Siły zbrojne
Amerykański okręt tonie po japońskim ataku rakietowym… w ramach ćwiczeń
Amerykanie wspólnie z morskimi siłami samoobrony Japonii przeprowadzili na obszarze operacyjnym Wysp Hawajskich drugie w tym roku ćwiczenie SINKEX, w ramach którego zatopiono były okręt desantowy-dok eks-USS „Denver”. Co ciekawe amerykańska jednostka pływająca była atakowana nie tyko nadbrzeżnymi rakietami przeciwokrętowymi, ale również pociskami wystrzelonymi z lądowego systemu artyleryjskiego HIMARS. Kilka dni wcześniej w tym samym miejscu zatopiono w ramach pierwszego ćwiczenia SINKEX eks- amerykańską -fregatę typu Oliver Hazard Perry.
Wielodomenowe ćwiczenia morskie SINKEX (multi-domain sinking exercise) są realizowane praktycznie co roku w ramach międzynarodowych manewrów RIMPAC (Rim of the Pacific). Najważniejszy epizod tych ćwiczeń, a więc faktyczne atakowanie jakiegoś okrętu, wcześniej wycofanego ze służby, odbywa się praktycznie zawsze na poligonie morskim w okolicach Wysp Hawajskich (Hawaiian Islands Operating Area). Ma to pozwolić wyznaczonej do tego zadania międzynarodowej grupie zadaniowej na zdobywanie doświadczeń w strzelaniu na żywo do konkretnych obiektów na powierzchni morza.
W tym roku realizowano dwa epizody SINKEX. W drugim, przeprowadzonym 22 lipca 2022 roku, jako cel został przygotowany okręt desantowy-dok eks -USS „Denver" (LPD 9) typu Austin, który odholowano około 50 mil morskich na północ od wyspy Kauai na wody o głębokości ponad 4570 m. Wybrano więc jednostkę stosunkowo dużą: o wyporności około 17400 ton, długości 171 m i szerokości 25,2 m. Do jej zatopienia wykorzystano naziemne wyrzutnie japońskich, morskich sił samoobrony oraz amerykańskich wojsk lądowych jak również lotnictwo amerykańskich wojsk lądowych, piechoty morskiej oraz marynarki wojennej.
Oznacza to, że generalnie nie ćwiczono załóg okrętowych, ale komponent działający z lądu, przygotowując się prawdopodobnie do operacji obrony wybrzeża przede ewentualnym desantem. W przypadku komponentu naziemnego Japończycy wyznaczyli do operacji SINEX swoje baterie rakiet nadbrzeżnych Typu 12 natomiast Amerykanie mobilne zestawy rakietowe HIMARS (High Mobility Artillery Rocket System) należące do ich wojsk lądowych (U.S. Army).
„Ćwiczenie SINEX demonstruje obecne możliwości operacyjne i taktyczne oraz stanowi doskonałą okazję do koordynowania i współpracy pomiędzy japońskimi pociskami „ziemia-okręt” Typu 12 i amerykańskim systemem HIMARS do prowadzenia ognia na żywo i wszechstronnych ćwiczeń. Sojusze z krajami partnerskimi są kluczowym elementem dla zabezpieczenia naszej stabilności regionalnej oraz zwiększenia naszych zdolności odstraszania i reagowania w regionie Indo-Pacyfiku”.
Gen. mjr. Shigeo Kaida - dyrektor Departamentu Wsparcia Operacyjnego i Szkolenia w Biurze Sztabu w japońskim ministerstwie obrony
W przypadku komponentu powietrznego atak przeprowadziły:
- samoloty F/A-18F Super Hornet z dywizjonu lotnictwa morskiego Fighter Attack Squadron 41 ("Black Aces"), które wystrzeliły rakietę przeciwokrętową dalekiego zasięgu;
- samoloty F/A-18C/D Hornet z dywizjonu lotnictwa Piechoty Morskiej Fighter Attack Squadron 232 („Red Devils") VMFA-232, które użyły najpierw rakiet przeciwradiolokacyjnych (mogły to być Harm lub AARGM), a później rakietę przeciwokrętową AGM-84 Harpoon oraz kierowane bomby szybujące JDAM (joint direct attack munitions);
- śmigłowce amerykańskich wojsk lądowych AH-64 Apache, który w czasie ataku wykorzystywały rakiety kierowane Hellfire, niekierowane 70 mm oraz działko kalibru 30 mm.
„Obserwowanie, jak HARM i Harpoon przebijają do celu, wzbudziło duże zaufanie do tego uzbrojenia. Miesiące planowania, odpraw, prób i ciężkiej pracy załogi i obsługi opłaciły się”.
Mjr Paul P. Keith, oficer operacyjny dywizjonu VMFA-232
Jedynym okrętem, który uczestniczył w zatopieniu eks-USS „Denver" był niszczyciel rakietowy USS „Chaffee" (DDG 90) typu Arleigh Burke, który nie wykorzystał jednak swoich rakiet, ale tylko dziobową armatę Mark 45 Mod 4 kalibru 127 mm.
Cała operacja była realizowana w taki sposób, by spowodować jak najmniejsze straty w środowisku naturalnym, a więc zgodnie z przepisami określonymi przez Agencję Ochrony Środowiska EPA (Environmental Protection Agency) i zgodnie z ustawą o ochronie, badaniach i sanktuariach morskich (Marine Protection, Research and Sanctuaries Act). Przede wszystkim wybrano odpowiedni akwen operacji, który zgodnie z przepisami musi mieć głębokość co najmniej 6000 stóp (1828 m) oraz znajdować się co najmniej 50 mil morskich od lądu. Przeprowadzane są również badania w celu upewnienia się, że ludzie i ssaki morskie nie znajdują się na obszarze prowadzenia ćwiczenia.
