- Analiza
- Wiadomości
Bułgaria bez nowych myśliwców. W tle rosyjskie lobby i walki o władzę [KOMENTARZ]
Bułgaria odkłada zakup nowych myśliwców. Przetarg o wartości 1,5 mld lewów (ok. 760 mln euro), w którym zwycięzcą został Saab JAS39 Gripen, został anulowany. Doprowadziły do tego działania polityków wspierających konkurencyjną ofertę używanych F-16 z Portugalii, ale też lobby rosyjskie i problemy budżetowe rządu. Premier Bojko Borysow stwierdził wprost, że priorytetem jest obecnie oświata, a jeśli wojsko chce modernizacji, to musi go o tym przekonać.

Bułgarskie Zgromadzenie Narodowe zatwierdziło raport specjalnej komisji parlamentarnej badającej przebieg przetargu na zakup 8 nowych myśliwców, które miały zastąpić przestarzałą flotę posowieckich MiGów-29. Zgodnie z raportem przetarg należy unieważnić i rozpisać od nowa.
Postępowanie, w którym do finału przeszła oferta używanych F-16 z Portugalii i nowych szwedzkich Gripenów zakończyło się zwycięstwem tych ostatnich. Szwedzi złożyli ofertę samolotów nowych z pełnym wsparciem eksploatacji w czasie znacznie dłuższym niż Portugalia, możliwością rozłożenia w czasie rat płatności oraz z najkrótszym, gdyż zaledwie 18-miesięcznym terminem zrealizowania dostaw. Decyzja o wyborze tej opcji zapadła w kwietniu 2017 roku.
Czytaj też: Bułgaria: Nowe Gripeny zastąpią MiG-29
Jednak zdaniem powołanej przez bułgarski parlament komisji, w realizacji przetargu wystąpiło wiele nieprawidłowości. Przedstawiciele rządzącej partii GERB sugerowali wprost, że były dowódca sił powietrznych, a obecnie prezydent Bułgarii Roumen Radew został przekupiony aby wesprzeć ofertę Gripena.
Cień na wiarygodność tych oskarżeń rzuca fakt, że parlamentarzyści GERB całkiem otwarcie skłaniali się ku ofercie portugalskich F-16 i podważali wiarygodność Gripena. Liderka Bułgarskiej Partii Socjalistycznej Kornelia Ninova uważa, że GERB wykorzystuje utworzoną ad hoc komisję aby uderzyć w prezydenta Radewa i proces modernizacji lotnictwa, który był motorem jego kampanii prezydenckiej. Ostatecznym celem jest obalenie Radewa i wybór na jego miejsce obecnego premiera, Bojko Borysowa. On sam, pytany o zakup myśliwców mówi wprost, że obecnie za priorytet uważa edukację, a jeśli wojsko chce modernizacji, to musi go do niej przekonać.
Czytaj też: Eurofightery bronią nieba nad Bułgarią
Na całość tej sytuacji nakłada się też działanie silnego lobby prorosyjskiego, które stara się podtrzymać i zwiększyć zależność Bułgarii od rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego a więc pośrednio od władz w Moskwie. Jego sukcesem było zerwanie polsko-bułgarskiej współpracy w zakresie remontów bułgarskich myśliwców MiG-29 i planowanej modernizacji, zbliżonej do zrealizowanej na polskich maszynach tego typu.
Skutkiem tego był powrót do kosztownych kontraktów remontowych z Rosją. Unieważnienie przetargu z pewnością stanowi duże zwycięstwo lobby moskiewskiego i jest wyraźnym dowodem, że gdy dwóch się bije tam trzeci korzysta. Zakupy zostają odłożone, pomimo problemów z obecnie wykorzystywanymi maszynami. Przedstawiciele lotnictwa podkreślają, że maszyn jest zbyt mało żeby szkolić młodych pilotów i z trudem wystarczają dla podtrzymania umiejętności. Jeśli chodzi o ochronę przestrzeni powietrznej, to od lipca 2017 roku jej ochronę wspierają włoskie Eurofightery w ramach misji NATO Air Policing.
Czytaj również: Myśliwce wielozadaniowe dla Bułgarii po 2017 roku. Złamane zobowiązanie wobec NATO
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]