Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Dzięki w odpowiedni sposób napisanym wymaganiom w przetargu na śmigłowiec Combat SAR pozostał jedynie Sikorsky Black Hawk – fot. M.Dura

Amerykanie opóźniają wybór śmigłowca Combat SAR, chociaż i tak wiadomo kto zwycięży...

Siły powietrzne Stanów Zjednoczonych postanowiły nie wybierać w ostatnim kwartale 2013 r. zwycięzcy w przetargu na śmigłowiec do prowadzenia operacji poszukiwawczo ratowniczych Combat SAR. Ale i w przypadku tego przetargu na śmigłowiec już wiadomo kto wygrał, ponieważ konkurencja została wyeliminowana jeszcze przed ogłoszeniem wyników.



Powołując się na konieczność dokończenia niezależnego kosztorysu przesunięto termin ogłoszenia wyników na pierwszy kwartał 2014 r. Walka idzie o kontrakt na 112 śmigłowców za 6,8 miliarda dolarów.

Przewidywanym zwycięzcą jest koncern lotniczy Sikorsky Aircraft należący do korporacji United Technologies Corp oraz jego główny współwykonawca Lockheed Martin. Wszyscy pozostali konkurenci odpadli w grudniu ubiegłego roku.

Czyta także- Przetarg po amerykańsku: nagła zmiana wymagań postępowania na śmigłowiec dla prezydenta USA

W tyle pozostały koncerny: Boeing, Bell Helicopter, EADS i konsorcjum zawiązane przez amerykański koncern Northrop Grumman Corp i zakłady AgustaWestland należące do włoskiego koncernu Finmeccanica SpA., ale wcale nie dlatego, że oferowały gorsze od Sikorskyego rozwiązania. Wszyscy konkurenci samodzielnie zrezygnowali z udziału w przetargu ze względu na takie napisanie wymagań, by mógł wygrać jedynie śmigłowiec Sikorsky Black Hawk.

Dowództwo US Air Force oczywiście temu zaprzecza, podkreślając, że wymagania napisano tak, by wszyscy mogli wziąć udział w postepowaniu, wskazując jedynie na to, co jest potrzebne siłom powietrznym i na co te siły mogą sobie pozwolić.

USAF próbuje znaleźć następców dla starzejących się śmigłowców Sikorsky HH-60 Pave Hawk już od wielu lat. W 2006 roku zwycięzcą w postepowaniu (wtedy za 15 miliardów dolarów) został koncern Boeing, ale po wielu protestach odrzuconych konkurentów przetarg anulowano.

Wszystko wskazuje na to, że sytuacja ta może się powtórzyć.

(MD)
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama