marna perspektywa NDR jako przedstawianego w mediach mitycznego kła który choćby dziś w tvn24 był wymieniany jako jeden z elementów wielkich możliwości obrony Polski którym to można szachować bałtycką flotę federacji rosyjskiej. Tylko jak? mając 50km zasięgu można traktować NDR jako coś więcej niż sprzęt tylko i wyłącznie do obrony wybrzeża bo ciężko tu mówić o kontroli sensownego obszaru bałtyku. Kiedyś również na D24 czytałem takie komentarze że niby NDR mógł by razić cele naziemne w Kaliningradzie bo przecież ma te 180-200km, no ale jak? skoro uszy i oczy mamy na 50km. :) Popijam oczywiście fakt ochrony dywizjonu przed atakiem z powietrza bo dziś w żaden sposób nie są przed tym chronione a znając realia Polski to wiele się w tym temacie nie zmieni.

    1. Boruta

      Bez dedykowanych samolotów (Bryza takim nie jest) faktyczny zasięg ogranicza horyzont radarowy. Przy czym takie samoloty wymagają osłony, więc nie tylko trzeba by je kupić, ale dokupić myśliwców.

    2. mw

      Radar TRS-15C to sprzęt światowej klasy i ograniczeniem jest tutaj wyłącznie horyzont radiolokacyjny. Zasięg wykrywania celów powietrznych to przecież ponad 200km. Wspominaliście, że cele mogą być wskazywane przez F-16. Technicznie jest taka możliwość, ale po to MW ma własne lotnictwo, żeby nie obarczać takimi zadaniami Sił Powietrznych. W tej chwili cele dla NDR mogą wskazywać samoloty patrolowo-rozpoznawcze An-28B1R oraz An-28B1RM Bis. Samoloty te są wyposażone w radary do obserwacji obiektów morskich (odpowiednio ARS-400 i ARS-800-2) a także w system transmisji danych ŁS-10, który pozwala na przekazanie informacji o wykrytych obiektach do systemu dowodzenia Łeba-2, do którego podłączony jest NDR. Zasięg radaru ARS-400 to 100km, a radaru ARS-800-2 to 100Mm. Podobne zadania będą pełnić rozpoznawcze samoloty bezzałogowe, na które przetarg jest przygotowywany. Ponadto w marcu br. podpisano umowę, na podstawie której uzyskaliśmy dostęp do włoskich systemów satelitarnych COSMO-SkyMed (CSK) oraz COSMO-SkyMed Seconda Generazione (CSG). Obrazowe rozpoznanie satelitarne pozwoli na efektywniejsze wykorzystanie rozpoznania lotniczego. Ostatnim sposobem jest wpisanie koordynatów celu przed odpaleniem pocisku. Pozwoli to na zaatakowanie okrętów w porcie.

  8. henryK

    Jeszcze ze 2-3 takie baterie + JASSM i dobre radary i Ruscy żadnym złomem nam nie zagrożą od strony Bałtyku i nawet Królewca. Przy współudziale satelit NATO bedziemy mieli ich jak na dłoni.

    1. Boruta

      To jest właśnie złom. A Rosjanie niczym od strony Bałtyku nie muszą grozić. Wystarczy paru turystów z kupionymi na cepeenie ergiepepancami.

    2. realista

      to rosjanie zagrazaja nam od Baltyku a nie od strony okregu Kaliningradzkiego, Bialorusi?

  9. Arek

    No to super! To już jakaś obrona wybrzerza o ile inny rodzaj naszej armii nie położy łapy na niej I nie będzie jej wykorzystywała do akaków strikte lądowych.

    1. Boruta

      Żadna ochrona. Propagandowy pic na wodę.

  10. Fx

    Super jeszcze tylko radary i OPL trójstopniowa od amerykańskiej a na naszych średniego i krótkiego zasięgu kończąc i Ruskie mogą nas cmoknąć w kant stolika.

    1. Boruta

      Rosjanie mogą co chcą, bo te wydmuszki nie maja znaczenia. Dalej niz horyzont sa slepe, a zniszczyć toto żaden problem.

  11. Maruda

    A co z systemem pozyskiwania danych o celach powyżej 40km? Bez tego system traci sens!

    1. Lancet

      Czy ja wiem... Czołg po dnie Bałtyku brodzić nie będzie a pływanie BWP po morzu na dłuższe dystanse jest równie irracjonalne. Więc jak desant z ochroną 20km od brzegu poślemy na dno to zadanie będzie wykonane prawda? Żołnierze raczej też wpław nie przepłyną tych 20km chyba że super extra hiper navy seal po kuracji mutującej w morświna :D

    2. Wojmił

      1) primo, że system jest przeciwko Kalingradowi głównie (stąd warunek aby atakować cele lądowe był tak ważny), 2) secundo - taki system już istnieje.. jest założenie podobno sprawdzone w praktyce, że z radarów na samolotach oraz okrętowych nastąpi transfer danych do strzelań na takie dystanse...

  12. Moshe Schwantz

    "...Negocjacje były trudne, ponieważ oczekiwaliśmy poważnego transferu technologii z punktu widzenia zbudowania, ale też utrzymania w gotowości bojowej całego systemu. Zaznaczył wiceminister Czesław Mroczek." I tu leży pies pogrzebany - zwracam szanownemu audotorium na dobór słów - ...oczekiwaliśmy poważnego transferu. Tyle komentarza

  13. zdzich

    Brawo.To są najlepsze rakiety.Jeśli udało się przejąć choć część technologii to mamy kapitał dla rozwoju swoich rozwiązań.

  14. pp

    Mam nadzieje, ze NDR nie zagrzewa dlugo w jednym miejscu. Jeden, dwa pociski 9K720 Iskander w 3 minuty (6 Ma) i wszystkie 23 pojazdy nawet na zlom sie nie beda nadawac. Pozdrawiam NDR, poczytajcie o batalionie czogów z Gori, Gruzja.

    1. 123

      bzdury po pierwsze - iskander nie służy do zwalczania takich celów - bo jest za drogi nie aż tak celny nie potrafiący zwalczać celów mobilnych P.S. głupot z internetu nie warto czytać...

    2. Lucek

      Pamietaj Polska czytaj NATO to nie Gruzja czy Ukraina.Człowieku iskandery aby trafić w Polskę muszą być ustwione w okregu królewieckim a to możemy miec pod kontrolą za pomocą zwykłych haubic a co dopiero NSM czy JASSM. NATO-wskie satelity namierza je jak teraz przy granicy z Ukrainą i wystarczy jedna salwa i poszły w piz.u. Rosja to nie USA. Tylko atomem moga nas straszyć bo konwencjonalnie to sa przy NATO jak przedszkolak przy Pudzianie.

    3. olo

      One jak tylko wjadą do Królewca to będą namierzone przez NATO jak teraz przy Ukrainie i to oni będą musieli sie szybko przemieszczać aby nasze JASSM czy nawet NSM je nie rozebrały na części pierwsze.

  15. zołnierz

    A gdzie ten drugi dywizjon bedzie stacjonował??

    1. 123

      Trzebiatów

    2. pol zartem

      Nad Morskim Okiem, przeciez to oczywiste!

    3. obserwator

      także w Siemirowicach

  16. ursus

    Interpretuję to tak, że chcemy produkować, rozwijać rakiety i części zamienne. Przydałyby się jeszcze ze 4 dywizjony z pociskami o nieco większej mocy (głowice 250-500 kg) i zasięgu (np.do 1000 km).

  17. Michał

    Pomysł z drugim NDRem nie jest taki zły. Biorąc pod uwagę zasięg rakiet, jeden można "schować" gdzieś na Mazurach, drugi gdzieś na Litwie lub na Łotwie i Flota Bałtycka tyłka z Piławy nie ruszy ani o metr. Oczywiście warunkiem koniecznym jest to by oba NDRy miały właściwą obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową.

    1. 123

      Ta bo wykrycie ciezarówki w terenie lesisto - zabudowanym jest proste.... Ile czasu zajeło Amerykanom szukanie SCUDÓW po pustyni?

    2. piknik

      i radar

  18. Poldasianin

    Bardzo dobra wiadomość. A jeszcze lepsza byłaby, gdyby się okazało że do obsadzenia drugiego NDR nie wycofają z linii kolejnych ofensywnych jednostek nawodnych, jak to niestety miało miejsce w przypadku pierwszego NDR:( bo brakowało ludzi na etatach...

  19. gazek

    Czy aby to dobra decyzja? Okazuje się, że rakiety NSM nie są w stanie nawet znacząco uszkodzić większych okrętów (http://www.defence24.pl/analiza_testy-uzbrojonej-rakiety-nsm-wazne-wnioski-dla-nadbrzeznego-dywizjonu-rakietowego-wideo?locale=pl). Do tego mamy tylko 12 sztuk tych pocisków na stanie. W ogóle, to wygląda mało poważnie. Mamy rzekomo 2 baterie tego systemu (dywizjon), a jest tylko 6 pojazdów z wyrzutniami plus jakaś cała masa dodatkowych wozów nie wiadomo od czego, co ułatwi namierzenie systemu przez wroga. Słowem, mała siła ognia, a kupa sprzętu i ludzi do jego obsługi.

  20. Zza_płotu

    Żeby oni tak od 7-miu lat uwijali się jak w ukropie lol. Ktoś jeszcze pomyśli, że w MON-ie szaleją, wzięli się do roboty, no ale przecież wybory tuż tuż, to trzeba się spiąć, a obietnice już nie takie były, ehhhhhh te stołki, nikt ci tyle nie da ile ja obiecam.

  21. JA

    KTOŚ PAMIĘTA CZY MON KIEDYKOLWIEK W HISTORII JAKICHKOLWIEK PROGRAMÓW CZY PRZETARGÓW WYROBIŁ SIĘ W CZASIE I NICZEGO NIE SPIER ...LIŁ .TO PO PROSTU W POLSCE JAK WIDAĆ NIE MOŻLIWE .

    1. 123

      Tak pamiętam kilkanaście... I co zatkało?

    2. Triari

      Wyłącz ten CapsLock, nie ośmieszaj się :(

  22. Tomek

    Pomysł z NDR ok, ale samoloty i jeszcze raz samoloty to jest czynnik decydujący.

  23. Mario

    Zamiast drugiego dywizjonu lepiej chyba kupić jakiś sensowny radar do pierwszego?? 40 km to można marynarza na maszt Daru Pomorza posadzić z lunetą płacimy za jakość rakiet której nie jesteśmy w stanie użyć. ..

    1. 123

      Ale to nie problem radaru... Fizyki sie poucz

    2. bender

      do tego wlasnie maja sluzyc drony MALE i rozpoznanie satelitarne, ktore w miedzyczasie zalatwiamy od Wlochow. I tak trzymac :-)

    3. NATOwnik

      Przeciez to normalne i na porzadku dziennym w Bolandzie jest, wiec o co chodzi!? Pan z opcji, ze OP maja miec posiski manewrujace lub smierc? 98% narodu tak, nie patrzac na to, ze to zalosna ilosc pociskow i absolutny brak infrastruktury do naprowadzania tych "odstraszaszy"!

Reklama