- Wiadomości
Amerykański lotniskowiec zagrożony przez rosyjskie bombowce
Dwa rosyjskie samoloty bombowe Tu-142 Bear złamały strefę zakazu lotu i zbliżyły się na odległość mili morskiej do amerykańskiego lotniskowca atomowego USS „Ronald Reagan” typu Nimitz.

Amerykanie wysłali w kierunku intruzów aż cztery samoloty F/A-18 Super Hornet. Niebezpieczna była nie tylko odległość, na jaką zbliżyły się rosyjskie bombowce, ale również wysokość, na jakiej to uczyniły – około 150 m (500 stóp). Wyglądało to tak, jakby specjalnie starano się uniknąć wykrycia przez radary, co jest charakterystyczne przede wszystkim dla lotów bojowych.
Wydarzenie zakończyło się szczęśliwie, ale i tak pozostaje pytanie, jak to możliwe, że jakiekolwiek obce samoloty zbliżyły się na taką odległość do cennego lotniskowca. Okręt znajdował się w tym czasie na wodach w pobliżu Półwyspu Koreańskiego, a więc równie dobrze mogły to być o wiele bardziej niebezpieczne bombowce północnokoreańskie. Należy dodatkowo pamiętać, że lotniskowiec USS "Ronald Reagan" jest od 1 października br. najważniejszą jednostką pływającą 7. Floty. Zdawałoby się, że będzie doskonale chroniony - właśnie dowiedzieliśmy się, jak to wygląda w praktyce.
Amerykanie tłumaczą, że rosyjskie samoloty nie odpowiadały na wezwania radiowe wysyłane z jednego z okrętów osłony. Bagatelizują też zdarzenie wskazując, że bombowce Tu-142 są przeznaczone głównie do zadań rozpoznawczych i do zwalczania okrętów podwodnych. Dlatego oficjalnie całe zdarzenie określono jako bezpieczne.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS