Reklama

Geopolityka

Fot. Missile Defense Agency Photo

Redzikowo: Wypadek na budowie bazy. 1 ofiara śmiertelna

W budowanej bazie obrony przeciwrakietowej w Redzikowie doszło do potrącenia polskiego pracownika przez samochód. Pomimo udzielenia pierwszej pomocy poszkodowany zmarł. 

Jak powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku Jacek Korycki, przeprowadzono reanimację, ale poszkodowanego mężczyzny nie udało się uratować. "Czynności na miejscu wykonywała Żandarmeria Wojskowa pod nadzorem prokuratora słupskiej prokuratury rejonowej" – powiedział PAP Korycki.

Informacji o zdarzeniu nie udziela ani miejscowa policja ani przedstawiciele Batalionu Ochrony Bazy w Redzikowie. Ponieważ do wypadku doszło na terenie podległym stronie amerykańskiej, odsyłają oni po szczegóły do ambasady Stanów Zjednoczonych w Warszawie.

Umiejscowiona w Redzikowie baza pocisków przechwytujących amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej ma chronić wojska USA i sojuszników z NATO przed pociskami balistycznymi wystrzelonymi z Bliskiego Wschodu. Znajdą się w niej wyrzutnia rakiet przechwytujących oraz radar śledzenia celów i kierowania ogniem, a także elementy systemu dowodzenia. Całość nosi nazwę Aegis Ashore, jest to bowiem lądowa odmiana systemu Aegis używanego na amerykańskich okrętach. 

Uzbrojenie bazy w Redzikowie mają stanowić pociski przeciwrakietowe Standard SM-3 Block IB oraz SM-3 Block IIA. W obecnym kształcie będzie zdolna wyłącznie do zwalczania celów balistycznych, ale w przyszłości nie jest wykluczone ustanowienie obrony przeciwlotniczej (możliwości zwalczania samolotów czy śmigłowców), gdyż prace w tym zakresie zlecił Departamentowi Obrony Kongres USA.

Poza obiektami stricte militarnymi, w ramach inwestycji w Redzikowie powstają też obiekty dla dowództwa i administracji bazy oraz mającego liczyć docelowo ok. 300 osób personelu. Pierwsza nieco większa - około 20-osobowa, grupa amerykańskich żołnierzy pojawiła się w Redzikowie w listopadzie ub.r. Sukcesywnie przybywają kolejni, a w połowie tego roku baza powinna mieć kompletny personel.

Czytaj więcej: Przeciwlotnicze baterie dla US Army w Europie. Baza w Redzikowie – zgodnie z planem

Koszty budowy bazy Amerykanie oszacowali na kwotę od kilkudziesięciu do 300 mln dolarów. Osiągnie ona gotowość operacyjną w zakładanym wcześniej terminie, czyli do końca 2018 r. O sprawie jako pierwsze poinformowało Polskie Radio Koszalin.

LG/PAP/JP

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. Jestem pod wrażeniem

    Chwila. Jak to do wypadku doszło na terenie podległym stronie amerykańskiej? To nie ma być nasza baza jak zachwala to Davien i spółka? Jak to możliwe że amerykańskie wojska w Żaganiu podlegają polskiemu prawu a w Redzikowie już nie? Może mi ktoś wytłumaczyć jak MY będziemy strącać ruskie rakiety skoro to nie nasza baza? NATOWSKA nie NASZA, oni będą strącać pod warunkiem że będą chcieli, jak to się ma tych bzdur lansowanych na forum? Baza w Redzikowie jest na takich samych warunkach jak dawniej np Borneo Sulinowo? Obce wojska traktują to jak swój teren a my jedynie mamy tam wysyłać zaopatrzenie?

    1. Hanoi

      Zaopatrzenie będą mieli też swoje. Po to im pas startowy potrzebny.

    2. GEN

      A kto i kiedy mówił coś o NASZEJ bazie ? A co tam jest NASZEGO oprócz wydzierżawionego terenu ? Jakie technologie i wyposażenie jest NASZE ? Jakie to ruskie rakiety ma ta baza strącać ? Baza będzie AMERYKAŃSKA bo i całość wyposażenia jest amerykańskie, obsługa jest amerykańska, koszt budowy jest amerykański. To nam zależy na tej lokalizacji, nie amerykanom. PROSTE...

  2. LL

    Jeśli Amerykanie chcą żebyśmy naszą Wisłą w przyszłości chronili Redzikowo, to niech nam dadzą zniżkę na tęże Wisłę. Jeśli natomiast chodzi o to jakie rakiety ma ta baza przechwytywać, to mam proste pytanie - czy ktoś kto to pisze jest się w stanie założyć że nie jest ona zdolna do przechwytywania rakiet rosyjskich? Ja bym za to nie dał 10 groszy. Umiejscowienie bazy w Polsce ma głęboki sens bo Amerykanie nie są skłonni utrzymywać stale na Bałtyku któregoś z okrętów AEGIS, w ten sposób mają problem rozwiązany.

Reklama