- Wiadomości
Raptory wrócą do produkcji? Kongres zleca badania
Kongres zalecił amerykańskiemu sekretarzowi lotnictwa wykonanie studium możliwości przywrócenia produkcji samolotu F-22 Raptor.

Kongres wnosi o przeprowadzenie badań nad ponowną produkcją F-22, gdyż wytwarzanie tego typu maszyn zostało zakończone po dostarczeniu mniej niż 190 egzemplarzy seryjnych, choć prowadzone analizy wskazywały, że potrzeba przynajmniej 381 myśliwców. Decyzja została podjęta z uwagi na ograniczenia budżetowe oraz opinię Pentagonu o niewielkiej przydatności tego typu maszyn w konfliktach asymetrycznych, podobnych do tych toczonych w Iraku i Afganistanie.
Obecnie coraz większa liczba ekspertów wskazuje, że siły Stanów Zjednoczonych są niedostatecznie przygotowane do działań w warunkach konfliktu konwencjonalnego, który jest uznawany za bardziej prawdopodobny po wybuchu kryzysu na Ukrainie. F-22 zostały zresztą użyte bojowo do zwalczania IS, m.in. w Syrii, po raz pierwszy w historii czasowo rozmieszczono je w Polsce. Jak zaznacza Defense News, obawy Amerykanów budzi też rosnący potencjał ChRL.
Wpływ na obecną sytuację mają działania związane z restrukturyzacją i zmniejszaniem armii USA. Jest to, zapewne, jedna z przyczyn, dla których Kongres zdecydował się zwrócić do sekretarza lotnictwa z zaleceniem opracowania raportu dotyczącego możliwości przywrócenia produkcji Raptora. Raport ma odpowiedzieć na pytanie o koszty związane z wyprodukowaniem jeszcze co najmniej 194 samolotów tego typu. Kongres chce otrzymać sprawozdanie nie później niż w pierwszy dzień 2017 r.
W rekomendacji Kongresu znalazło się stwierdzenie, że przywrócenie produkcji F-22 byłoby korzystne nie tylko z powodu malejącej przewagi jakościowej sił USA (co wymaga zwiększenia liczby maszyn), lecz również rosnących oczekiwań sojuszników Stanów Zjednoczonych, zainteresowanych obecnością maszyn tego typu, będących "odpowiedzią na zmienny i pogarszający się stan bezpieczeństwa światowego". Przedwczesne zakończenie produkcji F-22 wymusiło pozostawienie w służbie myśliwców F-15C, które miały zostać w pełni zastąpione przez Raptory. Maszyny tego typu są modernizowane, ale nie były budowane zgodnie z zasadami technologii stealth, co czyni je bardziej wrażliwymi np. na obronę przeciwlotniczą nieprzyjaciela.
Raptory są jedynymi na świecie myśliwcami V generacji w pełni zdolnymi do działań bojowych. Są zdolne do wykonywania lotów z naddźwiękową prędkością przelotową, co w połączeniu z zestawem sensorów oraz budową w technologii obniżonej wykrywalności stealth (przy zachowaniu bardzo dobrych własności manewrowych) czyni je szczególnie przydatnymi do operowania w warunkach silnego przeciwdziałania przeciwnika.
Inicjatywa Kongresu napotka jednak, prawdopodobnie, duże trudności. Departament Obrony pomimo niewielkiego zwiększenia wydatków obronnych przez administrację Baracka Obamy nadal jest w trudnej sytuacji budżetowej. Siły Powietrzne USA będą wprowadzać na uzbrojenie nie tylko F-35, ale też kosztowne bombowce nowej generacji, niezbędne do zastąpienia B-52H, dostarczonych w latach 60. XX wieku. Przedstawiciele Pentagonu wskazują wprost, że obecny poziom finansowania nie jest wystarczający dla realizacji wszystkich planowanych projektów, nie mówiąc już o rozpoczynaniu nowych. Wydaje się, że ponowne otwarcie linii produkcyjnej F-22 byłoby możliwe tylko po pozytywnej (z punktu widzenia Pentagonu) zmianie sytuacji politycznej w USA po wyborach prezydenckich.
Nie jest to bowiem pierwszy przypadek, w którym amerykańscy politycy próbują "ożywić" Raptora. Poprzednia analiza opłacalności została wykonana w 2010 r., miała na celu stwierdzenie możliwości przechowania oprzyrządowania produkcyjnego. Wynikało z niej, że produkcja kolejnych 75 maszyn kosztowałaby ponad 17 mld USD, a samo przywrócenie linii technologicznej wymagałoby inwestycji rzędu 200 mln dolarów. Co więcej, obecnie dokumentacja techniczna produkcji dostępna jest jedynie w wersji elektronicznej, a oprzyrządowanie "zaginęło".
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS