Reklama

Siły zbrojne

Amerykańskie czołgi trafią do Europy Środkowo-Wschodniej?

Fot. Markus Rauchenberger/US Army
Fot. Markus Rauchenberger/US Army

Siły zbrojne Stanów Zjednoczonych prowadzą prace analityczne nad ewentualnym rozmieszczeniem w Europie Środkowo-Wschodniej części sprzętu dla brygady pancernej, jaki trafi na Stary Kontynent w ramach European Reassurance Initiative.

Dowódca US Army w Europie generał Ben Hodges stwierdził w wypowiedzi dla Stars and Stripes, że obecnie prowadzone są prace analityczne nad ewentualnym rozmieszczeniem sprzętu dla jednostek pancernych w Bułgarii, Polsce, Rumunii oraz w krajach bałtyckich. W grę mogą wejść jednostki wielkości kompanii lub batalionu. O działaniach, podejmowanych przez US Army poinformował jako pierwszy Bartosz Węglarczyk z „Rzeczpospolitej”.

Generał Hodges potwierdził również wcześniejsze doniesienia, zgodnie z którymi Amerykanie planują rozlokowanie na Starym Kontynencie sprzętu dla pełnego brygadowego zespołu bojowego, w tym czołgów M1 Abrams, bojowych wozów piechoty M2 Bradley czy haubic samobieżnych M109. Prowadzone prace mają pozwolić na określenie, czy i jaka część wyposażenia mogłaby trafić do krajów Europy Środkowo-Wschodniej.

Rozlokowanie sprzętu ma przyczynić się między innymi do zwiększenia zdolności reagowania na zagrożenia w Europie. W założeniu będzie wykorzystywany przez brygady US Army, przyporządkowywane europejskiemu dowództwu wojsk lądowych USA na dany okres. W zeszłym roku w tej roli występowała 1. Brygada 1. Dywizji Kawalerii, której elementy były okresowo rozlokowane w Polsce w ramach działań związanych z kryzysem na Ukrainie.

Obecnie, po rozformowaniu dwóch ostatnich „ciężkich” brygad w Europie na stałe nie stacjonuje na stałe żaden związek taktyczny US Army, którego podstawowym uzbrojeniem byłyby czołgi czy gąsienicowe bojowe wozy piechoty. Pod koniec stycznia ubiegłego roku poinformowano o rozmieszczeniu sprzętu dla jednostki wielkości batalionu w Niemczech.

We wcześniejszej wypowiedzi cytowanej przez Military Times generał Hodges stwierdził, że w odniesieniu do krajów bałtyckich najprawdopodobniej w grę wchodzi rozmieszczenie sprzętu jednostek wielkości kompanii (do kilkunastu czołgów i bwp). Wydaje się, że Amerykanie mogą wziąć pod uwagę rozlokowanie sprzętu większej jednostki (batalionu) np. w Polsce, gdyż Siły Zbrojne RP dysponują dość licznymi wojskami pancernymi i znacznie większymi możliwościami wspólnych szkoleń.

Jednocześnie wiadomo, że część wyposażenia ma pozostać w Niemczech, zgodnie z informacjami przekazanymi pod koniec roku przez generała Hodgesa agencji Reuters. Mało prawdopodobne jest więc, że sprzęt dla całej brygady (trzy bataliony, każdy dysponujący ok. 30 czołgami Abrams oraz bwp Bradley dla pododdziałów zmechanizowanych wraz z jednostkami wsparcia) trafi w jedno miejsce.

Ostateczne decyzje zostaną podjęte w porozumieniu z partnerami NATO, przypuszczalnie w zgodzie z polityką powstrzymywania się od stałego rozlokowywania „znacznych” sił wojskowych w krajach, które przystąpiły do Sojuszu Północnoatlantyckiego w 1999 roku lub później, według pierwotnego założenia układu NATO-Rosja z 1997 roku. Oznacza to, że – w zgodzie z przytaczaną wyżej wypowiedzią gen. Hodgesa – mało prawdopodobne jest aby do Europy Środkowo-Wschodniej trafił sprzęt dla pełnej brygady pancernej US Army. Z drugiej strony należy pamiętać, że rozmieszczanie wyposażenia dla jednostek wielkości kompanii w oddalonych od siebie miejscach ma ograniczone znaczenie z operacyjnego punktu widzenia, choć oczywiście może być odczytywane jako demonstracja woli do obrony kolektywnej sojuszników (w tym wypadku – przede wszystkim krajów bałtyckich).

