Przemysł Zbrojeniowy
„Kojoty” pomogą w walce z Cyrkonami
Amerykanie zakupili kolejną partię imitatorów celów powietrznych Coyote, chcąc lepiej przygotować się na ataki ponaddźwiękowych pocisków przeciwokrętowych Oniks oraz hipersonicznych Cyrkon.
Zgodnie z informacją przekazaną przez Departament Obrony Stanów Zjednoczonych koncern Northrop Grumman otrzymał zamówienie na produkcję kolejnej partii naddźwiękowych, nisko lecących celów powietrznych SSST (ang. Supersonic Sea-Skimming Target). W ramach aneksu do wcześniej zawartej umowy, wartej około 52 miliony dolarów, do U.S. Navy ma zostać dostarczonych 16 systemów GQM-163A Coyote.
Czytaj też
Głównym elementem systemu jest rakieta naddźwiękowa, która może osiągnąć prędkość w locie poziomym rzędu 2,8 Mach. Osiągnięto to, stosując silnik startowy Hercules MK-70 oraz marszowy silnik strumieniowy (ang. ramjet) na paliwo stałe Aerojet MARC-R-282. Początkowo rakieta Coyote symulowała lot pocisków przeciwokrętowych klasy sea skimmer, a więc atakujących cele nawodne na bardzo niskim pułapie. W tym celu istniała możliwość takiego zaprogramowania jej lotu, by leciała w końcowej fazie operacji na pułapie zaledwie 1,5 metra (5 stóp) i to przez 10 mil morskich (przy maksymalnym zasięgi 60 Mm). Co ważne, nawet przy takiej wysokości Coyote poruszał się z prędkością ponad 2,6 Mach.
Ostatecznie Amerykanie zmienili sposób działania pocisku i wprowadzili drugi tryb ataku. Coyote lata więc tuż nad powierzchnią wody, ale może też uderzać z góry, lecąc lotem nurkowym nawet z pułapu przekraczającego 15 tys. metrów (50 tys. stóp). Wtedy rakieta przyspiesza do prędkości większej niż 3,5 Macha, wykonując manewry z przeciążeniami do 12G w azymucie i 5G w wysokości.
Amerykanie podkreślają, że znacząco rozszerza to wachlarz scenariuszy zagrożeń, które można odtworzyć, „zapewniając kompleksowe szkolenie systemów i załóg Marynarki Wojennej”. W ten sposób potwierdzili, że nie lekceważą niebezpieczeństwa ze strony pocisków produkowanych w krajach takich jak Federacja Rosyjska, a także nowych sposobów, w jaki mogą być one użyte przeciwko okrętom U.S. Navy. To właśnie dlatego pod koniec XX w. Marynarka Wojenna USA rozpoczęła postępowanie, by wyłonić następcę wykorzystywanego w tej roli naddźwiękowego imitatora celu powietrznego MQM-8 Vandal.
Ostatecznie wybrano propozycję firmy Orbital ATK, później kupioną przez koncern Northrop Grumman. Kontrakt na opracowanie imitatorów celów powietrznych GQM-163A Coyote zawarto w czerwcu 2002 roku, ale ich produkcja zaczęła się dopiero w marcu 2007. Pierwsze zamówienie było później powtarzane i ostatnie (z lipca 2018 r.) zakładało dostawę 12 celów za 52 miliony dolarów, w tym dla odbiorców zagranicznych. Pociski Coyote są bowiem wykorzystywane również przez francuskie, japońskie i australijskie siły morskie.
Czytaj też
Rakieta GQM-163A ma długość 9,53 m z silnikiem startowym i 5,6 m bez niego. Średnica członu marszowego to zaledwie 0,35 m (silnik marszowy jest szerszy i ma średnicę 0,46 m), więc jest to pocisk o niewielkiej skutecznej powierzchni odbicia radarowego.
bezreklam
Pytnie po co sie szykowac - skoro wedlog PAna DUry - wsztskei Rosjskie bronie nie dzilaja