Reklama
  • Komentarz
  • Opinia
  • Wiadomości

Analiza tego, co działo się na przestrzeni ostatniego roku w zbrojeniówce

Jak ostatnio zapowiedział Pan Minister Mroczek, decyzje dotyczące losu znakomitej większości przetargów będą podjęte w 2015 roku. Wydaje się to być logiczne i sensowne, sam taki rozwój sytuacji przewidywałem. Pozostaje mieć nadzieję, że przemysł zbrojeniowy skorzysta na modernizacji armii, zostanie utrzymany a wręcz rozwinie się. Dobrze rokuje powołanie Pegaza i zaczynające już być widoczne, przejmowanie kontroli nad poszczególnymi spółkami. Niestety brak jest u nas prawa holdingowego stąd też poszczególne spółki mogą mieć tendencje do samowoli oraz do prowadzenia polityki stającej w sprzeczności z tą prowadzoną centralnie, zwłaszcza jak będą rozgrywane przez zagranicznych dostawców.

Fot. Glenn Fawcett/US DoD.
Fot. Glenn Fawcett/US DoD.

Powoli przebija się pogląd, iż polska zbrojeniówka to zarówno sektor państwowy jak i prywatny, w tym również ten kontrolowany przez dużych graczy zagranicznych. W niektórych dziedzinach, np. lotnictwie - udział kapitału prywatnego jest dominujący. Mam nadzieję, że Sikorsky, nawet jak nie wygra przetargu na śmigłowce wielozadaniowe, to nie zamknie zakładu w Mielcu. Niedawno z kilku źródeł usłyszałem, iż klienci Sikorskiego życzą sobie, aby Black Hawki były wyprodukowane właśnie w Mielcu, gdyż gwarantuje to ich wysoką jakość. To bardzo miłe i budujące. I pojawia się kilka nowych przykładów. W ogóle trzeba odejść od schematu, aby polską zbrojeniówkę dzielić na państwową, zagraniczną i prywatną. Skoro daje ona miejsca pracy, to jest po prostu polska.

Moim zdaniem przetarg na śmigłowce wielozadaniowe zostanie dokończony, dostawca wybrany i kontrakt zostanie zrealizowany, przynajmniej w znacznej części. Zawsze można ogłosić nowy kontrakt na śmigłowce morskie i zmniejszyć liczbę zamówionych.

Co do obrony przeciwlotniczej, to dobrze by było, aby oba systemy były zintegrowane w jakiś sposób, a przynajmniej żeby mogły współpracować. Jak już wielokrotnie pisałem, faworytem przetargu jest Raytheon i uważam, że mocno krzywdzące dla polskiej zbrojeniówki byłoby pozbawienie Polski możliwości wyboru między amerykańskimi rozwiązaniami. Niestety jednak, decyzja dotycząca wyboru opcji amerykańskiej, wydaje się być już podjęta.

Teraz zapewne Faworyt do końca negocjacji będzie próbował na siłę przekonać nas do Patriotów. Jeżeli mu się to uda, to polska zbrojeniówka będzie mogła co najwyżej rozpakowywać skrzynie. Mam nadzieję, że w Polsce drugi raz nie damy się nabrać na podobną umowę jak w przypadku F-16 i ktoś powie faworytowi stanowcze NIE!. Ale uwaga, faworyt ma w zanadrzu drugą fajniejszą opcję (o wiele fajniejsza dla Polski i naszej zbrojeniówki) i jak ćwierkają zaprzyjaźnione wróble w Waszyngtonie, złożył już stosowny wniosek do Departamentu Stanu w tej sprawie. Szczegóły są naprawdę fajne, niestety nie mogę zbytnio o nich pisać bo dałem komuś słowo. Należy tak prowadzić negocjacje, aby zmusić faworyta do zaoferowania drugiej opcji.

Co do obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu, dla Polski najlepiej byłoby gdyby zamówienie dostał Pegaz we współpracy z którymś z zagranicznych koncernów. Tak w ogóle, dobrze by było aby politycy przemyśleli, czy nie lepiej się skoncentrować na opcjach gwarantujących rozwój gospodarki. Przemysł i cała gospodarka wyszła by na tym zdecydowanie lepiej.

Reasumując, w nowym roku, moje nastawienie co do dalszego rozwoju polskiej zbrojeniówki jest bardziej optymistyczne niż było w roku poprzednim.

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama