Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Nowoczesna amunicja 155 mm i technologia produkcji z USA

Armatohaubica samobieżna M109A7 Paladin w ośrodku Cold Regions Test Center w bazie wojskowej Fort Greely na Alasce.
Armatohaubica samobieżna M109A7 Paladin w ośrodku Cold Regions Test Center w bazie wojskowej Fort Greely na Alasce.
Autor. Sebastian Saarloos / U.S. Army / army.mil

W USA wdrażane są nie tylko nowe pociski artyleryjskie kalibru 155 mm, ale też gruntownie zmieniona technologia produkcji środków bojowych. Liderem tych przemian jest General Dynamics Ordnance and Tactical Systems. Z unikalnych kompetencji firmy dziś może skorzystać także Polska.

Artykuł sponsorowany

General Dynamics Ordnance and Tactical Systems to podmiot zależny General Dynamics. Pod względem sprzedaży GD jest piątym co do wielkości przedstawicielem przemysłu obronnego na świecie. Przedsiębiorstwo zatrudnia ponad 100 tys. pracowników. Jest też obecne w Polsce. Pozyskiwane przez Siły Zbrojne czołgi podstawowe M1 Abrams są tego najbardziej widocznym przykładem.

Reklama

W GD-OTS trzon działalności stanowi amunicja. Katalog obejmuje szereg naboi do różnych zastosowań: od 5,56 x 45 mm, przez 30 x 173 mm i 120 x 570 mm, aż po artyleryjskie pociski kalibru 155 mm i modułowe ładunki miotające systemu M231/232A1 MACS (ang. Modular Artillery Charge System).

Globalny głód amunicyjny uwidocznił poważne deficyty w zachodnich zdolnościach produkcyjnych pocisków i ładunków miotających. Dotyczy to zwłaszcza artyleryjskiego kalibru 155 mm. Dlatego też GD-OTS postanowił wyjść naprzeciw zapotrzebowaniu. Ze wsparciem U.S. Army koncern rozbudował istniejące zakłady i wzniósł zupełnie nowe. Przedsiębiorstwo jest gotowe do dostarczenia użytkownikowi zgodnej ze standardami U.S. Army amunicji z własnych fabryk.

Nowe pokolenie amunicji

W Stanach Zjednoczonych trwa wymiana pokoleniowa amunicji artyleryjskiej. Jednym z priorytetów programu jest wprowadzenie do służby pocisków i ładunków miotających kompatybilnych z obecnymi haubicami M777A2 oraz M109A7. Wśród celów nadrzędnych wymieniano również wydłużenie donośności, zwiększenie celności oraz zapewnienie większego bezpieczeństwa obsługom dział. Dzięki temu Siły Zbrojne Stanów Zjednoczonych dysponują amunicją o wyraźnie lepszych parametrach niż dotąd. Pociski, ładunki miotające i zapalniki standardu U.S. Army znajdują dziś zastosowanie na Ukrainie w najnowocześniejszych haubicach NATO, w tym polskich Krabach.

Nawiasem mówiąc, jednym z głównych dostawców tego materiału kruszącego do GD-OTS jest polskie przedsiębiorstwo Nitro-Chem. Firma z Bydgoszczy od lat stanowi integralną część amerykańskiego łańcucha dostaw materiałów energetycznych do amunicji kalibru 155 mm.

Pocisk M1128 ma zastąpić w służbie powszechnie stosowany M795. Korpus M1128 wykonano ze stopu stali o nazwie HF1 (High Fragmentation 1). Dzięki dopracowanej aerodynamice oraz gazogeneratorowi dennemu udało się wydłużyć maksymalną donośność haubicy M777A2 z 22,5 do ponad 30 km. Z kolei działo z lufą L/52 (jak Krab), które pociskiem M795 trafi w cel oddalony o 28 km, z nową amunicją dosięgnie ponad 40 km.

Przekrój artyleryjskiego pocisku odłamkowo-burzącego z gazogeneratorem dennym M1128 BB (ang. Base-Bleed) kalibru 155 mm.
Przekrój artyleryjskiego pocisku odłamkowo-burzącego z gazogeneratorem dennym M1128 BB (ang. Base-Bleed) kalibru 155 mm.
Autor. Ductri Nguyen / Wikimedia Commons

Ponadto, w Siłach Zbrojnych USA wprowadzono do produkcji topliwe materiały kruszące o nazwach IMX-101 oraz IMX-104. To materiały małowrażliwe (ang. Insensitive Munition, IM), czyli takie, które wykazują się obniżoną podatnością na przypadkowe zainicjowanie detonacji (np. przez bodźce mechaniczne, perforację odłamkiem, pociskiem z broni strzeleckiej lub strumieniem kumulacyjnym). To nie tylko zwiększa bezpieczeństwo obsługi działa, ale też wydatnie ułatwia wojskową logistykę na każdym szczeblu. IMX-101 oraz IMX-104 powstały w celu zastąpienia trotylu (trinitrotoluenu, TNT) oraz Kompozycji B, czyli mieszanki heksogenu (RDX) i trotylu w stosunku około 60:40.

Uzupełnienie stanowi ładunek dodatkowy (ang. supplementary charge) w formie niewielkiej, ulokowanej pod gniazdem zapalnika puszki z aluminium elaborowanej PBXN-9. Ten ostatni jest materiałem kruszącym zawierającym polimery. Zastosowano go po to, by zwiększyć siłę eksplozji pocisku. Istnieje możliwość, że w niezbyt odległej przyszłości wszystkie amerykańskie pociski artyleryjskie będą elaborowane małowrażliwymi materiałami wybuchowymi.

Reklama

Oczywiście M1128 jest kompatybilny z wszystkimi dostępnymi w USA typami zapalników do amunicji kalibru 155 mm, zarówno mechanicznych, jak i elektronicznych. Jest też dostosowany do M1156 Precision Guidance Kit (PGK), czyli zapalnika z wbudowanym układem korekcji toru lotu na podstawie współrzędnych z nawigacji satelitarnej (GPS). Także następca M1156, czyli szykowany do służby zestaw LR-PGK, będzie pasował do M1128.

W ofercie GD-OTS pozostaje także wspomniany M795, który obecnie stanowi podstawową amunicję artyleryjską stosowaną w U.S. Army oraz U.S. Marine Corps. M795 to nie tylko sprawdzony, skuteczny i rozpowszechniony na świecie pocisk. To też sposób na efektywne kosztowo szkolenie z wykorzystaniem bojowej amunicji, która została certyfikowana z szeregiem nowoczesnych haubic w służbie państw NATO. Nie ustają też prace nad amunicją specjalną o wydłużonej donośności, która z czasem zastąpi wysłużony pocisk M549A1. Niezwykle cennym atrybutem pocisków nowego pokolenia od GD-OTS jest gotowość do certyfikacji w haubicach, które obecnie znajdują się na deskach kreślarskich.

Wszystko pod jednym dachem

Niedawno GD-OTS uruchomiła nowy zakład w miejscowości Mesquite w stanie Teksas. Ceremonia otwarcia fabryki, w której będą powstawały metalowe podzespoły do pocisków, odbyła się w maju 2024 roku. Uruchomienie tej inwestycji dało przedsiębiorstwu okazję do kompletnej przebudowy procesu produkcji. Na potrzeby tego projektu powstał zupełnie nowy, wysoce zautomatyzowany ciąg technologiczny o nazwie Universal Artillery Projectile Line (UAPL). Od teraz na jednej linii produkcyjnej będą mogły powstawać części do wszystkich typów amunicji artyleryjskiej: od granatów moździerzowych aż po pociski odłamkowo-burzące kalibru 155 mm.

Duże zmiany czekają także istniejące zakłady, choćby ten w Camden w stanie Arkansas. GD-OTS wspólnie z Lockheed Martin inwestuje znaczne środki w rozbudowę zdolności fabryki do produkcji silników rakietowych na paliwo stałe. Trwające konflikty zbrojne przełożyły się na gwałtowny wzrost zamówień na pociski takie jak GMLRS stosowane w wyrzutniach rakiet M142 HIMARS oraz M270 MLRS. W tym samym zakładzie będzie też prowadzona elaboracja, montaż końcowy oraz pakowanie wspomnianej amunicji artyleryjskiej M795 oraz M1128 z gazogeneratorem dennym. Celem jest skrócenie i wzmocnienie łańcuchów dostaw w Stanach Zjednoczonych, a także znaczące przyspieszenie tempa produkcji w krótkim i średnim terminie.

