Reklama

Siły zbrojne

Amerykański senat po raz trzeci tnie fundusze na system Patriot

fot. Lockheed Martin
fot. Lockheed Martin

Senat USA zaakceptował rekomendacje komisji parlamentarnej ds. badania wydatków rządowych SCA (Senate Committee on Appropriations) i zdecydował o zmniejszeniu w 2015 r. o około dwie trzecie funduszy na modernizację systemu przeciwlotniczego Patriot. Coraz ważniejsze staje się więc pytanie, kto sfinansuje modyfikację zestawu tego typu, gdy zostanie on wybrany przez Polskę.

Odrzucając wniosek amerykańskich wojsk lądowych o wydzielenie 152,991 miliona dolarów na modernizację systemu Patriot, Kongres poszedł jednak na kompromis i obciął tą sumę „tylko” o 95 milionów dolarów (zgadzając się na 57,9 miliona dolarów). Zaproponowano więc o 20 mln USD więcej, niż sugerowała komisja SCA (37,991 miliona dolarów). Dodatkowe fundusze mają być przeznaczone na zwiększenie odporności zestawu na zakłócenia radioelektroniczne.

To już jest jednak trzecia z rzędu tego rodzaju decyzja podjęta w odniesieniu do Patriota. Sprawa jest o tyle ważna, że system wymaga rewolucyjnych zmian zarówno jeżeli chodzi o sposób działania, radary jak i możliwości taktyczne (w tym mobilność). Jedna trzecia z zamówionych pieniędzy prawdopodobnie wystarczy jedynie na działania pozwalające zatrzymać w linii wykorzystywane w amerykańskich siłach zbrojnych zestawy rakietowe (np. poprzez wymianę starych i nie produkowanych już podzespołów na nowe).

Amerykanie są w tej sprawie bardzo pragmatyczni i obcięcie kosztów na modernizację systemu Patriot wcale nie oznacza zmniejszenia puli pieniędzy na jego utrzymanie. Fundusze na ten cel zostały nawet przez senat zwiększone do 183,8 miliona dolarów (o 52 mln USD więcej). Środki finansowe mają być przeznaczone przede wszystkim na wprowadzenie modyfikacji w radarach kierowania ogniem. Chodzi tu przede wszystkim o zamontowanie cyfrowych procesorów, które pozwolą w pełni wykorzystać możliwości nowych pocisków PAC-3 MSE oraz zwiększyć niezawodność radarów o ponad 40%.

Nowa strategia czy próba zrzucenia kosztów na innych?

Decyzje podejmowane od trzech lat w Kongresie są wyraźnym sygnałem na szukanie przez Amerykanów zupełnie nowej strategii w odniesieniu do systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Senat decydując się na ograniczenia w odniesieniu do Patriota zaakceptował tym samym krytyczne wnioski, jakie zawarto w raporcie z lipca tego roku oceniającym program modernizacyjny opracowany przez amerykańskie wojska lądowe (m.in.: brak jasno określonych wymagań dla tego projektu, brak strategii w prowadzeniu przetargów, co obecnie skutecznie eliminuje konkurencję i brak zrozumiałej wyceny prac).

Efektem tego może być zrzucenie dużej części kosztów ewentualnej modernizacji na przyszłych klientów – w tym na Polskę - o ile oczywiście zapadnie decyzja o zakupie systemu Patriot w ramach programu Wisła. Jeżeli więc nawet, zgodnie z założeniami ogłoszonymi przez polskie Ministerstwo Obrony Narodowej, uda się łatwo wprowadzić na początku baterie z zapasów posiadanych przez Stany Zjednoczone, to za docelowe wersje będzie trzeba już prawdopodobnie słono zapłacić.

Więcej na rakiety

Cięciom w programie modernizacyjnym systemu Patriot towarzyszy zwiększenie wydatków na nowe pociski przeciwlotnicze i przeciwrakietowe. W samym tylko 2015 r. postanowiono przeznaczyć na rakiety wytwarzane przez koncern Lockheed Martin typu PAC-3 MSE (Patriot Advanced Capability-3 Missile Segment Enhanced) 532,6 miliona dolarów, a więc aż o 148 mln USD więcej, niż zaplanowały amerykańskie wojska lądowe.

