Przemysł Zbrojeniowy
Katastrofa tureckiego drona może pokrzyżować ambitne plany Ankary
Turcy poinformowali, że 6 grudnia br. rozbił się ich nowy bezzałogowy samolot rozpoznawczy Anka.
Wypadek miał miejsce w ciągu dnia w południowo-wschodniej Turcji podczas lotu testowego prowadzonego z bazy sił powietrznych Batman. Przyczyny wypadku nie są jeszcze znane i nadal trwają prace komisji powypadkowej. Jest to już trzecia katastrofa tego dronu. W dwóch pierwszych, które miały miejsce w 2012 r. bezzałogowce Anka rozbiły się podczas lądowania.
Producent dronu – koncern lotniczy TAI (Turkish Aerospace Industries) jest w o tyle złej sytuacji, że w zeszłym miesiącu rząd turecki zamówił 10 takich bezałogowych samolotów, które mają być dostarczone w latach 2016 – 2018. Wypadek może więc pokrzyżować te plany, albo je przesunąć w czasie. Tymczasem ciągłe finansowanie jest niezbędne by kontynuować program, wprowadzając m.in. system łączności satelitarnej oraz inne zmiany zaproponowane przez tureckie siły powietrzne.
Anka to dron klasy MALE – średniego pułapu i długiego lotu (medium-altitude, long-endurance). Jego operacyjna wysokość to 3000 m i może tam latać przez ponad 24 godziny.