Sekretarz Armii Christine E. Wormuth zwiedza nowo otwarty zakład General Dynamics Ordnance and Tactical Systems w miejscowości Mesquite w stanie Teksas, maj 2024 roku.
Sekretarz Armii Christine E. Wormuth zwiedza nowo otwarty zakład General Dynamics Ordnance and Tactical Systems w miejscowości Mesquite w stanie Teksas, maj 2024 roku.
Autor. Sgt. 1st Class Nicole Mejia / U.S. Army

Kompetencje GD-OTS nie przekładają się wyłącznie na zdolność do skokowego przyspieszenia tempa dostaw. Znaczący wzrost popytu przyczynił się także do istotnej zmiany technologii produkcji kluczowych środków bojowych. Prężnie działające przedsiębiorstwo stało się czymś, co w USA określa się mianem „one-stop shop” – podmiotem, który najważniejsze elementy amunicji artyleryjskiej wytwarza samodzielnie.

Nabywane właśnie doświadczenie w budowie i otwieraniu nowych zakładów amunicyjnych, by sprostać szybko rosnącym potrzebom rządu USA na naboje 155 mm, sprawia, że GD-OTS jest doskonałym partnerem dla polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej do rozbudowy bazy produkcyjnej amunicji 155 mm w Polsce i wzrostu interoperacyjności z siłami amerykańskimi stacjonującymi nad Wisłą.

Artykuł sponsorowany

Reklama

WIDEO: Czekając na Trumpa - Wielkie odliczanie

Reklama

Komentarze (3)

  1. Opornik

    Wszystko fajnie, ale warunek to produkcja u nas na licencji tak jak to ma być z amunicja do Abramsow lub fabryka na naszym terytorium. Swoją drogą wydłużenie donośności krabów do 40 km to by było nie byle co.

    1. RGB

      @Opornik przecież Kraby w WP używają pocisków o zasięgu 40 km. Są to pociski, tak jak te opisane w artykule, z gazogeneratorem dennym M2000 ERFB-BB (Nexter) i DM121/DM121 HE BB (Rheinmetall). Mesko planuje wprowadzenie własnego pocisku 155 HE z gazogeneratorem dennym.

    2. Pucin:)

      @RGB - i dlatego szczebel batalionu WOT powinien dostać wsparcie dywizjony (8 szt) ciągnionych haubic lekkich 105mm Nexter LG1 Mk II - amunicja - Nexter Arrowtech ERG 3 - 17 km zasięgu, :) - To w kontekście amunicji Nexter.

    3. RGB

      @Pucin:) moim zdaniem WOT w pierwszej kolejności powinien dostać moździerze holowane 120 mm. To nie wymaga tak dużego uzawodowienia jak w przypadku haubic, a realnie zwiększa siłę bojową brygady. W przypadku wprowadzenia haubic 105 mm musimy się liczyć z zatrudnieniem dla ich obsługi żołnierzy zawodowych w 30%.. Moim zdaniem dużo prościej i efektywniej byłoby utworzyć całkowicie zawodową brygadę artylerii dla całego WOTu z np czterema dywizjonami na Krylach, (a póki co na Danach) i przydzielać wsparcie artylerii zależnie od potrzeb poszczególnym brygadom WOT. Jeśli zachodniopomorska br. WOT będzie miała za zadanie ochraniać gazoport, to po co jej artyleria 105 mm? Jeśli brygada artylerii 155 mm będzie w dyspozycji DWOT to można rozdysponować jej wsparcie miedzy brygady operujące bliżej frontu, w zależności od potrzeb.

  2. Szwejk85/87

    Wszystko pięknie, tylko ile kosztuje taka nowoczesna amunicja 155 mm ? Jeśli jest tańsza od dotychczas dostępnej, to trzeba przetestować i zastanowić się co dalej....

  3. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    PODSTAWA dla artylerii lufowej WP to rozwój amunicji precyzyjnej Szczerbiec. Dla 155 mm jak najmniejsza średnica pocisku przy zwiększeniu sabota. Dla uzyskania większej prędkości wylotowej, mniejszych oporów czołowych w locie - a w sumie dla uzyskania jak największego zasięgu. Mniejsza masa przełoży się także na większą "manewrowość" pocisku - a realnie TAKI Szczerbiec [najlepiej hipersoniczny jak BAE HVP] - wpięty w sieciocentryczny całokrajowy [nie tylko dla wojsk operacyjnych] C5ISTAR-EW/AI stanie się amunicją plot/prak - o pułapie maks rzędu 30 km. To nie ładunek wybuchowy - tylko celność i energia kinetyczna - i ukierunkowana fragmentacja są najważniejsze. Tu chodzi o to, by zasięg Szczerbca sięgnął znacznie powyżej 70 km, by był lepszy od Leonardo Vulcano.

Reklama