Reklama

Siły zbrojne

Prof. Gielerak: WIM najlepszym miejscem do leczenia weteranów

Gen. dyw. prof. Grzegorz Gielerak podczas otwarcia nowego oddziału chirurgii WIM. Fot. wim.mil.pl
Gen. dyw. prof. Grzegorz Gielerak podczas otwarcia nowego oddziału chirurgii WIM. Fot. wim.mil.pl

Wojsko potrzebuje miejsca, gdzie poszkodowani poza granicami państwa żołnierze mogliby otrzymywać najwyższej jakości, kompleksową pomoc - medyczną i psychologiczną; doskonałym takim miejscem wydaje się WIM, mający dziesięć lat doświadczeń w prowadzeniu tego rodzaju opieki na zaawansowanym poziomie - uważa dyrektor placówki prof. Grzegorz Gielerak.

Szef WIM wskazał, że obecny system udzielania świadczeń medycznych weteranom, tak w obszarze warunków, jak i sposobu ich rozliczania i finansowania z Narodowym Funduszem Zdrowia, nie uwzględnia w pełni specyfiki związanej z jednostkami chorobowymi, charakterem i zakresem obrażeń i uszkodzeń ciała jakich doznają żołnierze – uczestnicy misji kontyngentów wojskowych poza granicami kraju.

Efektem tej sytuacji jest - jak przyznaje generał Gielerak - wymuszone finansami limitowanie zakresu udzielanej pomocy medycznej do procedur stosowanych u pacjentów w ramach powszechnego systemu zabezpieczenia, co w rezultacie ogranicza skuteczność i efektywność podejmowanych zabiegów diagnostyczno-terapeutycznych.

Szef WIM podkreśla, że dotychczasowe doświadczenia Instytutu jednoznacznie wskazują, że kluczem do sukcesu w opiece medycznej nad weteranami jest kompleksowość usług, nieograniczony do nich dostęp, a także adekwatne do niespotykanych nigdzie indziej potrzeb medycznych finansowanie. Dodatkowym obszarem działalności takiego ośrodka powinno być, jego zdaniem, prowadzenie szeroko zakrojonych rejestrów, analiz i badań zmierzających do wypracowania optymalnych, dostosowanych do potrzeb zdrowotnych rannych i poszkodowanych metod leczenia. Zebrane doświadczenia – jak podkreśla generał – znajdą zastosowanie w sposobach udzielania pomocy m.in. w kontyngentach wojskowych, w systemach szkolenia kadr medycznych oraz doskonalenia taktyki przetrwania żołnierza na polu walki.

Profesor akcentuje, że Wojskowy Instytut Medyczny jako największa placówka medyczna wojskowej służby zdrowia zaangażowana w leczenie ponad 95 proc. weteranów, prowadząca projekty naukowo-badawcze z ich udziałem, w naturalny sposób jawi się jako miejsce organizacji i prowadzenia opieki medycznej nad weteranami w nowej, rozbudowanej formie.

Szef WIM podkreśla jednocześnie, że zasoby kadrowe i sprzętowe, związane z nimi kompetencje fachowe i organizacyjne powinny być, wzorem innych krajów NATO, rozwijane oraz konsolidowane w ramach posiadającego należyte doświadczenie, potencjał diagnostyczno-terapeutyczny i naukowo-badawczy ośrodka medycznego w kraju. Sposób organizacji takiej placówki polega na stworzeniu struktury funkcjonalnej tzn. zadaniowym wydzieleniu określonych komórek organizacyjnych szpitala i dedykowaniu ich leczeniu weteranów na zasadach w większości już dziś określonych w odpowiednich przepisach.

Generał zaznacza, że proponowane działanie jest kontynuacją inicjatyw realizowanych w WIM od 2009 roku. Wówczas, do Polski zaczęli trafiać pierwsi nasi ranni w Afganistanie żołnierze, którzy – jak przyznaje – po kilku czy kilkunastu tygodniach leczenia w szpitalu armii amerykańskiej w Ramstein w Niemczech byli rozczarowani tym co spotykało ich w Polsce, mimo że trafiali do WIM - szpitala o najwyższym poziomie referencyjności. Po głębokiej analizie, poprzedzonej m.in. zebraniem opinii weteranów i dwoma wizytami studyjnymi w Ramstein, wdrożono w WIM specjalne rozwiązania dedykowane poszkodowanym żołnierzom.

