Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Nowe chińskie haubice skierują lufy w kierunku Tajwanu?

Haubica PLZ-05 na podwoziu gąsienicowym (zdjęcie ilustracyjne). Fot. Megapixie/Wikimedia Commons/Domena Publiczna
Haubica PLZ-05 na podwoziu gąsienicowym (zdjęcie ilustracyjne). Fot. Megapixie/Wikimedia Commons/Domena Publiczna

W ostatnich dniach, Chiny po raz pierwszy miały oficjalnie potwierdzić wprowadzenie do służby w Armii Ludowo-Wyzwoleńczej nowego systemu artyleryjskiego PCL-181(SH-15), który ma docelowo zwiększyć siłę ognia wojsk lądowych. Jest to samobieżna haubica 155mm, osadzona na platformie kołowej. 

Chiny poinformowały oficjalnie o wejściu do służby w tamtejszej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej najnowszych haubic samobieżnych, osadzonych na platformie kołowej. Chodzić mam o model PCL-181 (SH-15), który trafił do Dowództwa Wschodniego Teatru działań chińskiego wojska. Trzeba przypomnieć, że nowe lufowe systemy artyleryjskie zostały po raz pierwszy pokazane światu w trakcie parady wojskowej, która odbyła się w Pekinie 1 października ubiegłego roku.

Informowano również, że nowe haubice pojawiały się już na ćwiczeniach wojskowych na poligonie ulokowanym w Tybecie, prowadzonych na początku bieżącego roku. Przy czym doniesienia o pracach nad nowym systemem artyleryjskim w Chinach dochodziły już od połowy 2015 r. Zaś konstrukcja, w warunkach targowych, miała mieć debiut w trakcie trwania China International Aviation and Aerospace Exhibition w listopadzie 2018 r.

PCL-181 są to haubice o kalibrze 155 mm, które w pierwszej kolejności mają trafić do jednej z brygad podlegających wspomnianemu dowództwu wschodniego obszaru Chin. Ma ono niejako pierwszeństwo w zakresie nowych technologii uzbrojenia, gdyż jak wskazują sami Chińczycy odpowiada m.in. za działania na kierunku tajwańskimi.

Nie sprecyzowano oficjalnie ile z najnowszych haubic ma wejść do służby w pierwszym rzucie, ale chińskie oficjalne media spekulują, że może to być liczba ok. 18 sztuk. Haubica ma ważyć ok. 25 ton, pozwalając na wysoką dzielność terenową całego zestawu. Co więcej, PCL-181 mają być dostosowane do przerzutu drogą powietrzną. Chodzi w tym przypadku o wykorzystywanie floty samolotów transportowych Y-20. Chiński „Global Times” spekuluje, że na pokład wspomnianego statku powietrznego mogą być zabrane na raz dwie haubice PCL-181. Wcześniejsze haubice samobieżne, wykorzystywane przez chińskich artylerzystów, miały poruszać się na platformach gąsiennicowych i ważyć ok. 40 ton.

PCL-181 ma mieć półautomatyczny system ładowania amunicji, a także w pełni cyfrowy system kierowania ogniem. W opancerzonej części pojazdu, przeznaczonej dla załogi haubicy, ma zmieścić się w sumie sześciu wojskowych.

JR

Reklama
Reklama

Komentarze (9)

  1. easyrider

    Tajwan to Chiny. Kwestia jego wchłonięcia to nie jest pytanie: czy, tylko kiedy? Tak jak podział Niemiec nie utrzymał się długo, tak samo tu nastąpi połączenie. Tak szybko jak USA będą słabły a Chiny krzepły. Smutne ale przy obecnej polityce utracimy prymat. Na własne życzenie.

    1. Rataj

      mysle ze zaleznosc jest dokladnie odwrotna,,Chiny to Tajwan z reszta sie zgadzam

  2. facetoface

    Do wybrzeża Tajwanu mają 200 km doleci pocisk ;)

    1. Roman

      Nie zapominajmy, że Tajwan (Republika Chińska) to nie tylko duża wyspa, ale też i małe wysepki Kinmen (d. nazwa Quemoy) i Matsu, silnie ufortyfikowane, tuż przy wybrzeżu ChRL. Z pewnością zasięg tych armat wystarcza dla skutecznego ostrzeliwania obydwu wymienionych wysepek.

    2. Extern

      Pewno chodzi o desantowanie tych lekkich dział już na wyspę i tam prowadzenie działań. Chiny chcą Tajwan "odzyskać" a nie zrównać z ziemią.

  3. Moja opinia

    O krylu powinniśmy jak najszybciej zapomnieć, ponieważ nie jest on nam do niczego potrzebny. Co wynika głównie z wymogów mon-u gdy był projektowany, aby dostosować go do transportu herkulesami. W efekcie powstała wielka armata na lekkim, niestabilnym podwoziu, o relatywnie długim czasie rozkładania w położenie bojowe i składania. Coś takiego mogłoby się przydać na misjach przeciwko wojownikom afgańskim, nie dysponującymi własną artylerią, ale na nowe zamorskie ekspedycje chyba się nie wybieramy? Wojna w Donbasie pokazała, że Rosjanie dzięki swoim systemom rozpoznania byli w stanie ciągu kilku minut położyć ogień kontrbateryjny na stanowiska ukraińskiej artylerii. Więc tylko kraby - potrafią strzelać i natychmiast się wycofać, a w razie czego mają dość mocny pancerz. Można też wejść we współpracę ze Słowakami i kupić od nich kolejne udane Dany/Zuzany. Kryl to strata pieniędzy i zagrożenie dla życia obsługi.

    1. ZZZZ

      Krył generalnie był projektowany pod misje. Można jak najbardziej ten projekt kontynuować tylko nie pod herculesa a pod transportowiec airbusa. Jak najbardziej powinniśmy je kupić, w miejsce herculesa, co pozwoliłoby zrezygnować z dotychczasowych ograniczeń konstrukcji Kryła.

    2. Gvalch'ca

      Krab jest za drogi, by odpowiednio nasycić nim WP (z Homarem z półki jest jeszcze gorzej) a Kryl jest wielokrotnie tańszy choć siła ognia taka sama. Wiadomo, że nie jest to broń, której używa się kilkanaście km od pozycji przeciwnika, ale przy jej zasięgu nie powinien być to problem, zwłaszcza przy użyciu nowoczesnych pocisków o zasięgu sięgającym 80 km i przy działaniach obronnych. Po drugie przypominam, że jesteśmy w NATO - sojuszu zbudowanym na idei obrony kolektywnej - a to oznacza, że nasze wojska muszą być gotowe nie tylko do walki na własnym podwórku, ale i do udzielenia pomocy zaatakowanemu sojusznikowi. Nie ma gwarancji, że nie będziemy za kilka lat pomagać np. Estończykom czy Grekom albo że zamach terrorystyczny z 11/9 był ostatnim atakiem na Amerykę.

    3. Marek

      Tu nie ma co kombinować. Kryl to inna bajka od Kraba. Powinien być tam, gdzie są Raki na kółkach i Rośki.

  4. Chinek Malinek

    To kiedy te zabawki trafią do Korei?

  5. Ernst Junger

    A jak tam nasz Kryl? Czy będzie nam dane zobaczyć na kolejnym MSPO Kryla w wersji jak Pan Bóg przykazał, tzn. 8x8 i pół-automatem ładowania?

    1. ryba

      raczej wątpie bo nijak nam taki nie jest potrzebny on ma byc tani i bardzo mobilny w użych ilościach a jak dołożysz automat to ilesc bedzie musiała zostać zredukowana .

    2. X

      Ilość i tak bedzie zredukowana, a Kryl miał być taki "lekki", bo koncepcyjnie wywodzi siè z okresu pakowania wszystkiego do Herkulesów w celach ekspedycyjnych.

    3. Olender

      Ma być przede wszystkim sprawny. Automat zwiększa nam szybkość ładowania i zmniejsza ilość załogi. Na całym świecie odchodzi się od ręcznego ładowania...

  6. Daktyle

    "Nie sprecyzowano oficjalnie ile z najnowszych haubic ma wejść do służby w pierwszym rzucie, ale chińskie oficjalne media spekulują, że może to być liczba ok. 18 sztuk. " Na zdjęciach z ceremonii jest 36.

    1. ;)))

      Wzmocnià scianę wschodnią.

  7. Hmmm

    Gdyby zatrudni fachowców z tego forum to by wiedzieli że bez automatycznego ładowanie to złom.

    1. X

      Z ręcznym to złom.

  8. werte

    No to mają swojego semi-ARCHERA. Armata AH-2 155 mm / L52. Zasięg w standardzie 20 km z amunicją rakietową 53 km. Amunicja NATO i Norinco. Klienci na ten produkt znajdą się z pewnością...

    1. Marek

      Niezupełnie. Archer to pełny automat. Chińskie działo to półautomat.

  9. Huciany

    Bravo Kryle A jednak potrzebne