No i odpowiednio przygotowano okręt-cel eks-USS „Denver", z którego nie tylko zdjęto wrażliwe (niejawne) i możliwe do wykorzystania wyposażenie, ale również przeprowadzono specjalne prace przygotowawcze, dopuszczające do zatopienia oczyszczonego w odpowiedni sposób kadłuba w głębiach oceanu. Z wnętrza tej jednostki usunięto więc wszystkie akumulatory i kondensatory, śmieci, materiały pływające, materiały zawierające PCB (polichlorowane bifenyle), rtęć oraz fluorowęglowodory. Oczyszczono również z ropy i smarów zbiorniki oraz rurociągi.
Czytaj też
Jest to też wytłumaczenie, dlaczego do zatopienia jednego okrętu potrzeba było aż tyle rakiet, bomb i pocisków. Zupełnie inna sytuacja byłaby bowiem przy trafieniu aktywnej jednostki pływającej, wyładowanej amunicją, paliwem i sprzętem wojskowym. Dodatkowo przynajmniej do części rakiet nie załadowano ładunku bojowego, zastępując go balastem odpowiedniej wagi. Celem ćwiczenia nie było bowiem sprawdzenie skutków trafienia, ale celność i koordynacja zadań ogniowych z wykorzystaniem różnego rodzaju efektorów.
Pierwszy, tegoroczny epizod SINKEX, przeprowadzono kilka dni wcześniej - 12 lipca 2022 roku, w tym samym miejscu co eks-USS „Denver" (a więc około 50 mil morskich na północ od wyspy Kauai). Wtedy jednak zatopiono fregatę rakietową eks- USS „Rodney M. Davis" (FFG 60) typu Oliver Hazard Perry o wyporności około 4200 ton. W zniszczeniu tego okrętu wzięły udział siły wydzielone z Australii, Kanady, Malezji oraz Stanów Zjednoczonych.
Był to już epizod typowo morski, ponieważ w zatopieniu fregaty brały głównie udział tylko okręty nawodne oraz samoloty lotnictwa morskiego:
- kanadyjska fregata HMCS „Winnipeg" typu Halifax (o wyporności 5000 ton), która wystrzeliła dwie rakiety przeciwokrętowe RGM-84 Harpoon;
- amerykański, morski samolot patrolowy P-8A Poseidon, który odpalił jedną rakietę przeciwokrętową AGM-84D Harpoon;
- samolot pokładowy F/A-18F Super Hornet z lotniskowca typu Nimitz USS „Abraham Lincoln", który zrzucił bombę naprowadzaną laserowo GBU-16;
- korweta malezyjskiej marynarki wojennej KD „Lekir" typu Kasturi (o wyporności 1850 ton), która wystrzeliła francuska rakietę przeciwokrętową typu Exocet MM40.
Trzeba przy tym pamiętać, że oba ćwiczenia SINKEX były jedynie fragmentem największych na świecie, międzynarodowych manewrów RIMPAC 2022, które toczą się nie tylko w okolicach Wysp Hawajskich ale również na akwenach morskich w pobliżu Południowej Kalifornii. Są to już 28 ćwiczenia pod tym kryptonimem. Pierwszy RIMPAC zorganizowano bowiem w 1971 roku.
W tym roku uczestniczy w nim dwadzieścia sześć państw, które wydzieliły: 38 okrętów nawodnych, 3 okręty podwodne, ponad 170 załogowych statków powietrznych, ponad 30 systemów bezzałogowych i 25 000 osób. Manewry RIMPAC 2022 rozpoczęły się 29 czerwca i mają trwać do 4 sierpnia 2022 roku.
Zgodnie z oficjalnym komunikatem amerykańskiej marynarki wojennej RIMPAC, „daje wyjątkową okazję szkoleniową, jednocześnie wspierając i podtrzymując współpracę między uczestnikami, która ma kluczowe znaczenie dla zapewnienia bezpieczeństwa szlaków morskich i bezpieczeństwa na światowych oceanach".
Matnet
w sumie to pokazali ciekawy sposób wykorzystania Himarsów jako broń przeciwdesantowa. Zakotwiczony duży okręt desantowy może być atakowany z gleba lądu przez kierowanie pociski rakietowe o zasięgu 80 km
Jan68
Tak, ale to już taka broń ostatniej szansy.
Valdore
@Matnet nie tylko tak, najnowsze ATACMS moga tez atakować cele ruchome a maja zasieg do 300km.
Mama Leona
Przy okazji jakieś zastanowienie na temat hipokryzji klasy rządzącej: sporo ludzi trzeba usadzić w domu (bez auta, biletu lotniczego, ale też bez mięska i czego tam jeszcze konsumpcja jest wysoko emisyjna ), żeby ślad węglowy się zbilansował po takiej zabawie. A ten wrak w oceanie, to nie podlega ocenom pod względem eko? Te "pro środowiskowe" przymusy, ograniczenia, normy są tylko dla pionków, którzy mają pracować i słono płacić i nie pytać?
Wania
Trzeba pamiętać, że Rosja w tym roku też przeprowadziła podobne ćwiczenia. Zdaniem sputnika do zatopienia rosyjskiego krążownika Rosji wystarczył... a jakże niedopałek papierosa rzucony pod nogi. To są prawdziwe ćwiczenia a nie strzelanie do statku!