Reklama

Siły zbrojne

Estonia kupuje pociski przeciwpancerne Javelin

Fot. Sgt. 1st Class Rodney Jackson/US Army.
Fot. Sgt. 1st Class Rodney Jackson/US Army.

Ministerstwo obrony Estonii podpisało kontrakt na dostawę partii przeciwpancernych pocisków kierowanych Javelin ze Stanów Zjednoczonych.

Wartość umowy została określona w komunikacie resortu obrony jako „mniej niż 40 mln euro”, a jej zakres obejmuje między innymi przekazanie 80 wyrzutni. Podkreślono, że Javeliny zostaną przekazane Estonii w relatywnie krótkim czasie, co pozwoli na rozpoczęcie dostaw systemów przeciwpancernych trzeciej generacji już w przyszłym roku.

W chwili obecnej estońska armia wykorzystuje przeciwpancerne pociski kierowane MAPATS i Milan. Wprowadzenie na wyposażenie systemów Javelin, działających na zasadzie „odpal i zapomnij” i zdolnych do rażenia pojazdów z górnej półsfery pozwoli na rozszerzenie zdolności sił zbrojnych Estonii w zakresie rażenia celów opancerzonych.

Na początku października zgodę na zakup Javelinów przez Estonię wyraził Departament Stanu USA. W grę miało wchodzić 120 wyrzutni wraz z 350 pociskami, za kwotę 55 mln USD. Zakupy systemów przeciwpancernych to jeden z priorytetów programu modernizacji sił zbrojnych Estonii. Pociski Javelin są także eksploatowane przez Litwę. W świetle kryzysu ukraińskiego również Wilno podjęło decyzję o pozyskaniu dodatkowych systemów przeciwpancernych tego typu.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. A_S

    I tak Jeveliny trafią w ręce Rosjan pracujących w Estońskiej armii, a będących na garnuszku Moskwy

  2. Roland

    Na początku lat 90 w Wyższej Oficerskiej Szkole Wojsk Pancernych w Poznaniu wbijano nam do głowy że na współczesnym czyli "ówczesnym" polu walki przy podobnym potencjale przeciwnika , czołg ma ok dwie, dosłownie 2 minuty przetrwania zanim zostanie zniszczony lub uszkodzony. Przypuszczam że obecnie jednostki pancerne mogą co najwyżej pełnić działania osłonowe i manewrowe (ew. ograniczone w czasie rozpoznanie walką ) lub krótki atak punktowy i " tzw. polowanie z zasadzki " na skrzydłach natarcia jako wsparcie np: samodzielnej brygady zmechanizowanej posiadającej pełną skalę mobilnych środków obrony p.panc, polowej obrony powietrznej i rozpoznania lotniczego połączonego z dalekosiężną artylerią . Dzisiaj użycie czołgów jako głównego składnika natarcia skończy się masakrą sił pancernych i załamaniem natarcia.

    1. Tyberios

      Starcia w Iraku oraz operacje zbrojne Izraela jednak nie potwierdzają tych rewelacji. Czołg nadal jest istotnym elementem pola walki i użyty prawidłowo dominuje na nim.

    2. TTB

      Roland bredzisz "znafco" jak tank buster. I nie dziwię się, że takie rzeczy wbijano ci do głowy takie rzeczy, bo przeżywalność T-72M1 i T-55AM jest bardzo dobrze znana i zweryfikowana przez wiele starć z ich udziałem... Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę z tego sprawę jak w zakresie kątów bezpiecznego manewrowania wygląda osłona MBT 3 generacji przeciwko klasycznym PPK? Bo jak nie to nie pisz swoich mądrości. Broni top attack jest niewiele jeżeli chodzi o ilość rodzajów wdrożonych rozwiązań, zresztą zredukowanie jej skuteczności do zera kosztuje 200-300 tys dolarów, a nawet mniej, bo można opracować APS tylko do osłony stropu. Własne rozwiązania jeżeli chodzi o systemy obrony aktywnej typu hardkill posiada Rosja, Izrael (w lipcu skuteczność PPK i granatników w Strefie Gazy spadła do zera), Korea Południowa (KAPS z aktualniego wprowadzanego do służby czołgu K2), Niemcy, Szwecja, Francja Ukraina czy choćby Czechy. I w tym przypadku chodzi tylko o zabezpieczenie pod kątem konfliktów asymetrycznych i ew. PPK top attack, ale większość nie musi się nimi przejmować. Zdajesz sobie sprawę, że rozwiązania z pakietu AMAP dla Leopardów 2 redukują skuteczność PPK, penetratorów formowanych wybuchowo, subamunicji artyleryjskiej i lotniczej niemal do zera. Nie wiem, czy wiesz "znafco", że taka Polska od prawie 20 lat posiada takie cudo techniki jak ERAWA 2, która umieszczona na stropie takiego T-72M1 jest w stanie osłonić go przed penetratorami formowanymi wybuchowo kalibru 152/155 mm z "inteligentnej" amunicji". Nie wiem czy tacy geniusze wiedzą coś o przeżywalności załóg w kalsycznym dla 4 generacji MBT układzie- z potężnie opancerzonym kadłubem z umieszczoną w nim załogą w izolowanej kapsule, wieżą bezzałogową, amunicją izolowaną od załogi, z kilkoma systemami obrony aktywnej. I to wszystko można osiągnąć przy dużo mniejszej masie niż w przypadku MBT 4 generacji. Wytłumacz mi "znafco" z jakich to powodów nowe czołgi opracowuje i wdraża Korea Południowa i Rosja (pierwszy seryjny MBT 4 genearcji - Armata). Dlaczego USA utrzymuje olbrzymią flotę Abramsów które w olbrzymiej ilości modernizuje (aktualna bardzo zaawansowana modernizacja ECP)/zeruje ich resursy, w lecie taki TARDEC ogłosił swoja 30 letnią strategię rozwoju sił pancernych i przedstawił hipotetyczny wygląd MBT 4 generacji. Dalczego Niemcy modernizują aktualnie swoje Leopardy do wersji 2A7 i dlaczego pisze się tam o "Nachfolger des Leopard 2".

    3. ito

      Bez wyzwisk, za to się nie zgodzę- mnie mniej więcej w tym samym czasie i w tym samym miejscu też uczono- to było 5 minut :) Być może miało takie wyliczenie sens dla wojny typu zmasowane zagony pancerne walą naprzód po stepie, jak ostatnie ćwierć wieku pokazało taka wojna to raczej przeżytek. Nikogo nie stać na zbudowanie i utrzymanie masy czołgów pozwalającej na coś takiego, a i taktyka ewoluowała, tak samo jak taktyka piechoty. Tak, jak nie ma "urra wpieriod" w stylu pierwszowojennym albo Wielkiej Wojny Ojczyźnianej w piechocie, tak nie ma w czołgach- odbywa się wspieranie piechoty z rzadkimi samodzielnymi incydentami, a w takiej walca nieźle radzą sobie nawet T55 (nie na europejskim teatrze- konfrontację z amerykańskimi Abramsami w Iraku traktujmy jak wojnę w stylu europejskim- tej konfrontacji było niewiele, bo najpierw samoloty, potem artyleria, potem śmigłowce a dla czołgów i piechoty resztki). Potężna armata zdolna podejść na kilkaset metrów do stanowiska ogniowego to dla żołnierza rzecz wspaniała. Przyzwoita współpraca z piechotą pozwala na zachowanie całkiem niezłego stopnia bezpieczeństwa. Zwróć uwagę na zdjęcia choćby z Syrii- tam na dobrą sprawę wszystkie sceny zniszczenia czołgów jednej lub drugiej (lub trzeciej, albo kolejnych) strony pokazują niemal identyczną sekwencję- czołg poprówa sam, albo w towarzystwie dwóch- trzech innych czołgów, dostaje, kaput. Nie przypominam sobie, żebym widział filmik, w którym oberwałby czołg w towarzystwie piechoty. Tak więc czołgi się nie skończyły- skończyły się kretyńskie szarże w stylu Lekkiej Brygady.

  3. kotlet

    nawet najwieksza armia bez lotnictwa jest jak nasze fregata - bojowa ale bez uzbrojenia :)

  4. qwerty

    Polska 38mln ludności, 250 wyrzutni Spike, Estonia 1.4mln ludności, 80 wyrzutni Javelin...

    1. Put-in

      Qwerty chyba 2,500 a nie 250.

    2. Garry

      No tak, tylko Estonia ma zero czołgów, a Polska kilka setek w linii. O artylerii i KTO nie wspominając...

  5. m

    Kiedy wreszcie kraje "Pribałtyki" zakupią myśliwe wielozadaniowe ? Przecież zakup wspólnie przez 3 państwa eskadry samolotów np. tj. JAS-39 to nie jakie kosmiczne koszta.

    1. edi

      A gdzie oni będą latać tymi JAS-39 ? Czy nie lepiej aby zainwestowali cała kase w ppance a samoloty powinni zostawic NATO bo to super ćwiczenia są dla pilotów z krajów które mają mało do czynienie z rosyjskimi bandytami.

    2. G

      I na co im te samoloty?Nam wystarczy ze przywala iskanderami i tez sie okaze ze nic na z f-16 bo nawet jak nie beda zniszczone to z czego wystartują?

Reklama