Przemysł Zbrojeniowy
Rosja zawiesza program budowy nowych krążowników i fregat

Rosyjskie ministerstwo obrony zawiesiło rozwój dwóch swoich największych, nowych, nawodnych okrętów bojowych: atomowego krążownika projektu 23560 i fregaty projektu 22350M. Taka decyzja może być też związana z opóźnieniem budowy śmigłowców-doków, ponieważ nie będzie dla nich w czasie służby odpowiednich okrętów ochrony.
Agencja Interfax poinformowała o zawieszeniu przez rosyjskie ministerstwo obrony finansowania programów budowy dwóch największych rosyjskich nawodnych okrętów bojowych: krążownika o napędzie atomowym projektu 23560 i fregaty projektu 22350M. Pośrednim powodem takiej decyzji jest epidemia koronawirusa i związany z tym spadek cen ropy naftowej. Rosja utraciła w ten sposób najważniejsze źródło swoich dochodów, co musiało doprowadzić do szukania oszczędności.
Oznacza to jednocześnie odsunięcie w czasie planu ponownego wyprowadzenia rosyjskiej marynarki wojennej na oceany. I to nie jako floty reprezentacyjnej, ale jako siły - w pełni zdolnej do działań bojowych. Być może jest to również sygnał o pogodzeniu się Rosjan z tym, że ich siły nawodne będą zdolne jedynie do działań przybrzeżnych. Taka decyzja była zresztą nieuchronna, biorąc pod uwagę wysokość rosyjskiego budżetu obronnego (około 70 miliardów dolarów), który jest kilkakrotnie mniejszy niż Chin i dziesięciokrotnie mniejszy niż Stanów Zjednoczonych.
Szukając oszczędności, Rosjanie wstrzymali projekt budowy krążownika o wyporności ponad 10000 ton, który miał się stać przeciwwagą dla takich okrętów, jak niszczyciele rakietowe typu Arleigh Burke, krążowniki typu Ticonderoga, niszczyciele typu Zymwalt czy nawet chińskie krążowniki typu 055. Przewagą rosyjskiego okrętu miał być jego napęd atomowy, dający mu teoretycznie nieograniczone możliwości pływania po oceanach.
Czytaj też: Krążowniki „Sława” przerobione na Zumwalty
Decyzja o wstrzymaniu prac nad dużymi okrętami bojowymi oznacza również prawdopodobnie, że dwa jeszcze wykorzystywane krążowniki atomowe projektu 1144 typu „Orłan” („Piotr Wielikij” i „Admirał Nachimow”) zostaną wycofane z linii bez wprowadzenia następców. Będzie więc konieczne przerobienie doktryny rosyjskiej, opierając ją na o wiele mniejszych jednostkach – maksymalnie klasy fregata.
Jednak, nawet w przypadku tych mniejszych jednostek pływających, da się na pewno zauważyć zastopowane rozwoju. Rosjanie zaanonsowali bowiem również przerwanie programu modernizacji fregat projektu 22350 typu Admirał Gorszkow (o długości 135 m i wyporności 5400 ton). Jednostki wstępnie oznaczone jako projekt 22350M miały mieć już wprowadzone ulepszenia poprawiające ich możliwości bojowe i dające większą szansę na skuteczne wykorzystanie już zastosowanych na nich rozwiązań. Wstępnie zakładano np., że okręt miałby otrzymać kolejne 48 wyrzutni pionowego startu, co dawałoby zapas amunicji porównywalny z tym jakie mają większe niszczyciele rakietowe klasy AEGIS (średnio o wyporności około 9000-10000 ton).
Czytaj też: Arleigh Burke kontra Su-24. Wygrywa niszczyciel
Teraz wiadomo, że jeszcze co najmniej przez kilka następnych lat, kolejne zamawiane fregaty będą bardzo podobne do pierwszej jednostki tego typu - „Admirał Gorszkow”. Tylko optymiści mogą sądzić, że ten jeden typ okrętu pozwoli rosyjskim siłom morskim zachować obecne status quo. I chodzi o całe siły morskie, ponieważ podobna sytuacja dotyczy również zwolnionego rozwoju rosyjskich okrętów podwodnych z napędem atomowym.
Jeśli jesteś przedstawicielem wybranych instytucji zajmujących się bezpieczeństwem Państwa przysługuje Ci 100% zniżki!
Aby uzyskać zniżkę załóż darmowe konto w serwisie Defence24.pl używając służbowego adresu e-mail. Po jego potwierdzeniu, jeśli przysługuje Tobie zniżka, uzyskasz dostęp do wszystkich treści na platformie bezpłatnie.