Reklama
  • Wiadomości
  • Polecane

Certyfikacja plutonów czołgów z 1. Brygady Pancernej [FOTO]

Dzięki uprzejmości 1. Warszawskiej Brygady Pancernej redakcja Defence24 miała przyjemność gościć na poligonie Nowa Dęba, by obserwować certyfikację ogniową plutonów czołgów z pierwszej kompanii, która została przezbrojona na czołgi M1 Abrams.

Autor. Damian Ratka/Defence24
Reklama

Szkolenie było prowadzone przez żołnierzy U.S. Army. Amerykańscy czołgiści również przechodzili certyfikację w ramach tzw. Tabel Czołgów (ang. Tank Tables). Żołnierze szkolili się w ramach scenariuszy przewidzianych w Tabeli VI (wykorzystywane są również Tabele I, II, III, IV, V, VII, VIII, XI i XII). Tabela VI zakłada wstępne szkolenie załóg czołgów w wykorzystaniu armaty przeciwko celom stacjonarnym i ruchomym, zarówno przy w pełni funkcjonalnym systemie kierowania ogniem, jak również symulując różne awarie.

Autor. Damian Ratka/Defence24
Autor. Damian Ratka/Defence24
Autor. Damian Ratka/Defence24
Autor. Damian Ratka/Defence24
Autor. Damian Ratka/Defence24

Scenariusze mogą zakładać wykorzystanie uzbrojenia pomocniczego w postaci karabinów maszynowych, a także prowadzenie ognia bez udziału jednego z członków załogi. Przewidziano też walkę w warunkach wykorzystania broni masowego rażenia, co wymusza zamknięcie wszystkich włazów, uruchomienie nadciśnieniowego systemu filtracji powietrza, a także założenie masek przeciwgazowych lub nawet pełnych kombinezonów ochronnych.

Autor. Damian Ratka/Defence24
Autor. Damian Ratka/Defence24
Autor. Damian Ratka/Defence24
Autor. Damian Ratka/Defence24
Autor. Damian Ratka/Defence24

Tabela VI zakłada prowadzenie ognia z czołgu w postoju oraz w ruchu. Niestety ze względu na ograniczenia na poligonie Nowa Dęba załogi mogą prowadzić ogień głównie z pozycji stacjonarnych, symulując obronę zza przygotowanych lub improwizowanych pozycji, gdzie czołg jest w możliwie największym stopniu schowany za wałem ziemnym, a działonowy i dowódca wyszukują cele za pomocą pokładowych przyrządów obserwacyjno-celowniczych.

Reklama

Po wykryciu celu dowódca wydaje komendę kierowcy, aby ten podjechał bliżej krawędzi wału, co ma ułatwić prowadzenie ognia działonowemu. Ten widząc cel najpierw dokonuje pomiaru z pomocą dalmierza laserowego, co pozwala systemowi kierowania ogniem wypracować odpowiednią poprawkę. To trwa ułamki sekund. Następnie działonowy oddaje właściwy strzał. Później dowódca ocenia skuteczność trafienia, a kierowca wycofuje wóz na czas przeładowania armaty i znalezienia kolejnego celu.

Autor. Damian Ratka/Defence24
Autor. Damian Ratka/Defence24
Autor. Damian Ratka/Defence24
Autor. Damian Ratka/Defence24
Autor. Damian Ratka/Defence24

Jest to NATO-wska taktyka walki sił pancernych w obronie, którą wypracowano jeszcze w czasach zimnej wojny. Może nieco przypominać sposób walki w defensywie śmigłowców uderzeniowych NATO, które poruszają się nisko, kryjąc się za ścianą lasu. Po wykryciu przeciwnika wychylają się zza osłony tylko na chwilę, aby wystrzelić przeciwpancerny pocisk kierowany, po czym ponownie chowają się za przeszkodą terenową.

Reklama

Taka taktyka znacząco zwiększa przeżywalność na polu walki, bowiem skraca czas wystawienia na ogień przeciwnika. Oczywiście w realnej walce czołgiści co kilka wystrzałów z armaty zmienialiby pozycje, aby tym bardziej utrudnić przeciwnikowi możliwość skutecznego odpowiedzenia ogniem. Ponadto, takich przygotowanych lub improwizowanych linii obronnych wykorzystujących trudny teren byłoby kilka. W wyznaczonych odstępach czasu czołgi wycofywałyby się na kolejne linie obronne, jadąc wstecz z prędkością dochodzącą do 40 km/h.