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. m

    Zabrzmi to niczym herezja w obecnym czasie, ale nie powinniśmy wpuszczać obcych wojsk na nasze terytorium. Już wystarczająco zbłaźniły się polskie władze historią z udostępnianiem siedziby AW w Kiejkutach CIA i nagonką mediów, oraz UE w/z tą sprawą, a także komentarzami w prasie amerykańskiej nt. Polski, postrzeganej, jako kolejny stan USA ... Tymczasem zgodzono się na bazę nasłuchową NSA przy granicy rosyjskiej - czy naprawdę zyskaliśmy cokolwiek ? Sądząc z historii użytkowania F-16 to jesteśmy najzwyczajniej wykorzystywani. Należy rozbudowywać potencjał WP na miarę potrzeb, nie sądzę, żeby nie było nas stać na nowoczesne, sprawne siły zbrojne przy minimalnym ograniczeniu i tak już skromnych struktur. Siły zbrojne należy całkowicie przezbroić wysiłkiem budżetu całego państwa, a nie tylko MON.

    1. komentarz

      To się nazywa myślenie życzeniowe. Należy, nie należy, powinno się, nie powinno, itp., itd. A jest jak jest, świat to nie model idealny, tylko brudna i szara proza, w naszym przypadku jeszcze mniej ciekawa. MON ani PO nie zaczną działać racjonalnie ani odpowiedzialnie - tylko dlatego, że o tym napiszesz, choćby to miało sens. Wzorem Komendanta proponuję racjonalne podejście do trudnych spraw, inaczej nas przerosną ... Proponuję także wyciągać wnioski, skoro od zawsze piszecie/piszemy o bajzlu w MON-ie (i w polskiej polityce) - to może warto podjąć działania, by to zmienić..?

    2. Pan_Polak

      Faktycznie herezja. A teraz zastanów się trochę co my tak naprawdę obecnie możemy zrobić sami, nic. Jeśli faktycznie USA/NATO by nas zostawiło(lub my ich) a Rosja znacznie harce pod naszym adresem to leżymy i jęczymy z bólu. Jak by poczuli że jesteśmy sami bez pleców skoczą nam tak do gardeł ze obawiam się że niewiele z tego kraju by zostało. Co do ośrodka CIA w PL... można polemizować, owszem patrząc na to po latach nie wyszło to nam tak naprawdę na zdrowie. Tylko na sprawę trzeba zawsze patrzeć od początku a nie od końca i w tedy nie wszystko jest takie jasne i oczywiste. Politycy jak to politycy chcieli zapunktować i się przypodobać amerykanom i wyszło co wyszło, a że na zabawy w duży wywiad to niestety Polska była i jeszcze jest za słaba to wychodzą takie kwiatki(i jeszcze tak będzie długo, dzięki między innymi Macierewiczowi). Z tego co wiem, to tam wcale nie udostępniano ośrodka wywiadu jako takiego, tylko jedną z mniejszych lokalizacji w których był dom/budynek/ki pod wynajem dla CIA. Zresztą ten obiekt był zdewastowany od wielu lat i nie był używany. Amerykanie wydali ponad 300 tysięcy dolarów na jego remont i przystosowanie pod siebie. A to że media USA/EU i określone opcje polityczne i społeczne rzuciły się do opluwania Polski to można było przewidzieć, na pewno nie wyszło nam to na zdrowie. Polecam ci tez prześledzić drogę jaką przebyły te informacje o więzieniach CIA w Europie, kiedy to wyszło na jaw i kto pierwszy w UE rozpoczął polowanie na czarownice, a następnie zastanów się czy aby na pewno pewien wywiad nie maczał w tym placów. Co do zgody na bazę nasłuchową NSA... jeśli masz na myśli ośrodek systemu „Echelon” który jest zlokalizowany nieopodal Kaliningradu to trochę tak jak by płyniesz z nurtem. Owszem w PL jest ośrodek systemu Echelon (tak się twierdzi bynajmniej) ale sprawdź sobie daty kiedy powstał i na jakie potrzeby, oraz jak wyglądała w tedy sytuacja geopolityczna. Jeśli wierzyć temu co mówi Gen. Gromosław Czempiński to ośrodek był bardziej w Polskich rękach niż zachodnich służb. Kolejna rzecz że Polska tak jak by chciała wejść w ten projekt i zabiegała o to, czy faktycznie o sam ośrodek chodziło czy może o przepływ nowych technologii których w tedy mogło zwyczajnie nie być, to już pozostanie zapewne tajemnicą. A jeśli ktoś chce wierzyć w oficjalną wersje to, to są tylko magazyny Polskiej Straży Granicznej. Ja osobiście mocno powątpiewam w obecne możliwości tego ośrodka i jakąś wielką przydatność dla wywiadu. Co do F-16 to znowu płyniesz z nurtem, prześledź sobie historię tego przetargu i jakie inne opcje były w tedy na stole. Wyboru specjalnego nie było, wybrano upolitycznione mniejsze zło, które oczywiście jest daleko od poziomu zadowolenia. Rozbudować potencjał... wiesz, piękne frazesy i slogany dobre na sztandary ale trudne to zastosowania w praktyce. Z obecnymi politykami i pewnym procentem kadry jaka siedzi w MON/WP/IU się tego nie da zwyczajnie zrealizować. Wpierw trzeba oczyścić szeregi. Powiadasz wysiłkiem całego państwa, a to ci dopiero fiu fiu fiu, już widzę te zadymy górników, rolników, związków zawodowych i polityków opozycji niszczących Polską stolice niczym Niemcy w 1944. Widziałeś choćby co ostatnio wyczyniali górnicy i ich związkowcy? Groźby, straszenie. A co robią związkowcy z bumaru w sprawie kraba, do tego zaczynają się mieszać politycy PIS. A spróbuj odebrać im choć odrobinę z ich koryta, to ci głowę urwą, dla tych ludzi nie liczy się kraj i zdolności obronne tylko pełne koryto.

  2. papiak

    Kiedy do Polski trafia zacznijmy od broni podstawowej, kolejne leopardy, kraby, tysiące spajkow, homary!, kiedy, kiedy, kiedy? Pytanie dotyczy broni podstawowej bo na bardziej zaawansowaną jesteśmy chyba za mało inteligentni pod każdym względem, czyli ani zbudować, ani zaprojektować, anikupić, ani zainwestować bo kasa się pewnie gdzieś po drodze rozpłynie.

  3. Zdzich

    Ciekawe Czy WP ma przygotowaną infrastrukturę (magazyny, garaże, kwatery) na przyjęcie i utrzymanie w gotowości bojowej np. pułku? Nie mówię o ćwiczeniach, ale czasie w którym te jednostki byłyby wykorzystywane do realnych działań wojennych. Powiedzmy że sytuacja wymaga, żeby za tydzień wojska sojusznicza zaczęły przegrupowywać się na teren Polski? Mamy takie możliwości, czy trzeba prosić o pomoc Owsiaka?

    1. Pendzel

      obawiam się, że nie. Część Rosomaków stoi na placach nawet nie przykryta brezentem.

    2. Kiopp

      W Lublinie jest nieużywana jednostka dla zmotoryzowanych

  4. tomicki1914

    Jeśli trafia pod strzechy to całkiem dobre maskowanie, stodoła też dobra. Żaden wrogi satelita ich nie wypatrzy.

  5. Steve

    W sumie są to żenujące ilości: tu kompania czołgów, tam trzy bataliony na pół Europy....

    1. Ułan1981

      Żenujace jest to, że kraje nie wydaja minimum 2% pkb na armie.

    2. Koszałek Opałek

      Żenujące to jest takie żebranie o pomoc w postaci kilku czołgów. Trzeba liczyć na siebie

Reklama