Jak na razie istnieje gwarancja rządowa na zamówienie 330 pocisków PAC-3 MSE. Plany amerykańskich wojsk lądowych przewidują jednak wydanie ponad 11 miliardów dolarów na cały program, w tym 5,8 mld na zakup na 1057 rakiet tego typu.

Reklama
Reklama

Komentarze (18)

  1. Rico

    Niech dziennikarze śledczy od spraw wojskowości i odpowiednie służby cały czas monitorują ten przetarg, a jeśli wygra Patriot to od razu go anulować, a odpowiedzialnych pod sąd i odpowiedzialność finansowa.

    1. 12345

      a niby dlaczego anulować ? Bo nie jest zgodny z pomysłem komentatora ? bez żartów

    2. jaan

      Jacy dziennikarze śledczy. Wczoraj były dwa wydarzenia medialne w Polsce.. Przesłuchanie prezydenta Komorowskiego w sprawie afery marszałkowej oraz drugie wydarzenie tzw. afera kanapkowa w sejmie. Stacje telewizyjne z akredytacją były ba sali sądowej i nic. Natomiast kanapka w sejmie to news dnia.

  2. Seba

    To kolejny dowód na to że nie powinniśmy wybierać tego systemu w przetargu ,,Wisła''. To jest przestarzały system dobry na przestarzałe sowieckie Scudy a nie na nowoczesne rakiety.

  3. gosc

    Poczytajcie jak USA dba o nasze bezpieczenstwo. Skandal. I my liczymy na nich? Mam nadzieje, ze nie kupimy od nich patriotow. I to ludzie najgorszego w historii prezydenta pacyfisty usa Obamy. http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/republikanie-chcieli-dozbroic-polske-senat-powiedzial-nie,499887.html

    1. dd

      I dobrze teraz mamy asa w rękawie: Nie chcecie w nas inwestować to my nie musimy waszej broni kupować... no chyba że dacie naprawdę dobrą ofertę.

  4. śmigacz

    Brak dofinansowania nie powoduje przerwania programu. Po prostu koncern Raytheon będzie musiał więcej dołożyć w rozwój nowej generacji PAC-3 z własnego budżetu. To przełoży się z kolei na wyższą cenę za system Patriot PAC-3MSE. Nie jest to dobra wiadomość dla nas. Dobrze, że chociaż finansowanie programu rakiet MSE nie zostało ograniczone.

    1. dd

      Brak finansowania oznaczą, że Pentagon nie jest zainteresowany tym systemem( będą mieli lepszy). Jeżeli Pentagon nie będzie zamawiał to system nie będzie rozwijany bo po co? Chyba, że akcjonariusze koncernu będą wyciągać pieniądze z własnej kieszeni na rozwój systemu, który nie ma przyszłości. Osobiście w to wątpię ponieważ członkostwo w Pine Valley Golf Club kosztuje z roku na rok coraz więcej a pieniądze na drzewach nie rosną.

  5. jjjj

    pac -3 to nie Raytheon...produsentem jest Lockheed Martin...to dowodzi ze caly system patriot przestaje byc w kregu zainteresowania pentagonu...obowiazki patriota przejmie Meads badz jego komponenty tj radar rakieta system dowodzenia z otwarta architektura...

  6. oligar

    Rakiety do pac-3 produkuje Lockheed Martin a nie Raytheon. Raytheon wogóle jest zbędny.

  7. kol

    To co amerykanie będą mieli na swoim zapleczu skoro z patriotów i mbda rezygnują?

  8. wódz indian

    Na szczęście bracia z Wielkiego Wigwamu sami likwidują system Patriot :-)

    1. Bwana

      To wcale nie jest dobra wiadomość dla nas w świetle przetargu na Wisłę. Jeśli okazuje się, że jedna z ofert słabnie, cena (bądź inne korzyści dla dostawcy) konkurujących ofert może wzrosnąć.

  9. olek

    A co powstrzymuje polaków przed inwestycja w ten system MEADS

    1. 12345

      brak pieniędzy ?

  10. mw

    Patriot w wersji, która jest nam oferowana nie istnieje, więc docelową wersję dostaniemy później niż w przypadku MEADS, który został wykluczony z przetargu.

    1. acotozaroznica

      Dlaczego MEADS wykluczony ?

    2. AndyP

      Bo w odróżnieniu od nieistniejących wersji Patriota i MBDA jest "nieoperacyjny" :)

    3. 12345

      MEADS w ogóle nie istnieje, oferowane nam rakiety do SAMP-T też nie istnieją

  11. nis

    Mam nadzieję, że Polska nie wybierze tego chłamu, którego nawet Amerykanie nie chcą rozwijać.

    1. acotozaroznica

      no. I przyznają, że ma mniejsze możliwości niż MBDA.

  12. Laik

    Są 2 możliwości 1. Kupujemy Patriot na wyłączność i sami go modernizujemy za nasze pieniądze- ale my podwozia do Kraba nawet nie potrafimy zrobić... 2. Kupujemy MBDA

  13. klon

    ja nie widzę problemów, żeby wybrać FR. Sprzęt na pewno nie gorszy, a na pewno gwarantujący lepsze możliwośći rozwoju...to jest przecierz bardzo ważne, żeby te zakupy przyczyniły się do rozwoju naszej zbrojeniówki i skoku technologicznego

    1. topick

      Hehe. Ja widze :Ruskie by nam ich nie sprzedały ;)

  14. edek9-0

    Ten kto zdecyduje sie na ten przestarzały i nie finansowany system powinien stanąć przed trybunałem. Samo wykluczenie systemu MEADS już było wielki błedem... konkurecja ich boli? Jak to jest ze w przypadku łodzi podwodnych decydenci tłumacza sie wciskaniem projektu niemieckiego okrętu bez pocisków manewrujacych 212A tłumaczac sie że to dobrze dla konkurencyjnosci oferty a juz w przypadku ofert na system antyrakietowy wykluczaja jednego z dostawców tłumaczac sie w drugą strone...coś tu nie halo....

    1. Budyń

      Jak konkurencja? MEADS to wspólny projekt amerykańskiego koncernu Lockheed Martin oraz oddziałów europejskiego koncernu rakietowego MBDA z Niemiec i Włoch. To właśnie przykład europejskiej współpracy z USA. Do tej pory Niemcy nie opowiedzieli się czy zechcą w ogóle wykorzystać rozwiązania opracowane w ramach MEADS i wprowadzić je do Bundeswery, czy pozostać - przy modernizowanym systemie Patriot. Na razie bardziej skłaniają się przystosować obecnie używane pocisków PAC-3 z elementami MEADS. Włochy zdecydowały się na systemy SAMP/T z pociskami Aster 30. Wszystko wskazuje, że gdybyśmy zdecydowali się na wybór systemów MEADS bylibyśmy jedynym państwem na świecie użytkującym w pełni ten system. Wcześniej zrezygnowały z niego Stany Zjednoczone... MEADS to system nowy, nieskończony. Może dlatego definitywnie odpadł z konkurencji w przetargu na system Wisła. We współczesnych systemach OPL znakomita większość technologii jest bezpośrednio związana z pociskiem rakietowym. Patriot i MEADS wykorzystują ten sam pocisk PAC-3MSE. Konkurencja pomiędzy systemami Patriot i MEADS to sprawa pomiędzy dwoma amerykańskimi gigantami przemysłu zbrojeniowego - Raytherona i Lockheeda Martina.

