Reklama

Polityka obronna

Rosja szuka nowych detektorów ładunków wybuchowych

Rosjanie chcą opracować urządzenie zdolne do wykrywania detonatorów IED z odległości 10 m – fot. www.defense.gov
Rosjanie chcą opracować urządzenie zdolne do wykrywania detonatorów IED z odległości 10 m – fot. www.defense.gov

Rosyjski ministerstwo spraw wewnętrznych ogłosiło przetarg na opracowanie nowego wykrywacza improwizowanych ładunków wybuchowych. 

Informacja o przetargu na opracowanie systemu zdolnego do wykrywania z dużej odległości improwizowanych ładunków wybuchowych pojawiła się na rosyjskich stronach rządowych 27 grudnia 2013 r., a wiec jeszcze przed zamachami w Wołgogradzie. Jednak nagłośnienie tego postępowania jest właśnie wynikiem tych tragicznych wydarzeń i efektem wojny wypowiedzianej terroryzmowi przez prezydenta Putina.

Zamówienie dotyczy opracowania przyboru opartego na „wieloczęstotliwościowej, nieliniowej, radiolokacyjnej” metodzie wykrywania na odległość odłamkowych ładunków wybuchowych, wykorzystywanych przez terrorystów (kryptonim „Medal (Minusiniec-1”).

Zastosowanie metody opartej na tzw. „nieliniowej radiolokacji” pozwala na wykrycie praktycznie każdego urządzenia elektronicznego zbudowanego z elementów półprzewodnikowych, w tym także tych, które nie są włączone. Z drugiej strony oznacza to, że Rosjanie nie będą nowym detektorem mogli szukać materiałów wybuchowych, a jedynie urządzenia detonujące.

Dlatego zdaniem rosyjskich ekspertów, nowe urządzenie powinno być docelowo połączone z detektorem rozpoznającym skład chemiczny materiału wybuchowego. Technicznie jest to możliwe, ponieważ jak wykazały badania, detektory wykorzystujące atometrię (atometria to metoda polegająca na analizie stechiometrii - składu chemicznego badanej substancji za pomocą wiązek neutronów) są zdolne do wykrywania materiałów wybuchowych, nawet w betonowych ścianach na głębokości 10 centymetrów.

Zgłoszenie na wykrywacze „Medal” będą przyjmowane do 29 stycznia br. natomiast wyniki mają być znane już 12 lutego, co wyraźnie pokazuje jaką wagę przywiązano do tego zadania. Gorzej jest już jednak z pieniędzmi, ponieważ Rosjanie zarezerwowali na ten cel tylko nieco ponad 39 mln rubli (ok. 1,2 mln. dolarów).

Zgodnie z planem prace mają zostać zakończone do 15 listopada 2016 r. Tymczasem zadanie wcale nie należy do łatwych. Rosjanie chcą bowiem zbudować detektor zdolny do wykrywania ładunków wybuchowych z odległości 10 metrów z prawdopodobieństwem wynoszącym co najmniej 98 procent, którego czas przygotowanie do pracy nie będzie przekraczał pięciu minut i który będzie przetwarzał odebrane sygnały nie dłużej niż 0,5 sekundy alarmując sygnałem dźwiękowym o znalezieniu niebezpiecznego ładunku. 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. zły bocian

    Francja wam wszystko sprzeda,.a jak trzeba będzie to się pierwsza podda.

  2. zielony

    Prościej chyba zastosować skaner, który będzie przeszukiwał wszystkie pasma i częstotliwości radiowe wysyłając impuls do detonacji, tak, że wszystkie uzbrojone ładunki będą detonowały. Zdaje się, że skanery takie oraz skanery blokujące wszelkie pasma i częstotliwości mają Amerykanie zamontowane na samochodach towarzyszących konwojom Prezydenta US.

    1. abc

      wywoływanie przedwczesnej detonacji może być dobrym rozwiązaniem dla konwoju w Afganistanie, w warunkach miejskich jest to niedopuszczalne a ruskim właśnie o miasta chodzi

Reklama