Reklama

Siły zbrojne

Francja kupuje nowe pociski przeciwpancerne

NLAW (zdjęcie poglądowe).
NLAW (zdjęcie poglądowe).
Autor. Saab

Szef Wojsk Lądowych Francji generał Pierre Schill ogłosił decyzję o zakupie przeciwpancernych pocisków kierowanych NLAW w ramach zdolności pomostowej do czasu opracowania francuskiej konstrukcji w programie ACCP.

Reklama

Pozyskanie tych znanych z początku walk na Ukrainie po rosyjskiej inwazji systemów przeciwpancernych ma zwiększyć zdolności francuskich żołnierzy, którzy dotychczas korzystali ze starszego typy pocisków kierowanych ERYX. Te zaś otrzymały kilka dodatkowych lat służby, ponieważ ich okres użytkowania wydłużono z 2023 do 2026 roku, kiedy to pojawić się mają pierwsze dostawy NLAW. Ich początek określono na rok 2025, a cena jednostkowa ma wynieść pomiędzy 60 000 a 100 000 euro. Będą one stanowić ogniwo pośrednie pomiędzy granatnikami jednorazowymi AT4 a drogimi pociskami przeciwpancernymi Akeron MP. Docelowo jednak miejsce NLAW będzie wdrożony nowy system opracowany w ramach programu ACCP, będący najpewniej pomniejszonym Akeronem o mniejszym zasięgu i masie.

Reklama

Nie jest wiadome, ile dokładnie Francuzi pozyskają wyrzutni NLAW, ale zakup ten ma także znaczenie dla francuskiego przemysłu, ponieważ broń będzie produkowana między innymi przez koncern Thales (we współpracy ze szwedzkim Saabem).

Czytaj też

NLAW (New Generation Light Anti Tank Weapon) to jednorazowa wyrzutnia przeciwpancernych pocisków kierowanych o masie 12,5 kg. Służy do eliminowania opancerzonych celów np. czołgów podstawowych, również w ruchu. Głowica kumulacyjna może przebić ponad 500 mm RHA, na dystansie 20-800 m(max. 1000 m). Pocisk kalibru 102 mm startuje z wyrzutni „na zimno”, a silnik marszowy uruchamiany jest dopiero po przebyciu kilku metrów. Pozwala to na bezpieczne odpalanie NLAW z zamkniętych pomieszczeń o relatywnie niewielkiej kubaturze, co jest istotne np. podczas walki w mieście lub korzystania z umocnionych pozycji. Możliwe jest użycie pocisku w trybie top attack, pozwalającym na zaatakowanie celu z góry, gdzie poziom ochrony wozu jest zdecydowanie słabszy. Pociski NLAW są obecnie używane przez kraje takie jak m.in. Ukraina, Finlandia, Indonezja, Wielka Brytania, Szwecja, Malezja oraz Szwajcaria. W przyszłości do grona użytkowników dołączy Francja.

Reklama

Czytaj też

Autor. British Army
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. RGB

    Aż się prosi żeby zapytać w tym miejscu o Pirata, który ma taka samą przebijalność jak NLAW, działa w trybie top atack, jest tańszy i dysponuje 3 razy większym zasięgiem. Do tego jest dużo bardziej precyzyjny przy atakowaniu celu w ruchu i bardziej bezpieczny jeśli namierza się cel przy użyciu tylko samego podswietlacza.

    1. Chyżwar

      Ano warto zapytać. Z tym tylko, że NLAW na nic się nie namierza. Musisz prowadzić jadący czołg na celowniku przez jakiś czas. Efektor to zapamiętuje i po odpaleniu dokłada poprawkę. Poza tym NLAW nie uderza w cel, Kiedy pocisk przelatuje nad nim czujnik powoduje odpalenie EFP skierowanego w dół. Takie coś jest bardzo parszywe. W przypadku strumienia kumulacyjnego musi on trafić w amunicję żeby poleciała wieża. W innym przypadku zabije tylko tego załoganta, w którego bezpośrednio trafi. A i to niekoniecznie, bo może go tylko zranić. Natomiast jeżeli Penetrator formowany wybuchowo przeniknie do przedziału bojowego dla załogi czołgu jest kaplica.

    2. Davien3

      RGB Pirat nie ma Top Attack ale jedynie atak z górnej półsfery pod kątem maks 43 stopni Pirat jest też droższy od NLAW choć niewiele bo 50 tys usd za Pirata do 40 tys usd za NLAW Co do zasięgu całkowita zgoda choc masa Pirata jest prawie 2x wieksza. Owszem Pirat jest precyzyjniejszy ale też podświetlacz zdradza pozycje strzelca a NLAW to broń w pełni pasywna No i tu masz kompletny lekki ppk za cenę 40 tyś usd a Pirat sam pocisk kosztuje więcej, dolicz do tego koszt podświetlacza i tp. No i najwazniejsze: Pirat nie moze zaatakowac stropu wieży czy kadłuba przy podświetlaniu zziemi, NLAW jak najbardziej

    3. RGB

      NLAW to bardzo dobra broń, ale podstawowa różnica między nim a Piratem jest w obszarze jego operowania, bo NLAW to PPK poziomu plutonu a Pirat to PPK poziomu kompani. NLAW ma maksymalny zasięg 800 m, a pamiętamy z historii że większość pojedynków między czołgami w 1944/45 na naszych terenach odbywała się na dystansie 500-700, ze względu na liczne przesłony terenowe. Trzeba by mieć przynajmniej jeden NLAW na pluton żeby te przeszkody terenowe nie stały się problemem.. Pirat ma większy zasięg i jedna wyrzutnia może ogarnąć cały obszar operowania kompani, a dodatkowo strzela zza przesłon terenowych i nie trzeba z nim biegać jak z NLAWem. Oczywiście trzeba by mieć przynajmniej z jeden dodatkowy podświetlacz (jeden odpiąć od wyrzutni Pirata) żeby to miało sens, ale taki podświetlacz waży ok 4,5 kg, wiec da się z nim biegać. Sumując, całkowite koszty są nawet mniejsze, a Pirat ma być częścią systemu i jego podswietlacze można będzie wykorzystać do APR 120 i 155 mm.

Reklama