Reklama

Siły zbrojne

Czołgiem! Ile czołgów ma NATO? Część 2: Polska, USA, Turcja, Grecja [WIDEO]

Autor. Marcin Ordon/Defence24

Jak na tle państw Sojuszu Północnoatlantyckiego wypada polska flota czołgów? Jaka jest realna siła NATO w broni pancernej? Które państwo poza USA jest w tej kategorii najsilniejsze?

Reklama

Na te oraz na wiele innych pytań odpowiadamy w drugim odcinku materiału poświęconemu pancernym rezerwom NATO. W programie uczestniczą redaktorzy Defence24: Damian Ratka, Maciej Szopa i Antoni Walkowski.

Reklama
Reklama

Komentarze (7)

  1. Odyseus

    co do mocy produkcyjnych broni pancernej Europejskich Państw - to cóż , nie chce powiedzieć że nie istnieją bo mimo wszystko po ładnych paru latach Węgrzy dwie sztuki dostali Leopardów ale powiedzmy sobie szczerze że są po prostu szczątkowe i nie tylko możliwości produkcyjne ale na przykładzie Leclerców i Challengerów modernizacyjne też , już nie mówiąc o możliwym tempie takich modernizacji na przykładzie Naszego Leoparda 2PL

    1. user_1050711

      @Odyseus... re: co do mocy produkcyjnych... - zdziwiesz się, ale NIE MA ZAMÓWIEŃ na więcej. Nikt w Grecji oficjalnie tego nie powie (a to Grecy mają kluczowe fabryki), ale to właśnie piszą ludzie na forach: Niemcy, a to oni maja głos decydujący, nie składają zamówień na więcej, więc nie ma po co stawiać nowych linii produkcyjnych. Co też przecież potrwałoby.

    2. Odyseus

      Grecy mogą spawać już tylko skorupy i nic więcej , fizycznie już nawet firmy które produkowały podzespoły do Leopardów , Chellengerów czy Leclerków już nie istnieją i stąd cały czas problem z dostępnością części czy jakimiś modernizacjami , masz np. przykład Chellengera3 , miał świetną armatę bruzdowaną a do moderki biorą od Leosia bo już nie istnieje firma która je robiła i fizycznie nie mają skąd już takich armat brać , czołgi były produkowane w Europie w latach 90 a po 20 latach suszy na rynku te firmy przestały istnieć bo niby za co by miały się utrzymać

    3. Chyżwar

      @Odyseus Akurat czołgowej armaty, gdzie trzeba najpierw załadować pocisk, później ładunek miotający nie nazwałbym najlepszym pomysłem pod słońcem. Poza tym można jeździć lewą stroną drogi. Można mieć instalacje hydrauliczne, które wymagają osobnych kranów do ciepłej i zimnej wody. Ale jeżeli chodzi o amunicją do czołgów w NATO powinien obowiązywać jeden standard. Poza tym Brytole dobrze zrobili wybierając niemiecką szprycę, ponieważ podczas obecnej wojny okazało się, że niemiecka amunicja. I to nie najnowsza obdziera ze skóry każdego ruskiego Teta.

  2. Odyseus

    Bardzo fajny wywiad, natomiast mi cały czas brakuje takiej obiektywnej opinii na temat nie tego co i ile Rosja produkuje dzisiaj tylko tego co Nas wszystkich powinno interesować najbardziej ile i czego będzie produkować za parę lat , bo wszystkie wąskie gardła zostały bądź zostaną zlikwidowane, taka już jest natura gospodarki wojennej tak samo to że Rosja weszła w wojnę w wielu kwestiach zacofana technologicznie nie znaczy że taka z niej wyjdzie bo na pewno będzie miała jak już nie ma efekt trampoliny technologicznej taka też jest natura wojny, odkopali stare programy , opracowują nowe modernizacje to już się dzieje - Rosja zamawia maszyny , modernizuje zakłady, szkoli nowe kadry i w końcu te trybiki zaczną się zazębiać, przy śpiącym zachodzie tu jest największe niebezpieczeństwo a mimo tej całej szydery na temat Rosji my rozmawiamy o kraju który wyszedł z zapaści po rozpadzie z ZSRR i który latał w kosmos więc tacy tępi to oni jednak nie są jak się ich maluje ...

    1. Davien3

      Odyseus jak na razie to Rosja wyciaga z magazymów i remontuje stare T-54/55 a nowe czołgi powstaja coraz bardziej prymitywne Podobnie jest w lotnictwie a już flota stanęła w miejscu Jedynie dlatego jeszcze cos produkuja ze kradna na potęgę żebrzą u kRLD łamiac embargo ONZ które sami podpisali i błagaja inne kraje by im odsprzedały to co kiedyś od Rosji kupiły Z klepania prostych czołgów czy uproszczonych wersji Su-34/35 nie ma żadnego rozwoju bo tu juz byli bardziej zaawansowani. A co do lotów w kosmos to USA ich wyprzedziło juz przy programie Gemini a potem tylko sie oddalali co najlepiej pokazuja obecne lata . Rosje tu juz nawet Japonia wyprzedziła.

    2. user_1050711

      @Odyseus Re: ile Rosja produkuje. Produkuje - JAK ZWYKLE - z 5 razy mniej, niż podaje, że produkuje. Toteż bardzo ucieszyła mnie info, że "jest to 100 czołgów miesięcznie". Gorzej, gdyby podali, że 500.