    2. klon

      wykłuczenie meads nie było błędem. To była konieczność...Nie było wiadomo, czy z meads są wiązane nadzieje, czy są wiązane nadzieje z PL, że sie do meads dorzuci....Gdyby meads pozostał to byłby błąd, bo nie wiedzielibyśmy na czym stoimy

  15. Dek

    Bawi mnie to oczekiwanie, że skoro Amerykanie są naszym sojusznikiem, to mają zaprojektować, przetestować i wyprodukować topowy na świecie sprzęt za własną kasę, a potem nam dawać sprzęt za pół darmo, najlepiej jeszcze z pełnym transferem technologii i produkcją w Polsce, do kraju przeżartego przez rosyjską agenturę, a jakże. Wbijcie sobie do głowy, że sojusz działa W OBIE STRONY, również my jako Polacy chcąc być sojusznikiem musimy sojusznikowi pomagać, m.in. tak jak tutaj w kontekście rozwoju systemu Patriot, o ile zechcemy go zakupić - tzn. tyle możemy od sojusznika oczekiwać, ile sami jesteśmy dla nich wartościowi. USA ma sojuszników na całym świecie, a takich światowych średniaków (optymistycznie rzecz ujmując) jak Polska co najmniej kilkunastu. Gdyby chcieli wszystko rozdawać i sprzedawać po kosztach, to już dawno by ów sojusznicy puścili ich z torbami. Bawi mnie to, że najpierw ludzie oczekują najlepiej pełnej polonizacji produktu, maksymalnego uczestnictwa polskiego przemysłu w jego rozwoju, a jednocześnie mają potem pretensje, że koszty modernizacji i ów rozwoju ponosi...nasz kraj - co najmniej śmieszna ta wasza schizofrenia...

    1. ads

      Nawet jak damy pieniądze to i tak nie dostaniemy technologii. Patrz UK przy kupnie f-35. Nawet Izrael, który miał mniejszy wkład mógł robić skrzydła u siebie.

    2. emkajot

      @Dek: Bardzo zabawne jest wczuwanie sie przez polskiego podatnika w dylematy finansowe USA. Nas powinien interesowac nasz wlasny interes, i to rozumiany szeroko: mozliwości obronne (i bez paniki, bo nie bedziemy w najblizszych latach mieli otwartej wojny z Rosją, więc wszystkie teksty w rodzaju "musimy to miec na wczoraj" są szalenie głupie), partnerstwo strategiczne, dobro naszego przemysłu i oczywiście koszty. To myślenie, że jeśli kupimy jakieś zabawki od USA to przez to będziemy super-sojusznikem ważnym są infantylne. Izrael czy Turcja kupują twardo negocjujac. A jeśli im lepiej, to kupuja własne albo z Europy (czy nawet jak Turcja, potrafi≤ą postraszyć Chinami) Ten system jest (czy raczej niedługo będzie) przestarzały, i drogi w modernizacji. Jeśli mamy wydawać pieniądze na coś takiego, dlaczego nie wydać ich na coś perspektywicznego?

    3. czyt.

      A mnie śmieszy takie deprecjonowanie podstawowych wymagań klienta w dzisiejszych realiach militarnego - i nie tylko - biznesu. Chcesz coś sprzedać: bądź elastyczny, idź na ustępstwa. Chcesz więcej/dużo sprzedać: zegnij kark jeszcze bardziej. Nie zegniesz = nie sprzedasz, zegnie kto inny i on sprzeda swój produkt, ze wszystkimi tego konsekwencjami. A ty stracisz rynek. Proste jak konstrukcja cepa. Dzisiaj mamy rynek klienta, nie rynek produktu, kolego. Zalecam dokształcenie :)

  16. olo

    My Krabów nie potrafimy wyprodukować a wy chcecie aby USA nam sprzedawało taką technologię z transferem technologii.

  17. Pit82

    Mam nadzieje że nie kupimy tego systemu, bo przecież to ma być system na 20-30 lat więc musi być nowoczesny i mieć perspektywę rozwoju, a z tego co widać amerykanie już go nie będą rozwijać. Trzeba wybrać coś innego. Polski nie stać na kilka systemów czy na zakup nowego za 10 lat...

  18. zdzich

    Czyli szukamy polskiego "jelenia".Kolejny raz.