Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Amunicja Leopardów powoduje zadymienie. "Prace nad poprawkami" [WIDEO]

Fot. Katarzyna Przepióra
Fot. Katarzyna Przepióra

W trakcie strzelań ćwiczebnych czołgów Leopard 2 na ćwiczeniach Dragon doszło do znacznego zadymienia przedziałów bojowych. Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało Defence24.pl, że przyczyna leży po stronie producenta amunicji. Podjęto środki zaradcze, amunicję uznano jednak za bezpieczną do eksploatacji, a obłok dymu ma wpływ „jedynie na komfort załogi”.

Ppłk Marek Pietrzak z DGRSZ potwierdził, że wykorzystana amunicja to pocisk podkalibrowy ćwiczebny, typu APFSDS. - "To amunicja 120x570 z pociskiem podkalibrowym APFSDS-T-TP ćwiczebnym". Zaznaczył, że powodem powstawania obłoku dymu jest proch czarny, używany do produkcji podsypki amunicji kalibru 120 mm przez krajowego producenta. - "Do produkcji podsypki (naważki) amunicji kaliber 120 mm producent krajowy używa prochu czarnego (60g), którego wadą jest powstawanie dymu oraz zapachu siarkowodoru".

Ppłk Pietrzak wyjaśnił też, że warunkiem pozyskania wspomnianej amunicji od producenta krajowego dla Sił Zbrojnych jest wprowadzenie obostrzeń technologicznych. Dodatkowo prowadzone są obecnie zaawansowane prace z udziałem WITU i MESKO O/D Pionki, mające wyeliminować zapach siarkowodoru i zmniejszyć obłok dymu. - "Pozyskanie dla Sił Zbrojnych RP przedmiotowej amunicji od producenta krajowego na podstawie obowiązującej dokumentacji konstrukcyjnej zostało warunkowane wdrożeniem w procesie produkcji obostrzeń technologicznych, wskazanych w ekspertyzie WAT. MESKO O/D Pionki prowadzi równolegle z WITU daleko zaawansowane prace dotyczące nowej formuły chemicznej dla podsypki, która wyeliminuje zapach siarkowodoru i zminimalizuje powstawanie obłoku dymu".

Amunicja podkalibrowa ćwiczebna była również używana podczas wypadku czołgu Leopard 2, który miał miejsce we wrześniu ubiegłego roku, wskutek którego śmierć poniósł jeden z członków załogi. W trakcie zdarzenia doszło do rozcalenia się amunicji, ale nie są na razie znane przyczyny tej sytuacji. Wiadomo jednak, że producentowi zlecono wprowadzenie obostrzeń technologicznych do produkcji amunicji tego typu, co jest warunkiem jej zakupu. Postępowanie na jej pozyskanie rozpoczęto w lutym.

Czytaj więcej: Wojsko o amunicji do Leopardów. „Obostrzenia w procesie produkcji”

Podpułkownik Pietrzak przekazał również, że amunicja jest bezpieczna dla użytkowników. Na podstawie wykonanej przez WAT ekspertyzy amunicji 120x570 z pociskiem podkalibrowym APFSDS-T-TP ćwiczebnym wydano zezwolenie na jej eksploatację.: - "Na podstawie WAT–owskiego sprawozdania z wykonania ekspertyzy amunicji 120x570 z pociskiem podkalibrowym APFSDS-T-TP ćwiczebnym, Centralny Organ Logistyczny wydał zezwolenie na eksploatację przedmiotowej amunicji, tzn. że jest bezpieczna dla użytkowników podczas eksploatacji (zużywania, transportowania i przechowywania)".

W odniesieniu do wpływu powstawania obłoku dymu na komfort i bezpieczeństwo załogi, ppłk Pietrzak stwierdził: "powstawanie obłoku dymu może mieć wpływ jedynie na komfort załogi".

Reklama

Komentarze (40)

  1. user_1061139

    Nie siarkowodoru ale dwutlenku siarki.

  2. Krzysiek

    Jan Krzystof Bielecki powiedział na początku lat 90 Największą siłą Polski jest tania siła robocza i tak długo będzie. Reszta bez komentarza

  3. WARS

    co sie dzieje ?..."dyskomfort"???to zostan ogrodnikiem a nie zawodowym zolnierzem !...nic dziwnego, ze Sowieci czy nawet terrorysci smieja sie z "wojsk" NATO...te by chcialy "ustalonych terminow dzialan(bez sobot i niedziel)w warunkach odpowiadajacych wypoczynkowi nadmorskiemu"...

    1. olo

      Szkoda że nie wiesz o co chodzi na youtube są filmy które porównują zadymienie po polskiej amunicji i niemieckiej. Czołg to nie dom że sobie okna otworzysz i przewietrzysz. Pod pancerzem oddychasz tym co jest w środku jak nie wiesz o co chodzi to zawiń sobie worek na śmieci na łeb i posiedź sobie tak 30 min. W wojsku wielu skończyło swoją "służbę" pod pancerzem w czasie strzelania. Byłem kiedyś jako dzieciak na poligonie i widziałem jak leci ekipa ratunkowa w czasie strzelania do czołgu niestety nie wszyscy z załogi przeżyli. Pod pancerzem dym to wróg.

  4. kryza

    To jakiś żart z tą amunicją. Dziwię się ze jeszcze prokurator tym się nie zajął, a już dawno powinien to zrobić. I to badziewie przeszło certyfikat WAT?. Kompromitacja, za co wzięli pieniądze???? Logistyka nie zauważa że jest duży problem, prokuratura nie chce wziąć sprawy a żołnierz ma zapłacić życiem, krwią. SZOK.

  5. mc

    Dla tych wszystkich którzy uważają, że polskie zakłady nie potrafią zrobić dobrej amunicji: - w Polsce są dwa zakłady produkujące amunicję (proch, etc.) Pionki i Złoty Stok. Oba te zakłady zostały praktycznie doprowadzone do upadłości (Pionki w styczniu 2012 roku zwolniły całą załogę). Ktoś doprowadził do tego, że w Polsce nie byłoby polskiej amunicji (wyobraźcie sobie wojnę i dostawy amunicji od... kogo?). Teoretycznie Pionki próbują się "podnieść z gruzów", ale to trochę potrwa. Poniżej dwa artykuły o tym. Artykuł z 25.09.2012: "W najbliższych dniach grupa Bumar Amunicja oceni dwa konkurencyjne projekty budowy nowej fabryki prochu w Pionkach Wartość planowanej inwestycji może sięgnąć 100 mln zł. O zamówienie na gruntowną modernizację Zakładów Produkcji Specjalnej rywalizują szwajcarsko – niemiecka firma Nitrochemie należąca do koncernu Rheinmetall w konsorcjum z austriackim, producentem wyspecjalizowanego wyposażenia Bowas Induplan Chemie i francuska EURENCO Bofors. - Jeśli wybór planu modernizacji nastąpi w najbliższych tygodniach, z budową nowych zakładów ruszymy na początku przyszłego roku – zapewnia Józef Nawolski, prezes ZPS Pionki. Drugie życie Pionek Zakłady Produkcji Specjalnej w Pionkach to jedyny w kraju producent czołgowej amunicji a od przedwojnia także dostawca prochów dla spółek całej zbrojeniówki. Technologie wytwarzania większości materiałów wysokoenergetycznych są przestarzałe. - To produkty robione według receptur sprzed 60 lat, z trudem nadążające za wymaganiami armii – przyznaje Zdzisław Zieliński wiceszef fachowego pisma Raport WTO.Bumar Amunicja planuje w przebudowanych zakładach uruchomienie linii technologicznych umożliwiających produkcję nowoczesnych prochów do amunicji małokalibrowej i najnowszych materiałów miotających do amunicji dużych kalibrów. Trzeci ciąg technologiczny ma przenieść w XXI wiek produkcję niektórych prochów dotąd wytwarzanych tradycyjnymi metodami. Wielkość nowej wytwórni ma być dostosowana do rzeczywistych rynkowych potrzeb krajowych i zagranicznych odbiorców.Powstanie nowej fabryki powinno ocalić ZPS - firma w pierwszej połowie tego roku zawiesiła produkcję z braku zamówień, załogę odprawiono. Nowy, wart 13 mln kontrakt z armią prochowa spółka podpisała dopiero latem. – Przez najbliższe miesiące będziemy pracować na najwyższych obrotach, aby wywiązać się z zamówienia na czołgową amunicję – mówi prezes Nawolski. Nowy szef ZPS próbuje ustabilizować firmę, która musi przetrwać do modernizacji. Ma na to szanse , bo kolejne dostawy za kilkanaście milionów złotych, udało się zakontraktować także na następny rok. Brakuje zamówień ZPS z trudem odzyskuje pole, ale wiele innych, zbrojeniowych zakładów nie doczekało się w tym roku obiecanych wojskowych zamówień. - W kilku spółkach sytuacja jest dramatyczna. Kontrakty MON, zwłaszcza wieloletnie, ograniczono do jednej trzeciej. W niektórych firmach nie ma widoków na jakiekolwiek umowy, rwie się więc kooperacyjny łańcuch - narzeka Stanisław Głowacki szef Solidarności w sektorze obronnym. Armia obiecywała poprawę, ale zamówienia w oczekiwanej wielkości nie trafiły ani do jasielskiego Gamratu ( materiały wysokoenergetyczne, paliwa rakietowe) , ani do Dezametu z Nowej Dęby i Bolechowa (amunicja) ani też do bydgoskiej Belmy (miny).-Nie ma żadnej blokady zamówień, wszystkie ważne dostawy kontraktujemy planowo, oczywiście w miarę potrzeb – twierdzi ppłk Małgorzata Ossolińska rzecznik odpowiadającego za zakupy broni Inspektoratu Uzbrojenia MON.- Sygnały z przemysłu są inne. Zanosi się, że w tym roku znów wojskowi kupcy nie zdążą w terminie z przetargami i wydaniem setek milionów złotych zarezerwowanych na modernizację sił zbrojnych. Trzeba je będzie zwrócić do państwowej kasy. A kłopoty z przetrwaniem branżowych firm znowu spadną na barki przedsiębiorców - ostrzega Sławomir Kułakowski prezes Polskiej Izby Producentów na rzecz Obronności Kraju." Artykuł z 12.11.2014: "Polska Grupa Zbrojeniowa (PGZ) otrzyma 44 mln zł na rozbudowę fabryki prochu w Pionkach, poinformował minister Skarbu Państwa Włodzimierz Karpiński. Zakład zwiększy zatrudnienie o minimum 50 osób. „Ta inwestycja sprawi, że po 2017 r. polscy producenci, polskie fabryki będą mogły zaopatrywać się w nowe innowacyjne prochy niemal w 100 procentach w Polsce. Teraz większość potrzeb w zakresie zaopatrzenia naszych fabryk w proch jest zaspokajanych z importu. Odwracamy te proporcje" – powiedział Karpiński, cytowany w komunikacie. Dzięki środkom finansowym, które zostaną przekazane PGZ, możliwa będzie m.in.: budowa dwóch nowych linii produkcyjnych: prochów wielobazowych (18 mln zł) oraz do produkcji łusek do amunicji czołgowej (15 mln zł), a także modernizacja już istniejących linii produkcyjnych (7 mln zł). Inwestycja będzie realizowana wieloetapowo i zakończy się w 2017 roku. Dzięki temu w Pionkach powstanie minimum 50 nowych miejsc pracy. Obecnie zakład zatrudnia 170 osób." Nie podoba mi się jak zachowuje się polska amunicja, ale niestety musimy wytrwać. Jeśli inwestycje zostaną dokończone będziemy mieli nadzieję na niezależność w tej PODSTAWOWEJ dziedzinie. A ministrów z czasów AWS i SLD (dołączył bym do tego jeszcze kogoś) należy postawić przed Trybunałem Stanu.

    1. Lord Godar

      I dopóki nie pozbędą się osób , które szkodzą naszej zbrojeniówce i armii , to nic się nie poprawi . Pionki , Wola ( silniki) czy kilka innych zakładów , które zostały już zniszczone lub prawie się udało to przykład działania szkodliwego dla naszego bezpieczeństwa i niezależności . Teraz okazuje się , że nie tylko okrętu nie jesteśmy w stanie zbudować , ale nawet amunicję mamy napełnianą prochem na poziomie technologicznym z czasu 2 Wojny Światowej ... I szczęście , że jeszcze mamy , bo mało brakło i teraz byśmy kupowali proch za granicą , bo może o to chodziło ...

  6. beco

    Zadymienie do jedno, ale co z faktem, że denko zostało w armacie? To kolejny dowód na to, jakim badziewiem są polskie produkty.

  7. trtata

    No zaraz mnie cos trafi...czy w tym naszej super extra fabryce amunicji ktoś kontoluje to co jest produkowane? robią tam jakies testy sprawdzające czy klepią w ciemno z dostarczanych składników mając w ciemnej dziurze efekt końcowy? ktos sprawdza wyrywkowo partie przed dostraczeniem do zamawiającego? a wojsko co? jak barany siedzą cicho? to jestem ciekawy jak z amunicją prawdziwą? przebije jakis pancerz wrogiego czołgu czy tak na chybił trafił? ze 100 wystrzelonych 99% odbije się jak piłeczka pingpongowa a ten 1% rozwali własny czołg? Jak wypuszczają taka amunicję która powinna być natychmiast zwrócona przez MON to faktycznie lepiej nie sprzedawać swoich wyrobów za granicę. Nasz MON łyknie największy bubel i jeszcze będzie bronił dostawcy a klient zachodni pójdzie do sądu i jeszcz dostanie takie odszkodowanie za to badziewie że Pionki sobie by mogły pogwizdać na dalsze istnienie....co za syf i oczywiście jak to u nas...nie no jest spoko, luz, zółnierz to przeciez mieso armatnie...wytrzyma! co za dyletanci.

    1. Jacek

      a nie wiesz że u nas nie liczy się jakość tylko to że jest to produkowane w polskim zakładzie , będą kupować badziew i rozgłaszać że pieniądze idą na rozwój , innowacje itp. A szajs będzie trafiać do jednostek.

    2. C'est la vie

      Oni wcale nie chca sprzedawac swoich wyrobow za granice (dotyczy to prawie calej zbrojeniowki) wlasnie z tego powodu ze po wyplacie odszkodowania za buble poszli by z torbami. Stad te zawyzone ceny z kosmosu nie adekwatne do wyrobow, zawsze moga sterroryzowac WP ktore w patriotycznym obowiazku bedzie musialo lyknac te ich zgnile jaja.

  8. wqq

    Z całym szacunkiem dla pana pułkownika inteligentnie wybrnął pan z tej plamy technologicznej producenta i całkowitego braku zainteresowania właściwych organów odbierających gotowy produkt. Przecież mógłby ten człowiek napisać że jak czołgiście śmierdzi w czołgu ( ostatecznie to nie perfumeria ) to niech sobie włazy pootwiera albo maskę p-gaz założy - prawda . Niestety to że śmierdzi i jest zadymienie jest pochodną stosowania czarnego prochu co w ogóle nie powinno mieć miejsca . Komisja odbierająca Wóz Ogniowy RAK jasno stwierdziła że po oddaniu pełnej salwy przekracza się dopuszczalną dawkę stężenia substancji szkodliwych z winy stosowanej amunicji.Tutaj nie użyto kontrowersyjnego określenia - komfort załogi . Czyżby panowie czegoś się nauczyli czy po prostu przestali chronić nieudolnych producentów ?.

    1. C'est la vie

      Czy po smierci dzialonowego zdymisjonowano kogos? Wyciagnieto jakies konsekwencje czy postawili zaslone dymna z czarnego prochu?

  9. pav

    Nie tylko na komfort - w ciagu dnia stanowisko pojazdu jest latwo namierzalne. Z tego co mi wiadomo to juz w ciagu 2 wojny swiatowej uzywano juz bezprochowej amunicji.

    1. Extern

      Znacznie wcześniej. pierwsze patenty na prochy bezdymne składano już w latach 80siątych XIX wieku. A w czasie Wielkiej wojny (I wś) tylko jeszcze nieliczne oddziały Rosyjskie były początkowo uzbrojone w jednostrzałowy czterotaktowy karabin Berdan zasilany jeszcze nabojem scalonym na proch czarny. Co ciekawe nie wynikało to tylko z zacofania armii Rosyjskiej ale również z tego że na głębokiej Syberii przy bardzo niskich ujemnych temperaturach proch czarny lepiej się sprawdzał na mrozie niż te początkowo takie sobie prochy bezdymne wrażliwe na zmiany temperatury. Proch czarny potrafi stuleciami nadawać się do użytku jeśli tylko nie zawilgotnieje a amunicja nitro po kilkudziesięciu latach już jest do wymiany bo prochy tego rodzaju się po prostu same z siebie rozkładają i nie można już wtedy liczyć na niezawodność takiej amunicji.

  10. TRĄBKA

    zamiast prochu do podsypki ..niech użyją bawełny strzelniczej ..hmm.."powstawanie obłoku dymu może mieć wpływ jedynie na komfort załogi"...po 5-7 latach wojaczki ci czołgiści będą mieć płuca do wymiany

    1. Extern

      Bawełna strzelnicza jest za mało stabilna szybko się rozkłada, jest wrażliwa na tarcie i temperaturę. Proch czarny ma lepsze właściwości tylko ten dym. Gdyby nie on nikt nawet by nie myślał o zamienianiu prochu czarnego na niestabilne nitro które z czasem samo się rozpada.

  11. WojtekMat

    To materiał do przemyślenia dla miłośników "polskiej myśli technicznej", robienia wszystkiego od podstaw samemu "tymi rencami" oraz uważających , że skopiowanie i ulepszenie rozwiązań opracowanych przez innych to "nic trudnego". Nie wystarczy wiedzieć (to znaczy mieć rysunki i opis) jak coś można zrobić - trzeba jeszcze mieć z czego i posiadać do tego odpowiedni poziom kultury technicznej.

    1. Extern

      A ten poziom kultury technicznej to jak można zdobyć? Zamknąć oczy i powiedzieć abrakadabra? Czy może trzeba coś robić, projektować, produkować aby się uczyć i robić coraz lepsze produkty?

  12. wolf

    skoro to tylko komfort walki to niech sobie race dymne odpalą w środku

  13. kiwi

    od dawna chrzanimy amunicję i to wszystkich typów, uznawana jest jako jedna z gorszych. A zacżeło się od kompromiatcji z amunicja PARA.

  14. tak tylko...

    Ale szydera z Polski, sami patrioci. Czy jak wasze dziecko przychodzi ze szkoły z dwóją to też w ramach wsparcia szydzicie z niego? Je trzymam kciuki, aby usterkę udało się jak najszybciej wyeliminować, pamiętajcie tu chodzi o zdrowie naszych chłopaków, oni mają dziurawić czołgi przeciwnika!

    1. bombardierbyły

      tak tylko... - Nie, tu nie chodzi o dwójkę, to blamaż - Wietnamczyk od fajerwerków wie takie rzeczy, a Panowie Cudo Specjaliści Od Amunicji na to nie wpadli. Jak już niżej napisałem: niewiedza + brakoróbstwo. Ale kto wie, może sabotaż inspirowany przez innych potencjalnych dostawców?

    2. bombardierbyły

      tak tylko... - I jeszcze chciałbym dodać, że jestem patriotą, serio.

    3. ADERA

      Takie "usterki" powinni eliminować w Pionkach w trakcie testów kontrolnych jak budowali ten super produkt. Ale co tam MON kupi wszystko jak leci. Ta aunicja to totalny bubel...to że wogóle w takim stanie została dostarczona i odebrana świadczy o kompletnym braku pojecia co robią w Pionkach jak i dyletanctwie tych zawodowców z MON.

  15. Podbipięta

    W ZPS Pronit w Pionkach najstarsze młyny są z 1924 r.Ach ta przedwojenna Polska.Ach ta Sanacja!

  16. Zdzich

    To szczelać przy otwartym oknie.

  17. tankista

    Panie ministrze Macierewicz dla tego szlachetnego specjalisty od nowomowy proponuję pełne dwa cykle szkoleniowe w czołgu w okresie letnim . Byli tacy oficerowie którzy twierdzili że TNT to nie to samo co Trój Nitro Toluen , teraz następny spec udowadnia że zwykła trucizna to tylko obniżenie komfortu .Mamy jakiś baardzo odległy i zaniedbany garnizon dla takich asów ?.

  18. dropik

    Nietrujący dym z siarkowodorem Made in Poland :D

    1. Urko

      Nie jest aż tak źle, tonie jest trujący siarkowodór, tylko tlenek siarki - czyli mniej więcej tak, jakby się oddychało oparami kwasu siarkowego (zasadniczo nie siarkowego, tylko trochę słabszego "siarkawego" ale nie bądźmy drobiazgowi) . Dodatkowo tlenek siarki powoduje korozję przewodu lufy...

  19. Kuba W

    Poza komfortem załogi proch czarny wpływa też na zużycie luf. Gdzieś kiedyś czytałem że polska amunicja ćwiczebna powoduje większe zużycie lufy niż niemiecka bojowa. To by wyjaśniało dlaczego.

    1. Extern

      Zużycie luf powodowały saboty do rdzeni niż mała podsypka z czarnego prochu która tylko inicjuje ładunek główny.

    2. oko

      Pewien nie jestem, ale chyba gdzieś czytałem, że każda amunicja ćwiczebna powoduje zwiększone zużycie luf względem bojowej.

  20. trycykl

    A pogorszenie "komfortu załogi" może mieć wpływ na celność strzelania, czyli - w warunkach bojowych - na życie załogi.

    1. oko

      W warunkach bojowych używa się amunicji bojowej, a nie ćwiczebnej. Dymi i śmierdzi tylko ćwiczebna.

  21. gość55

    To tylko pokazuje gdzie są polskie firmy zbrojeniowe a zasadzie ile lat zapóźnienia i stagnacji technologicznej. Pionki niech się zajmą produkcją zapałek a nie amunicji.

  22. ja

    taaa? to może ppłk Pietrzak i eksperci z WAT podadzą stężenia gazów po strzale w przedziale bojowym w relacji do obowiązujących norm bo jakoś straszna z tego tajemnica się zrobiła...

  23. kmicic

    Użycie prochu jest zgodne z sienkiewiczowska tradycja (patrz oblężenie Częstochowy), wara od modernizacji typu proch bezdymny. Swoja droga, to która manufaktura produkuje jeszcze proch czarny?

    1. Extern

      W Polsce FAM-Pionki z Pionek i Prochemist ze Złotego Stoku. Sporo go kupują strzelcy czarnoprochowi, i różni rekonstruktorzy, ale mi nawet przez myśl nie przeszło że jeszcze jest wykorzystywany w amunicji wojskowej. W sumie to jest to najmniej wrażliwy mechanicznie i odporny na starzenie rodzaj prochu więc ma pewne zalety pomimo oczywistych wad.

  24. hgf

    Komuś zależy na tym żeby wogóle nie strzelały tylko jeżdziły ??bo już mam takie myśli.

  25. Jankiel

    Spuśćmy już zasłonę milczenia nad polskim przemysłem zbrojeniowym. Ciszej nad tą trumną.

Reklama