Przemysł Zbrojeniowy
USA: pierwszy od dekady przetarg na silniki dla statków kosmicznych
Amerykańskie siły powietrzne po raz pierwszy od dziesięciu lat ogłosiły otwarty przetarg na dostawcę silników rakietowych dla statków kosmicznych.
USAF szuka producenta silników dla statków EELV (Evolved Expendable Launch Vehicle), które będą realizowały misje kosmiczne związane z bezpieczeństwem narodowym (National Security Space mission) w 2016 r. W zaproszeniu do składania ofert nie było szczegółów co do budżetu na to zadanie oraz ładunku, jaki mają przenosić zamówione statki kosmiczne.
Otwarty przetarg jest prawdopodobnie wynikiem protestu, jaki do sądu arbitrażowego złożyła firma SpaceX, kiedy wcześniej poinformowano o negocjacjach tylko z jednym podmiotem – konsorcjum United Launch Alliance (zawiązanym przez koncerny Boeing i Lockheed Martin). Zmniejszono też ilość potrzebnych do zabezpieczenia przez silniki startów z 36 do 8.
Sprawa sądowa toczyła się w kwietniu br., a więc w tym samym czasie, kiedy zadecydowano o zaprzestaniu kupna rosyjskich rakiet nośnych RD-180, od lat wykorzystywanych w statkach kosmicznych Atlas V. Zakaz ten zresztą cofnięto w maju br. uznając, że ewentualny zakup silników nie przyniesie korzyści finansowych bezpośrednio wicepremierowi Rogozinowi.
Pablo
Nie "rakiet nośnych" a silników RD-180 i nie w "statkach kosmicznych Atlas V" a w rakietach Atlas V. Statek kosmiczny to np. Sojuz, Space Shuttle.
fakt
Dura to politruk a nie ekspert.
m
Sojuz to satelita załogowy ;) określenie statek jest przesadą.
ito
I tyle w temacie sankcji na Rosję. Ale Europa niech się poświęca, w końcu demokracja wymaga wyrzeczeń...
gosc
Ale przynajmniej nie sprzedaja rosji sprzetu wojskowego jak Francuzi czy Niemcy.
mwa
"...Zakaz ten zresztą cofnięto w maju br. uznając, że ewentualny zakup silników nie przyniesie korzyści finansowych bezpośrednio wicepremierowi Rogozinowi...." no i takie są te sankcje USA. Najpierw z pompą ogłaszają że silników u Rosjan już nie kupią, a potem cichutko sankcje odwołują.
demaskownik
Sprawa ma się tak, że mimo iż USA posiada od Rosjan licencję na produkcję RD-180, to stwierdzono, że przygotowanie produkcji kosztowałoby 16 mld $ i trwało minimum 6 lat, a silnik byłby wielokrotnie droższy niż teraz. Z konstrukcjami amerykańskimi jest jeszcze gorzej (samo opracowanie silnika szacuje się na 2 mld$) i jeszcze drożej i nie ma pewności, że będą lepsze od udanego RD-180. Dotąd USA płaciło Rosjanom zaledwie 36 mln$ za silnik i używało ich ok. 6 szt. rocznie. Dlatego ich seryjna produkcja w USA z ekonomicznego a nie politycznego punktu widzenia jest absurdem. Rosję stać na kilkuset mln stratę jeśli USA straci na tym 16 mld$. Dlatego USA w tak zakłamany sposób zniosły sankcje na silniki i nie tylko - sankcje na przemysł naftowy i gazowy wprowadziły w taki sposób, że nie uderza to w firmy USA inwestujące w Rosji, np. te, które weszły na miejsce wygryzionego z Rosji British Petrol... Zakłamane USA tak ustawiają sankcje, że godzą one w handel z Rosją UE a nie handel USA z Rosją! Sprawa nagle się skomplikowała, gdy to Rosja wprowadziła sankcje przeciw USA i zakazała silników RD-180 używać do wynoszenia systemów militarnych. Na razie USA ma chyba bodaj 6 szt. tych silników kupionych przed sankcjami, ale ma problem co potem, bo ciężkie rakiety używane do wynoszenia satelitów militarnych bazowały na rosyjskich silnikach i nie widać czym USA w czasie poniżej 6 lat może je zastąpić.
wróg
Warto przypomnieć że 7 silników amerykańskich tej rakiety zastąpiono jednym Rosyjskim, z 60 które się znalazły w jakimś zapomnianym magazynie po ZSRR, kiedy to chłopakom z NASA opadły szczęki po otwarciu tego sezamu. Pierwsze pytania były... to Wy tak serio mówiliście że nie robicie ich po sztuce w laboratorium? Macie linię do produkcji seryjnej silników do rakiet? I robicie silniki w seriach? Nie w sztukach? I wykupili wszystko jak stało, leżało, z trawą i płotami dookoła. Teraz własne firmy mieliby nakładać sankcje?