Reklama

Analiza australijskiego ministerstwa obrony wykazała, że uzbrojenie śmigłowcowców klasy Canberra w samoloty F-35B byłoby zbyt drogie. Aby umożliwić operowanie z pokładów tych okrętów myśliwców F-35B konieczny byłby szereg kosztownych modyfikacji obejmujących m.in. skocznie do wspomagania startu, nowe systemy radarowe i ILS, przebudowę systemów paliwowych i hangarów oraz pokrycie pokładu materiałem odpornym na duże temperatury.

Analiza była odpowiedzią na sformułowane w maju br. zapytanie premiera Abbotta w sprawie możliwości przenoszenia przez okręty klasy Canberra do 12 samolotów  F-35B. Raport ujawniono tuż przed planowanym opublikowaniem białej księgi ministerstwa obrony Australii. Praktycznie zamyka on drogę do uzbrojenia okrętów w myśliwce STOVL.

Fot. Royal Australian Navy.

HMAS Canberra czyli pierwszy z dwóch planowanych okrętów śmigłowcowych – doków wszedł do służby w listopadzie 2014 roku. Bliźniacza jednostka HMAS Adelaide ma dołączyć do floty w przyszłym roku. Okręty o wyporności 27,500 ton będą największymi jednostkami w australijskiej marynarce wojennej. Na ich długich na 202 metry pokładach lotniczych może stacjonować do 18 śmigłowców typu NRH-90 i SH-60B.

Śmigłowcowce posiadają skocznie do wspomagania startów przystosowane dla samolotów AV-8B Harrier II. Konstrukcja pochodzi z hiszpańskiego okrętu Juan Carlos I, którego rozwinięciem są jednostki klasy Canberra. Australijczycy nie planowali używać skoczni ale zdecydowali się je zostawić ponieważ modyfikacja w tym obszarze projektu hiszpańskiej stoczni Navantia była nieuzasadniona i droga.  

Na pozyskanie dużych okrętów śmigłowcowych - doków Australijska Marynarka Wojenna zdecydowała się po doświadczeniach w operacji na Timorze Wschodnim na przełomie XX i XXI wieku. Według doktryny działania sił zbrojnych Australii HMAS Canberra i HMAS Adelaide mają służyć głównie do przerzutu wojsk i sprzętu w rejony objęte konfliktami zbrojnymi i katastrofami naturalnymi.

(AH)

Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. Bonifacy

    Kiedyś państwo o 23mln. populacji musiało stanąć, pomimo tego iż ich siła nabywcza jest porównywalna z Polską. Zatem dużo pracy przed polską innowacyjnością w powiększaniu PKB Polski. My na pewno nigdy nie posiądziemy żadnych lotniskowców, śmigłowcowców i krążowników lotniskowych (jak ma, czy miała Rosja).

    1. HEJ

      MAM NADZIEJE ŻE NIE . SĄ NAM PO PROSTU NIE POTRZEBNE

  2. Polityk

    Zakupić Mistrale, dokupić parę f35 i z miejsca jesteśmy w I lidze. Rosjanie nie mogliby wówczas bełgotać coś o rozmieszczeniu czegoś pod naszą granicą bo blokowalibyśmy ich groźbą bombardowań Władywostoku! Rzekłem. Oczekuję propozycji objęcia mon w rządzie pis.

    1. Sum

      A jakie jednostki będą pilnować tych Mistrali? Zakupimy Krążownik i dwa Niszczyciele na Allegro? Czy pare krążowników i fregat od Niemców? Ale wy nie macie wyobraźni.

    2. rmarcin555

      @Polityk Biorąc pod uwagę innych kandydatów z PIS to i tak brzmisz rozsądnie. Zgłoś się po wyborach.

    3. Wania

      Masz mój glos

  3. ss

    Jak byk widać skocznie na dziobie...