- Wiadomości
Japonia pozyska lotniskowce. Nowy rozdział w historii floty
Agresywna polityka chińska w odniesieniu do sąsiadów powoduje, że coraz więcej głosów w Tokio jest za przekształceniem tzw. Japońskich Sił Samoobrony w normalne siły zbrojne. Jednym z pierwszych działań ma być wprowadzenie do sił morskich okrętów śmigłowcowych-doków, mających możliwość przyjmowania samolotów krótkiego startu i pionowego lądowania.
Jak pisze IHS Jane's 360, minister obrony Itsunori Onodera zwiedzając okręt śmigłowcowo – desantowy typu Wasp USS „Makin Island” w bazie morskiej San Diego ujawnił, że w Japonii rozpatrywana jest możliwość pozyskania okrętu zdolnego do przerzutu i bazowania sił broniących małych wysp oraz japońskich instalacji morskich. Zdaniem Onodery okręt o możliwościach podobnych, jakie ma Wasp byłby przydatny nie tylko do ochrony japońskich interesów, ale również do udzielania pomocy w przypadku katastrof naturalnych - coraz częściej pojawiających się w tamtym regionie świata.
Problem tkwi w tym, że japońskie morskie siły samoobrony posiadają już okręty przystosowane do wykonywania tego typu operacji. Są to duże okręty desantowe typu Ōsumi (o wyporności pełnej 14000 t), z których każdy może przenosić dwa duże poduszkowce desantowe klasy LCAC (Landing Craft Air Cushion) oraz prowadzić operacje z wykorzystaniem do 8 śmigłowców. Co więcej od kilku miesięcy wiadomo, że okręty typu Ōsumi mają być zmodernizowane i w ten sposób przystosowane do współpracy z pionowzlotami MV-22 Osprey oraz opancerzonymi amfibiami AAV7A1.
Onodera zresztą już nawet nie kryje, że japoński rząd chciałby pozyskać jeszcze większe jednostki, przenoszące więcej LCAC oraz różne samoloty, a nie tylko MV-22. Wszyscy domyślają się, że chodzi o myśliwce krótkiego startu i lądowania F-35B, które chce wykorzystywać lotnictwo amerykańskiej piechoty morskiej oraz Wielka Brytania na swoich lotniskowcach.
Japończycy zdają się powoli przygotowywać krajową i zagraniczną opinię publiczną do następnych kroków zmieniających charakter ich sił zbrojnych – w tym przede wszystkim marynarki wojennej. Wcześniej problemem było wytłumaczenie potrzeby wprowadzenia okrętów typu Ōsumi, ponieważ były to jednostki, które po raz pierwszy od czasu II wojny światowej swoją wielkością pozwalały na ich przebudowanie na lotniskowce.
Plany w odniesieniu do zmiennopłatów Osprey pokazują, że były to uzasadnione podejrzenia. Chińskie poczynania na Morzu Wschodniochińskim w odniesieniu do wysp Senkaku (Diaoyu) dały argument do następnego kroku i wprowadzenia na pokłady japońskich okrętów pokładowego lotnictwa uderzeniowego. Wielu specjalistów się teraz zastanawia, w jaki sposób rząd w Tokio wytłumaczy, że okręt uzbrojony w samoloty F-35B nie jest przeznaczony do wykonywania zadań ofensywnych.
Pomóc w tym może podkreślanie przystosowania nowych okrętów do misji humanitarnych. Japończycy cały czas bowiem pamiętają, jak ważną rolę odegrały amerykańskie okręty typu Wasp: USS „Essex” i USS „Makin Island” w ratowaniu ofiar trzęsienia ziemi i tsunami w marcu 2011 r. w północno-wschodniej Japonii.
Ponadto japońscy wojskowi są coraz bardziej pewni, że uda im się zrealizować plan przekształcenia jednostek samoobrony Zachodniej Armii, stacjonujących w rejonie Nagasaki w korpus piechoty morskiej na wzór przede wszystkim US Marine Corps. I to może właśnie dlatego, szukając idealnej jednostki pływającej dla ich potrzeb, zwrócono uwagę na działający najczęściej z Marines okręt typu Wasp.
Przypomnijmy, że grupa lotnicza na pokładzie desantowców typu Ōsumi składa się obecnie z 8 śmigłowców transportowych, przy czym mogą wśród nich być dwa helikoptery CH-47 Chinook.
W przypadku jednostek typu Wasp o wyporności pełnej 41000 t, poza śmigłowcami (do 42 helikopterów CH-46 Sea Knight) mogą to być również samoloty krótkiego startu i pionowego lądowania AV8B Harrier II (do 20 sztuk). Myśliwce te już niedługo zostaną zastąpione samolotami V generacji F-35B Lightning II.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS