Reklama

Bezzałogowce FlyEye w Straży Granicznej

  • Fot. Flytronic
    Fot. Flytronic
  • Motoszybowce ES15 posiadają możliwość lotu bezzałogowego - fot. Stemme
    Motoszybowce ES15 posiadają możliwość lotu bezzałogowego - fot. Stemme

Straż Graniczna zamówiła w spółce WB Electronics cztery zestawy BSL typu FlyEye, każdy złożony z co najmniej 3 maszyn. Wartość umowy to niemal 7 mln zł. Wraz z bezzałogowcami kontrakt obejmuje też dostawy systemów sterujących, modułów obserwacyjnych i szkolenie obserwatorów. 

Zakup przez Straż Graniczną bezzałogowych statków powietrznych FlyEye, wykorzystywanych już przez Wojsko Polskie, to wynik rozstrzygniętego 23 grudnia 2014 roku przetargu w którym brało udział trzech oferentów. Oprócz WB Electronics w postępowaniu uczestniczyła również spółka Asseco Poland, oraz konsorcjum złożone z WZL-2, Yagal Sp.z o.o. i RC-Lipol.

Oferta WB Electronics osiągnęła najwyższą ocenę i charakteryzowała się najniższą ceną, która wyniesie 6,768 mln zł Brutto. W ramach tej umowy spółka dostarczy w tym roku cztery zestawy BSL, każdy złożony ze stanowiska sterowania, co najmniej trzech maszyn latających i takie samej liczby modułów obserwacyjnych. Dodatkowo, w jedynym w Polsce ośrodku szkolenia operatorów systemów bezzałogowych należącym do grupy WB Electronics, wyszkolonych zostanie 12 funkcjonariuszy Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej w Chełmie, który będzie użytkownikiem maszyn FlyEye.

Co interesujące, Straż Graniczna w bieżącym roku przyjmie na wyposażenie znacznie większe maszyny latające, mogące służyć jako systemy bezzałogowe. Chodzi tu o specjalistyczne samoloty obserwacyjne mogące operować do 20 godzin na dużej wysokości. W październiku 2014 roku Straż Graniczna podpisała umowę na pozyskanie dwóch motoszybowców Stemme ES15 wyposażonych w specjalistyczne systemy obserwacyjne. Obecnie nie ma możliwości prawnych, aby maszyny tego typu mogły bez pilota operować w polskiej kontrolowanej przestrzeni powietrznej, jednak Stemme ES15 posiadają taką możliwość i po uregulowaniu kwestii prawnych mogłyby być wykorzystywane jako pierwsze w polskiej służbie bezzałogowce dalekiego zasięgu. 

WIDEO: Szef Sztabu Generalnego dla Defence24: Musimy móc uderzać na odległość nawet 3000 km
Reklama

Komentarze (3)

  1. Mateusz

    Naprawdę? prawie 7mln? Za tę kwotę można by złożyć setki takich szybowców... Nawet jakby wydać po 15 tysięcy złotych a nawet 50 na 1 model latający to było by ich dużo więcej a maszyny za taką kwotę spokojnie by wystarczyły. Nawet wystarczył by wielowirnikowiec i reszta z górki, Baza nadająca sygnał z aparatury sterującej i system fpv z zasięgiem do kilku km, nadajnik gps i efekt był by dużo lepszy. Co prawda szybowiec może dłużej utrzymać się w powietrzu ale quadcopter jest dużo więcej stabilny i ma ogromny udźwig. Widać na co zostają wydawane pieniądze podatników...

    1. vladimir

      ales ty glupi jestes. sprzet wojskowy to nie zabawki z allegro. 1. zasieg, 2. kamera + termo 3. system komunikacji i naprowadzania na ce 4.odporne na zakłocenia itp itd. jak sie nie znasz to nie pisz.

  2. sorbi

    kupujemy niemeickie motoszybowce Stemme ES15, a parę lat wczesniej nasze motoszybowce (licencję i chyba prawa własności) kupują brytyjczycy i w oparciu o nie produkują własne BSL. Gdzie tu sens? Tajne konta m.in. w Szwajcarii to klucz do zrozumienia polskich zakupów i przetargów?

    1. hhhh

      nie odlatuj za bardzo w swojej teorji spiskowej... wojsko tez ma kupic uav HALE oparte o motoszybowiec, ma być wezlem lacznosci

  3. grzmot

    Stemme ES15 - o ile nie stac nas budowe mysliwcow wielozadaniowych to tego typu maszyny powinnismy konstruowac sami. Dlaczego np nie Fregata J6 z elektronika FlyEye?

Reklama