    3. Pegaz

      Dawien 3 - byś się nie przeliczył ze swoim hura optymizmem, lepiej być gotowym na prawdziwa walkę, niż wejść do niej nie przygotowanym, ruscy zwiększają swoje zdolności bojowe, nie ważne czy to są archaiczne czołgi, jeżdżą, strzelają i niszcza sprzęt przeciwnika, widzisz, te super nowoczesne leosie już zostały wykluczone z walki, niczym tygrysy na stepach rosyjskich, w wojnie totalnej liczy się ilość, zdolności do produkcji sprzętu w czasie wojny i liczba żołnierzy, a ruscy to mają, zachód dalej myśli że to ich to nie dotyczy, bo w razie czego obronią ich ukraincy i jak zawsze naiwni Polacy.

  3. pablopic

    Po co nam te czołgi? Wojna na Ukrainie pokazała jak łatwo obecnie je wyeliminować, przy odpowiednio nasyconej obronie ppanc.

  4. staryPolak

    9.01.2024. dylemat Polaków. Walczyć i doprowadzić do ruiny ziemię polską uzależnioną od Niemiec? Dopuścić do śmierci zarówno żołnierzy jak i ludzi cywilnych? Obronić starą UE, by nadal mogła spokojnie spać w dobrobycie? Być przedmurzem ratującym Niemcy, czyli naszego suwerena? Odbudowywac potem dekadami mieszkania, fabryki, cmentarze, wszystko? Czy po prostu pozwolić im tu wejść? Zamienić jednego na drugiego, pytając tylko czy ruszą dalej. 9.01.2024, godziny nocne.

    1. user_1050711

      @Stary Polak. Toteż kłania się tu stara zasada, aby wojnę przenieść od razu na terytorium przeciwnika. A jeszcze lepiej, gdyby było to dwóch potencjalnych przeciwników. Aktualnie jest mocno na wschód od Kijowa.

    2. user_1050711

      @Stary Polak (dokończenie) Ale zauważ, że Ukraińcy praktycznie także wykorzystują ową starą zasadę - walczą na terytorium etnicznym przeciwnika. Czyli na terenie zkacapiałym mentalnie gdzieś w 80-ciu procentach. Nie mówię, że językowo - język o niczym tam nie decyduje - niemniej mentalnie były to już zupełne postsowieckie i zrusyfikowane kresy. Ale z drugiej strony... - wielkim finansistom tego świata ludność (jakakolwiek) jest tam po prostu zbędna. Podobnie ukraińskim i rosyjskim (czy jeszcze innym etnicznie) latyfundystom. Owe ogromne pola uprawiać wkrótce będą drony. Wkrótce... licząc od zakończenia wojny. Dron nie potrzebuje mieszkania, nie zakłada rodziny, nie jeździ na wakacje, nie buntuje się, a potem jeszcze także grzecznie pozwala odwieźć się na eutanazję do hut.

    3. Qwest

      @user 👍

  5. user_1050711

    Pan "podsumowujący" Grecję i Turcję... całkowita niezgodność/nieznajomość realnej sytuacji. Właśnie grecki potencjał to nie jest żaden "element" niemieckiego, a samodzielny, spory i bardzo, bardzo nowoczesny potencjał. Optyka do kilkunastu czołowych finansowo krajów świata, pancerze, może prócz amerykańskich, najlepsze w świecie, produkcja - w ogóle nie ogłaszana, ale wiadomo o niej - na potrzeby Izraela itd. A to po prostu metodą jest, że wspólnie z Niemcami, zamiast samodzielnie, jak BEZSKUTECZNIE walczą z technologią Turcy. A propos czołgów, to także propozycja półsferycznego, całopósferycznego APS, dla modernizacji Leopardów. Że politycy nie zamawiają, to zupeeeełnie inna sprawa. Podobnie zresztą w Turcji, ten Pan pominął wpływ 60 mld Euro strat na trzęsieniu ziemi i oczekiwanie większego i to w okolicy Konstantynopola, Toteż wstrzymywane są decyzje militarne. 1000 znaków...

  6. user_1050711

    Liczenie czołgów greckich i tureckich... jest bezcelowe, a powiedziałbym nawet, że stanowi pustą fanfaronadę. Skoro przeznaczane są przeciwko sobie wzajemnie, nie przeciw Rosji. Czasem mogą przyjechać razem na ćwiczenia, w jakimś stopniu korzystać mogą ze wspólnej, natowskiej logistyki, ale to wszystko, czego dobrego oczekiwałbym. Złego owszem, więcej.

  7. Książę niosący na plecach białego konia

    Ekonomiczna broń dla bezpieczeństwa Warszawy. Po pierwsze, ulepszone „Crab 2” i „Badger 2 (artyleria pancerna)” z trzyosobową załogą, automatycznym urządzeniem ładującym i normalnym zasięgiem 60 km (produkcja masowa w Seulu od tego roku, obecnie przechodzi testy dla 120 km). Po drugie, pojazdy Jelcz + Homar skoncentrowane są na dystansie 100-300 km (200 km od granicy Polski do Mińska). Po trzecie, pojazd Jelcz + elektrownia atomowa w budowie w Warszawie (potencjalna elektrownia jądrowa) + rakieta Hyunmoo (maksymalny zasięg 1000km, nieoficjalnie 1500km - St. Petersburg i Moskwa są ok. 970km od granicy z Polską) Po czwarte, elektrownia jądrowa w budowie w Warszawie (potencjalna elektrownia jądrowa) + najnowszy pocisk Hyunmoo (maksymalny zasięg około 3000 km - zdolny zniszczyć fabryki amunicji na Syberii od granicy z Polską)

Reklama