Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Szwedzki system powietrznego ostrzegania dla Emiratów Arabskich

Fot. Saab
Fot. Saab

Zjednoczone Emiraty Arabskie poinformowały o zawarciu  z firmą Saab kontraktu za 1,27 miliarda dolarów na dostawę nowej wersji powietrznego systemu ostrzegania i nadzoru. Jego najważniejszym elementem mają być samoloty Bombardier Global 6000 z zamontowanym nad kadłubem radarem Erieye.

Informacja została przekazana w czasie wystawy Air Show 2015 w Dubaju. Szczegóły kontraktu nie są na razie znane. Firma Saab poinformowała jednak, że na pokładzie Bombardierów zostanie zamontowana najnowsza wersja radaru Erieye, która pozwala na wykrywanie celów powietrznych, lądowych i morskich.

Dla Szwedów umowa jest o tyle ważna, że stanowi kontynuację porozumienia zawartego ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi w listopadzie 2009 r. Wtedy za około 1,5 miliarda dolarów zamówiono dwa samoloty wczesnego ostrzegania Saab 340 AEW (Airborne Early Warning) oraz niezbędne wyposażenie naziemne. Obecny kontrakt ma mniejszą wartość - być może dlatego, że część z systemów wcześniej dostarczonych będzie mogła z powodzeniem pracować dla potrzeb Bombardierów AEW.

Dlaczego właśnie radar Erieye?

Wybranie przez ZEA radaru Erieye nie powinno nikogo dziwić, ponieważ za stosunkowo niedużą kwotę Szwedzi dostarczają pełnowartościowy system powietrznego, wczesnego ostrzegania. Początkowo zamówiły go tylko szwedzkie siły powietrzne wybierając jako bazę samoloty Saab 340. Dwa pierwsze radary z sześciu zamówionych przekazano już w 1996 r. i od tego czasu sprawdziły się one przy kontrolowaniu przestrzeni powietrznej nad Szwecją. Później takie samo rozwiązanie zamówiła Tajlandia i Zjednoczone Emiraty Arabskie.

Cechą systemu AEW z radarem Erieye jest elastyczność. Nie wymaga on bowiem dedykowanej platformy tak jak np. AWACS, ale może być montowany na różnych – i to stosunkowo niewielkich - platformach powietrznych. Przykładowo radar Erieye zamontowano na zamówienie Brazylii na samolotach Embraer-145. Takie rozwiązanie zostało również wykorzystane przez siły powietrzne Meksyku i Grecji. Co więcej, szwedzki system ostrzegania Erieye na samolocie Saab 2000 zakupił Pakistan i Arabia Saudyjska.

Są to więc państwa często o nieporównywalnie mniejszych budżetach obronnych niż np. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania czy Francja, które było stać na zakup powietrznego systemu ostrzegania i kontroli AWACS (Airborne Warning and Control System) E-3 Sentry. System wykorzystywał bowiem duże samoloty Boeing 707-320, relatywnie drogie w zakupie, kosztowne w eksploatacji i wymagające dużych lotnisk.

Szwedzki system był zaprojektowany dla mniejszych państw, z ograniczonymi możliwościami finansowymi i niewielkimi bazami lotniczymi. Warto też dodać, że parametry taktyczno-techniczne obu rozwiązań są często porównywane.

Możliwości radaru Erieye

Podstawową różnicą pomiędzy systemem E-3 Sentry AWACS i szwedzkim Erieye jest radar. Na AWACS zastosowano stację radiolokacyjną AN/APY-1 z anteną obrotową umieszczoną w kulistej kopule nad kadłubem.

Szwedzi zaproponowali radar Erieye, z belkową i nieruchomą anteną umieszczoną na stałe nad kadłubem. Przeszukiwanie przestrzeni powietrznej odbywa się więc tylko w sposób elektroniczny. Obecnie zastosowano aktywną antenę ścianową AESA, zawierającą w sumie 192 takie same moduły nadawczo–odbiorcze (na pasmo E/F – 3 GHz), które zabezpieczają obserwację w głównej mierze w sektorach bocznych - w kącie około 150º. Obserwacja w sektorze przednim i tylnym jest natomiast ograniczona.

Okazuje się jednak, że odpowiednio dobierając profil lotu można bezproblemowo realizować nadzór nad przestrzenią powietrzną, tym bardziej, że zasięg systemu określono na 450 km.

Reklama
Reklama

Komentarze (5)

  1. ryszard56

    i to jest dla NAS

  2. Jac

    Do znudzenia będę powtarzał. Nawiązanie współpracy z Saabem jest dla nas najbardziej korzystnym rozwiązaniem. Po pierwsze: modernizacja MW, nasze okręty mogą zostać wyposażone w najnowszy wariant systemów radarowych "Giraffe" (AESA w technologii GaN). Dochodzi jeszcze sprawa A-26. Po drugie: sprawa naszego lotnictwa, chęć współpracy przy modernizacji naszych MiGów-29 (był o tym artykuł w D24), jeśli zdecydujemy się na Gripeny E, to będzie możliwość modernizacji tych maszyn we własnym zakresie, do tego dochodzi możliwość zakupu Erieye. Po trzecie: Saab oferuje transfer technologii w pełnym zakresie, ta firma nie raz wyraziła chęć współpracy w oparciu o nasze zakłady. Jeśli chcemy by modernizacja naszej armii opierała się w dużym stopniu o nasz przemysł, to należy podjąć współpracę ze Szwedami. Oby Pan M nie stwierdził, że tylko współpraca z USA jest słuszną.

    1. Francis de Asis

      Popieram Twój post w 100%, coraz więcej osób myśli tak samo. Niestety Pan Macierewicz zbyt dużo lata do USA, zapewne jest pod wielkim wrażeniem armii USA i ich sprzętem.

  3. sledzbaltycki

    To bardzo ciekawa propozycja dla Polski, nie jedyna ale właśnie jedna z bardziej interesujących.

    1. Pavelsky

      Wszędzie Saab. To tu Saab. To tam Saab. Ci kupili od Saab-a. To tamci od niego kupili. USA kupiło to Słowacy a Emiraty także! Saab (Gripen E/F, A-26 że o reszcie nie wspomnę) poprzez współpracę z tą firmą nasze Siły zbrojne i przemysł mogą tylko skorzystać. Warto spróbować.

  4. Podatnik

    Zalet jest więcej: nie ma tam nic amerykańskiego, bo płatowiec kanadyjski a radar szwedzki. więc nie ma przepłacania Amerykanom i amerykańskiego szantażu z serwisowaniem. Polska powinna brać przykład i unikać amerykańskiego sprzętu jak zarazy.

    1. Ymir

      No dobra pośmialiśmy się, zażartowaliśmy. No udał ci się dowcip... a teraz panie "nie ma tam nic amerykańskiego" pytanie z dziedziny detektywistycznej. Awionika maszyny pochodzi od firmy Rockwell Collins, teraz no panie kolego, co to za firma i gdzie się znajduje? :D

  5. ZSMW

    Autor się myli bo jest np. C-295 AWACS czy też Grumman E-2C Hawkey o odpowiednikach z ex ZSRR nie wspomnę.