Siły zbrojne
Rosyjskie transportery na celowniku w Syrii [ANALIZA]
5 marca 2020 roku, po krótkich choć zaciętych walkach w Idlibie sił protureckich formacji zbrojnych wspieranych aktywnie przez Turcję i syryjskich sił rządowych ze wsparciem rosyjskim, osiągnięto porozumienie kończące etap aktywnych starć. Ustalono, że stabilności w niespokojnej prowincji Idlib będą zapewniać m.in. stałe turecko-rosyjskie patrole przemieszczające się wzdłuż strategicznie ważnej drogi M4. Wkrótce stało się jasne, że patrole są na celowniku dżihadystów – w przeciągu niemal roku, co najmniej kilka razy atakowano rosyjskie pojazdy, przy czym obyło się bez strat w ludziach. Tym niemniej różne stopnie obrażeń odniosło kilku-kilkunastu żołnierzy rosyjskich, uszkodzono również kilka BTR-ów.
W każdym z tych przypadków obyło się bez ofiar śmiertelnych, dlatego incydenty te nie były nagłaśniane przez media światowe. Tymczasem obiektem ataków stały się transportery BTR-82A, odnoszące różnego rodzaju uszkodzenia. W mediach rosyjskich podkreśla się, że ten typ transportera jest udaną modyfikacją starego BTR-80, ratującą w Syrii życie rosyjskich żołnierzy. W większości przypadków BTR-82A odnosiły lekkie uszkodzenia, np. oderwanie koła, i były holowane z pomocą tureckich kołowych maszyn ewakuacyjnych M984A2.
Pierwszy wspólny, turecko-rosyjski konwój, ruszył trasą M4 15 marca 2020 roku. W obliczu protestów, ani ten, ani kilka następnych, nie były w stanie osiągnąć zamierzonego celu. 26 kwietnia doszło nawet do starć między siłami tureckimi, a bojownikami ekstremistycznej HTS. W późniejszych miesiącach wspólne patrole kontynuowano, chociaż odnotowywano różne incydenty, zagrożenia i ataki. Mimo wspólnych patroli strefa deeskalacji nie jest dla Rosjan całkowicie bezpieczna, dochodzi tam do wzajemnych – rebeliancko-rządowych - ostrzałów, aktywne jest także rosyjskie lotnictwo. We wrześniu-listopadzie strona rosyjska zgłaszała ok. 2,5 tys. naruszeń i incydentów, w których miało zginąć 22 syryjskich żołnierzy (89 rannych), a w akcjach odwetowych 11 bojowników (40 rannych).
14 czerwca, na trasie wspólnego konwoju eksplodował ładunek wybuchowy, obyło się jednak bez tureckich i rosyjskich strat. Lekko uszkodzony miał zostać jakiś pojazd, być może rosyjski (BTR-82A lub Gaz Tigr). Żadne ugrupowanie nie wzięło odpowiedzialności za atak.
16 lipca doszło do ataku z użyciem IED. Lokalne źródła podawały, że lekko uszkodzony został rosyjski pojazd nieustalonego typu, trzech rosyjskich żołnierzy odniosło obrażenia. Oficjalne stanowisko MO Turcji mówiło o eksplozji samochodu-pułapki i uszkodzeniu dwóch pojazdów – najprawdopodobniej BTR-82A i Kirpi. Materiał foto i wideo wskazuje, że IED/VBIED eksplodował z boku BTR-82A (nr 012, oznaczony jako Policja Wojskowa (MP), ale siła wybuchu była relatywnie niewielka – BTR-82A był holowany, ale bez oznak zewnętrznych zniszczeń (przypuszcza się, że IED/VBIED ustawiony był na poboczu drogi).
22 lipca na drodze konwoju, przy wjeździe do miasta Ariha, bojownicy zainstalowali dwa IED, ale zostały one wcześniej wykryte i rozbrojone przez tureckich saperów.
W sierpniu aż dwukrotnie atakowano wspólne turecko-rosyjskie konwoje na trasie M4. Najpierw zaatakowano konwój umieszczając na trasie ładunek wybuchowy, tydzień później, w czasie następnego patrolu, również celem ataku był BTR-82A.
17 sierpnia na drodze turecko-rosyjskiego konwoju eksplodował bliżej nieustalony ładunek wybuchowy (IED). Wybuch miał miejsce w pobliżu tureckiego wozu bojowego Kirpi, który został uszkodzony i ewakuowany; rosyjscy żołnierze nie ucierpieli. Odpowiedzialność za atak wzięła na siebie czeczeńska bojówka Khattab al-Shishani.
W trakcie ataku 25 sierpnia porażony został - prawdopodobnie z RPG-7 lub ppk - BTR-82A, który jako uszkodzony został ewakuowany. Rany odniosło dwóch rosyjskich żołnierzy, BTR-82A (nr 018, MP) miał oderwane tylne koło z prawego boku. Odpowiedzialność za atak wzięła na siebie czeczeńska bojówka Khattab al-Shishani.
Czytaj też: Rosyjski generał zabity w Syrii
29 grudnia, ok. 15.45, w czasie zabezpieczenia ewakuacji tureckiego posterunku obserwacyjnego w rejonie Trumba, w południowo-wschodniej części strefy deeskalacji Idlib, doszło do ataku na rosyjski transporter. BTR-82A porażono z ppk, skutkiem czego trzech żołnierzy odniosło obrażenia. Odpowiedzialność za atak wzięli na siebie bojownicy HTS. W tym wypadku, w oficjalnym komunikacie rosyjskiego tzw. Centrum Pojednania Stron Konfliktu w Syrii, podkreślono dodatkowo rzecz oczywistą, mianowicie iż „BTR-82A został ostrzelany z ppk z terytorium, znajdującym się pod kontrolą protureckich ugrupowań zbrojnych (dosłownie band – bandformirowanij)”.
Ataki na rosyjskie konwoje, formalnie należące do Policji Wojskowej (MP), przeprowadzano również w innych częściach Syrii. Przykładowo 12 listopada 2020 roku zaatakowano rosyjski konwój w prowincji Deraa, na południu Syrii – lekko uszkodzony miał zostać Gaz Tigr.
W chwili obecnej niebezpiecznie dla rosyjskich żołnierzy jest nie tylko w Idlibie, ale również na północy, np. w rejonie An-Issa, gdzie trwają ostrzały i oczekiwana jest ofensywa protureckich formacji na pozycje kurdyjskie. Na północy Syrii, podobnie jak w Idlibie, rosyjskie konwoje i posterunki, mają być gwarancją stabilności w regionie.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie