Reklama

Napięta sytuacja polityczna w Azji wymusza rozbudowę artylerii zarówno pod względem jakościowym, jak i ilościowym. Państwa azjatyckie pozyskują zatem szeroką gamę systemów artylerii lufowej i rakietowej, od haubic holowanych, przez działa samobieżne osadzone na ciężarówkach, do haubic samobieżnych i artyleryjskich wyrzutni rakietowych na podwoziach ciężkich gąsienicowych pojazdów opancerzonych. Przegląd projektów modernizacyjnych w największych państwach Azji pozwala więc na pokazanie głównych trendów rozwoju systemów artyleryjskich na świecie. Meandry modernizacji wojsk artylerii państw azjatyckich opisuje artykuł „Artillery Systems 'Boom' in Asia” autorstwa Arthura Gordona, zamieszczony w ostatnim numerze czasopisma Defense Review Asia, opublikowany przez Politechnikę Federalną w Zurychu.

Korea Południowa

Sytuacja na pograniczu obydwu Korei oraz położenie Seulu w pobliżu linii demarkacyjnej wymusza na władzach Korei Południowej rozbudowę własnej artylerii, w celu zneutralizowania bądź ograniczenia zagrożenia ze strony tysięcy północnokoreańskich dział i wyrzutni rakiet, mogących poczynić ogromne zniszczenia, także w stolicy Republiki Korei.  W Korei Południowej produkowane są zatem opracowane przez własny przemysł haubice samobieżne kalibru 155 mm K-9, oparte na podwoziu gąsienicowym. Przewiduje się wprowadzenie na uzbrojenie łącznie ponad tysiąca haubic K-9, w celu uzupełnienia i częściowego  zastąpienia amerykańskich haubic M109 produkowanych wcześniej na licencji w Korei Południowej. Działa samobieżne K-9 są produkowane na licencji w Turcji jako T-155 Firtina, i w takiej postaci eksportowane są do Azerbejdżanu. Zostaną one uzupełnione przez 800 haubic EVO-105 kalibru 105 mm osadzonych na podwoziu samochodów ciężarowych. W arsenale południowokoreańskich wojsk rakietowych i artylerii znajdują się także artyleryjskie systemy rakietowe M270A1 MRLS. Na uzbrojenie mają niebawem trafić ponadto opracowane w kraju wyrzutnie rakiet Chunmoo kalibru 230 mm, o zasięgu 80 km.

Chiny

Prym w rozbudowie artylerii lufowej i rakietowej wiedzie jednak Chińska Armia Ludowo – Wyzwoleńcza, której wyposażenie w zakresie artylerii lufowej jeszcze kilkanaście lat temu opierało się na działach ciągnionych oraz niewielkiej ilości przestarzałych haubic samobieżnych. Obecnie ChALW posiada według przytoczonych w artykule danych ponad 6000 dział holowanych oraz 1700 systemów samobieżnych, przy czym udział tych drugich dynamicznie rośnie. Na uzbrojenie wprowadzane są między innymi haubice samobieżne PLZ-05 kalibru 155 mm z lufą o długości 52 kalibrów, rzekomo zdolne do wykorzystywania kierowanej amunicji artyleryjskiej. ChRL wprowadziła także na uzbrojenie w ostatnich latach działa samobieżne kalibru 122 mm PLZ-07 na podwoziu gąsienicowym oraz moździerze samobieżne kalibru 120 mm PLL-05 osadzone na kołowych transporterach opancerzonych WZ 551. ChRL produkuje także coraz doskonalsze artyleryjskie wyrzutnie rakietowe różnych kalibrów, w tym systemy PHL-03 łudząco podobne do rosyjskich Smierszy.

Indie

Z problemami z modernizacją sił artylerii zmagają się natomiast Indie. Ostatni zakup systemów artylerii lufowej (poza moździerzami) dla hinduskiej armii miał miejsce w latach 80. XX wieku. Pozyskanie partii haubic holowanych Bofors FH-70 skończyło się skandalem korupcyjnym, którego efekty są odczuwalne w relacjach między Indiami a Szwecją do dziś. W jego efekcie zakupy lufowych środków artyleryjskich dla Indii zostały praktycznie zatrzymane, choć potrzeby hinduskich wojsk lądowych szacowane są nawet na 3 000 haubic i armat. Nadal nie została sfinalizowana transakcja zakupu 145 dział holowanych M777 dla hinduskiej armii, choć pierwsze informacje o możliwym pozyskaniu amerykańskich lekkich haubic kalibru 155 mm przez Indie pojawiły się jeszcze w 2010 roku. Państwowa korporacja zbrojeniowa DRDO prowadzi prace nad budową rodziny lufowych środków artyleryjskich, ale jak na razie nie doprowadziły one do rozpoczęcia produkcji seryjnej nowych typów haubic. Zdecydowanie lepiej Indiom idzie rozbudowa arsenału artyleryjskich systemów rakietowych, głównie za sprawą rosyjskich wyrzutni BM-30 Smiersz, a także systemów rodziny Pinaka rozwijanych przez krajowy przemysł.

Inne państwa

Również mniejsze państwa azjatyckie pozyskują duże ilości systemów artyleryjskich. Zgodnie z treścią artykułu zamieszczonego w ostatnim numerze Asian Defence Review, Birma zakupiła około 150 dział samobieżnych na podwoziach ciężarówek kalibru 155 mm SH-1, produkowanych przez NORINCO. Tajlandia i Indonezja pozyskały natomiast pewną ilość francuskich haubic samobieżnych CAESAR, również na podwoziu samochodów ciężarowych. Siły zbrojne Królestwa Tajlandii nie są jednak do końca zadowolone z francuskich haubic i po dostarczeniu 6 egzemplarzy dalsze zakupy wstrzymano. Tajska armia dąży do opracowania przez własny przemysł zbrojeniowy dział samobieżnych kalibru 155 mm na podwoziu samochodów ciężarowych Volvo w oparciu o izraelski system artyleryjski ATMOS. Jest on notabene podstawą dla systemu Kryl, rozwijanego przez Hutę Stalowa Wola. Na znaczne redukcje potencjału artylerii lądowej zdecydowała się natomiast Japonia, gdzie zgodnie z nowymi wytycznymi dotyczącymi rozwoju Sił Samoobrony liczba systemów artyleryjskich ma zostać ograniczona z 600 do 300.

Podsumowanie

Państwa azjatyckie w sposób systematyczny prowadzą modernizację artylerii, w coraz większym stopniu wykorzystując potencjał własnego przemysłu obronnego. W ostatnich latach azjatyckie armie przywiązują szczególną wagę do rozwoju lekkich haubic samobieżnych na podwoziu kołowym, a także artyleryjskich systemów rakietowych. Przyczynia się to z jednej strony do skokowego zwiększenia mobilności artylerii jednostek lekkich, a z drugiej do zwiększenia zasięgu i siły rażenia jednostek wyposażonych w artyleryjskie systemy rakietowe. Warto zwrócić uwagę, że do wytwarzania własnych środków  artyleryjskich dążą już nie tylko państwa dysponujące dużym potencjałem przemysłowo – obronnym jak ChRL czy Republika Korei, ale także Indonezja czy Tajlandia, co ogranicza możliwość sprzedaży gotowych systemów artyleryjskich przez producentów ze Starego Kontynentu. Cieniem na modernizacji artylerii w Azji kładzie się natomiast impas w sprawie pozyskiwania systemów lufowych przez Indie, związany z aferą korupcyjną która miała miejsce jeszcze w latach 80. XX wieku.

Jakub Palowski

Reklama

Mikrostan wojenny, Mad Max w Syrii - Defence24Week 102

Komentarze (4)

  1. wolf

    Ta hinduska defilada pokazuje wg mnie samochody załadowcze, a nie same wyrzutnie

    1. Dawo

      A ja myślałem z początku ,że te Tatry wiozą jakieś kredki : )

  2. Azuxet

    Rynek Azjatycki to rynek, w którego strone powinien zwrócić się nasz przemysł obrony. Przy odpowiednim wsparciu dyplomatycznym, nasze firmy mogły by dużo zarobić za eksporcie uzbrojenia bądź jego części.

    1. Bufon

      Przepraszam ale co nasz przemysl mial by tam eksportowac?

  3. slash

    "będzie zabawa... będzie się działo...."

    1. martinez

      osiem sztuk Krabów Polskie kły :D :D a ja czytam Korea Płd. 1000 szt 800 szt. Inne kraje. Azja którą gardzimy jest lata świetlne za nami. A nasze MON chce kupować F 35 sorry generały zejdzlźcie na ziemię.

  4. insanity

    B-30? Indusi kompletują artylerie czy eksponaty do muzeum?

Reklama