Reklama

Legislacja

Sejmowa Komisja Obrony Narodowej za ustawą normującą budowę OT

Fot. ppor. Robert Suchy/CO MON
Fot. ppor. Robert Suchy/CO MON

Sejm zajmie się projektem nowelizacji ustawy o powszechnym obowiązku obrony. Celem zmian, które poprała 14 listopada br. sejmowa komisja obrony, jest powołanie Wojsk Obrony Terytorialnej, jako odrębnego rodzaju sił zbrojnych.

Procedowana ustawa ma zapewnić ramy prawne dla sformowania Wojsk Obrony Terytorialnej jako oddzielnego, piątego rodzaju sił zbrojnych. Ma umożliwić umocowanie kroków, które zostały już podjęte w celu ustanowienia struktur OT. Zadaniem wojsk Obrony Terytorialnej, liczących nawet ponad 53 tysięcy żołnierzy w 2019 roku ma być współdziałanie z wojskami operacyjnymi, a także przeciwdziałanie zagrożeniom hybrydowym czy wsparcie operacji reagowania kryzysowego. Dowódcą Wojsk OT został już mianowany płk Wiesław Kukuła, który wcześniej kierował Jednostką Wojskową Komandosów.

W założeniu obecnego kierownictwa MON Obrona Terytorialna ma też pozwolić na podwyższenie liczebności sił zbrojnych. Wyposażenie OT ma stanowić w większości nowy sprzęt pozyskiwany w krajowych zakładach. Wyposażenie Obrony Terytorialnej stało się jednym z priorytetów programu modernizacji armii po redefinicji. Wcześniej struktury OT były rozwijane wyłącznie na czas wojny. Projekt jest forsowany przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, sprzeciwia mu się część opozycji.

Platforma Obywatelska chciała odrzucenia projektu w całości, przytaczała też zastrzeżenia wobec obecnej koncepcji obrony terytorialnej i jej formowania. "Mamy koncepcję, mamy pierwszego dowódcę, mamy przysięgę, a nie mamy ustawy. Czy tak to powinno działać?" – pytał Cezary Tomczyk. Dodał, że "proponuje się utworzenie czegoś, co istnieje", ponieważ obrona terytorialna byłą, zanim szefem MON został Antoni Macierewicz, "tylko rozwinięcie następowała w czasie kryzysu, a nie - jak teraz - w czasie pokoju". Wniosek o skierowanie projektu do podkomisji został odrzucony większością jednego głosu.

Projekt odnosi się do ustroju sił zbrojnych; należy zasięgnąć opinii ekspertów, stanowisko najważniejszych dowódców, szefa Sztabu Generalnego.

Czesław Mroczek

Polityk dodał również, że niepowoływanie podkomisji przy znaczących projektach to ewenement obecnej kadencji w Sejmie, od 1989 r. Za powołaniem podkomisji opowiadała się także Anna Siarkowska (Kukiz ’15). Siarkowska, nawiązując do formułowanych przez przeciwników projektu obaw, że WOT mogą przyciągać środowiska skrajnie prawicowe i być wykorzystywane do tłumienia protestów stwierdziła, że nie ma w projekcie takich zapisów. Ale – dodała - brakuje określenia zadań obrony terytorialnej w czasie wojny.

Czytaj więcej: Macierewicz: Do 2019 roku 53 tys. żołnierzy w Obronie Terytorialnej. Budżet - 3,5 mld zł

Mroczek wyraził także nieufność wobec projektowanego podporządkowania WOT odrębnemu dowódcy, a nie dowódcom generalnemu i operacyjnemu, któremu podlegają cztery rodzaje sił zbrojnych. Wiceminister Bartosz Kownacki argumentował, że na etapie tworzenia WOT, "jeśli projekt ma się zakończyć sukcesem", najlepiej podporządkować je ministrowi (któremu będzie bezpośrednio podlegał dowódca WOT).

Mroczek przywoływał także argument, że WOT, których "służba w większości będzie się opierać na dwudniowej aktywności dwa razy w miesiącu", nie wzmocnią sił zbrojnych, ale spowodują znaczące wydatki kosztem modernizacji. W odpowiedzi na ten argument, Kownacki zapewnił, że "Kwot na modernizację techniczną nie zabraknie". W jego opinii wydatki rzędu miliarda złotych rocznie nie uszczuplą budżetu modernizacyjnego w przeciwieństwie do przygotowywanego przez poprzedników kontraktu na śmigłowce Caracal. Zarzucił im, że w poprzednich latach to oni nie wykorzystywali środków gwarantowanych na sprzęt.

Resortowe plany 

Przyjęty przez rząd pod koniec października projekt zakłada powołanie Wojsk Obrony Terytorialnej jako samodzielnego rodzaju sił zbrojnych podporządkowanie ich odrębnemu dowództwu. WOT mają współdziałać z wojskami operacyjnymi, mają także być zdolne do prowadzenia działań antykryzysowych i antyterrorystycznych. 

Czytaj więcej: Dowództwo OT "operacyjne" już w marcu

Pierwszeństwo w przyjęciu do WOT mają mieć członkowie organizacji paramilitarnych i absolwenci klas wojskowych. Po trzech latach służby w WOT żołnierze ci nabywaliby pierwszeństwo w powołaniu do służby kandydackiej i zawodowej służby wojskowej. Zaproponowano także, aby niektóre stanowiska – wymagające specjalistycznej wiedzy, np. informatycznej, mogły zajmować osoby posiadające również kategorię zdrowia D. Służba ma trwać od 12 miesięcy do 6 lat (dwa pełne okresy szkoleniowe), z możliwością przedłużenia o kolejny okres.

Projekt zakłada wypłacanie świadczeń żołnierzom WOT w podobnym zakresie jak żołnierzom rezerwy powołanym na ćwiczenia wojskowe. Oprócz tego ma być przyznawany comiesięczny dodatek "za gotowość bojową”. Podczas służby, również pełnionej dyspozycyjnie, żołnierze podlegaliby określonym rygorom ograniczenia praw i swobód publicznych, musieliby np. zawieszać członkostwo w partiach politycznych i związkach zawodowych, ograniczenia dotyczyłyby także członkostwa w stowarzyszeniach.

Żołnierze mieliby obowiązek przechowywania umundurowania i ekwipunku wojskowego, stawiennictwa do służby rotacyjnej w umundurowaniu, zawiadamiania o zmianach pobytu. Nowelizacja miałaby wejść w życie 1 stycznia 2017 r.

Według koncepcji MON Wojska Obrony Terytorialnej mają w 2018 r. liczyć ok. 35 tys. żołnierzy, a w roku 2019 jest mowa o ponad 50 tys. Do tego czasu koszty tworzenia i funkcjonowania WOT rząd szacuje na 3,6 mld zł. W ciągu kilku lat MON zamierza utworzyć 17 brygad (po jednej w każdym województwie i dwie na Mazowszu).

PAP/MR/JP

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. Jan

    OT - powinna być nasycone uzbrojeniem produkowanym w kraju vis- 100, glauberyty, msbs grot, ppk pirat, opl grom/piorun, wyborowe Alexy itd

    1. McGregor

      Ale po co ??? PRzecież mają broń produkowaną w Polsce...i co z tego ? To jest armia weekendowa. Nie wytrzyma długo. W przypadku konfliktu zbrojnego, potencjalnie ze wschodnim przeciwnikiem nie mamy żadnej doktryny, a przez to szansy. OT to doktryna lat 70 tych i nie znajduje obecnie realnej szansy przetrwania na polu walki. Zamiast zwiększyć armię tracimy pieniądze na studentów, których zniszczy atak śmigłowców, czołgów, rakiet i oddziałów specjalnych...masakra..

  2. Dana

    Jakiś dziwny fasunek maja hełmy dla OT. W kształcie rudego warkoczyka....;-)