Autor. Damian Ratka/Defence24
Autor. Damian Ratka/Defence24
Autor. Damian Ratka/Defence24
Autor. Damian Ratka/Defence24
Autor. Damian Ratka/Defence24

Skuteczne wykorzystanie ukształtowania terenu ułatwia zakres ruchu armaty w pionie. W czołgach rodziny M1 Abrams wynosi on +20/-10 stopni. To zdecydowanie ułatwia ukrycie się i prowadzenie ognia zza osłony, wystawiając jedynie wieżę. Pod tym względem czołgi produkowane w ZSRR i Federacji Rosyjskiej wypadają o wiele gorzej niż nowoczesne czołgi podstawowe zachodniego pochodzenia. W zależności od typu pojazdu zakres ruchu armaty w pionie wynosi: T-64A/B +14/-6 stopni, T-72A/B +13/-6 stopni, T-80B/U +15/-5 stopni, T-90A +14/-4 stopnie, T-90M +13/-6 stopni.

Reklama

W trakcie szkolenia czołgiści z 1. Brygady Pancernej podległej 18. Dywizji Zmechanizowanej wykorzystywali czołgi Abrams w wersji M1A1FEP (ang. Firepower Enhancement Package). Natomiast ich amerykańscy koledzy z 2 Brygady Pancernej przyporządkowanej 1 Dywizji Kawalerii posiadają Abramsy w wersji M1A2SEPv2 (ang. System Enhancement Package version 2). Na poligonie obecne były również bojowe wozy piechoty Bradley w wersji M2A3 oraz bojowe wozy rozpoznawcze (wozy naprowadzania ognia artylerii i lotnictwa) M7A3. Całość ćwiczeń zabezpieczały dwa wozy zabezpieczenia technicznego M88A2 HERCULES (ang. Heavy Equipment Recovery Combat Utility Lifting Extraction System), mobilny warsztat na pojeździe HMMWV M1152A1 oraz HMMWV M1152A1 w wersji do transportu żołnierzy, a także cysterna Oshkosh M978A4 HEMTT (ang. Heavy Expanded Mobility Tactical Truck) i ciężarówka Oshkosh M1120 HEMTT LHS (ang. Load Handling System) z systemem załadunku palet z amunicją.

Autor. Damian Ratka/Defence24
Autor. Damian Ratka/Defence24
Autor. Damian Ratka/Defence24
Autor. Damian Ratka/Defence24
Autor. Damian Ratka/Defence24

Czołgi prowadziły ogień z armat z pomocą amunicji ćwiczebnej M865 TPCSDS-T (ang. Target Practice Cone Stabilized Discarding Sabot-Tracer) oraz M1002 TPMP-T (ang. Target Practice Multipurpose-Tracer). Ta pierwsza symuluje bojową amunicję przeciwpancerną rodziny M829 APFSDS-T (ang. Armor Piercing Fin-Stabilizing Discarding Sabot-Tracer), natomiast druga odtwarza charakterystykę kumulacyjnej amunicji wielozadaniowej M830A1 MPAT-T (Multi Purpose Anti Tank-Tracer).

Autor. Damian Ratka/Defence24
Autor. Damian Ratka/Defence24
Autor. Damian Ratka/Defence24
Autor. Damian Ratka/Defence24
Autor. Damian Ratka/Defence24

Ćwiczono również prowadzenie ognia z karabinów maszynowych: sprzężonego z armatą uniwersalnego karabinu maszynowego M240 kalibru 7,62 mm oraz zainstalowanego w stanowisku uzbrojenia dowódcy (ZSMU) wielkokalibrowego karabinu maszynowego M2 kalibru 12,7 mm. Zapas amunicji do armaty wynosi 42 naboje 120 x 570 mm, zaś do karabinów maszynowych jest to 11,4-12 tys. sztuk 7,62 x 51 mm i 900 sztuk 12,7 x 99 mm.

Reklama
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu
Reklama
Reklama