Tak powstał szpitalny program opieki nad weteranami, którego wartość jest zupełnie unikalna i niespotykana na rynku usług medycznych w Polsce

Dyrektor WIM, Grzegorz Gielerak o programie opieki nad weteranami

 Wyjaśnił, że rozpoczęty w połowie 2009 r. program obejmuje m.in. nowy model opieki pielęgniarskiej. W ramach programu stworzono także stanowisko pełnomocnika dyrektora ds. weteranów; osoby zapewniającej szeroko rozumiane wsparcie, pomoc żołnierzom, którzy leczyli lub leczą się w szpitalu.

Musieliśmy dobrze poznać, a następnie wdrożyć i sukcesywnie rozbudowywać poszczególne elementy systemu opieki nad weteranami. Pogląd, że można taką terapię prowadzić w każdym szpitalu nie wytrzymuje siły argumentów. Dziś jesteśmy bogatsi o kilka lat unikalnej wiedzy i doświadczeń. Mamy bliskie kontakty z partnerami z NATO liderami tego rodzaju procesów, a dzięki zaangażowaniu i uzyskanym wynikom zapracowaliśmy na ich zaufanie, co przynosi dziś bezpośrednie korzyści wynikające ze współpracy i wymiany doświadczeń

Prof. Grzegorz Gielerak, dyrektor WIM, o problematyce udzielania pomocy weteranom

Za wyborem WIM, przemawia jego zdaniem również fakt, że ponad 95 proc. rannych trafiało po powrocie z misji do tego szpitala. „Dobra praktyka medyczna wymaga, że jeśli ktoś wykonywał zabieg operacyjny, a często kolejne po sobie interwencje, to powinien także to leczenie kontynuować. Każdy lekarz, podobnie jak szpital, ma swoje własne wypracowane i poparte doświadczeniem metody leczenia. Koncepcja jednego ośrodka, który będzie zaczynał i kontynuował w kolejnych etapach leczenie, jest więc w pełni uzasadniona. Sposób funkcjonowania Centrum byłby – jak wyjaśnił - powieleniem modelu w jaki zorganizowane jest w WIM centrum urazowe.

Model funkcjonalny to najbardziej efektywny i racjonalny model organizacyjny. Nie tworzy się w nim osobnej infrastruktury, nie wydziela personelu, maksymalnie oszczędza zasoby i gwarantuje dostępność do wszystkiego co najlepsze w danej placówce medycznej

Dyrektor WIM, prof. Grzegorz Gielerak o zaletach obecnego modelu organizacyjnego

Dodatkowa wartość usług oferowanych weteranom w największym szpitalu wojskowym w kraju przejawia się także w tym, że każde „misyjne” zdarzenie medyczne na bieżąco poddawane jest analizie pod kątem skuteczności zastosowanych metod pomocy medycznej, co dalej ma kluczowe znaczenie m.in. dla jakości prowadzonego w Instytucie szkolenia i kształcenia personelu medycznego na potrzeby sił zbrojnych.

Jeśli widzimy, że pewne formy terapii mają przewagę nad innymi, stosowanymi dotychczas, to wiedzę o tym niezwłocznie implementujemy do programu nauczania i rekomendujemy, by w codziennej praktyce korzystać z metod sprawdzonych i najskuteczniejszych” (...) To klasyczny model instytucji uczącej się. Rozpoznajemy problem, zbieramy informacje, budujemy wiedzę, implementujemy ją w praktyce. To jest możliwe jedynie w ramach instytucji, która oprócz zaawansowanego centrum medycznego jest ośrodkiem naukowo-badawczym i dydaktycznym

Prof. Grzegorz Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego, o zasadach działania placówki

Generał podniósł, że zdobyte doświadczenia są też wykorzystywane w leczeniu szerokiego grona pacjentów, na co dzień trafiających do szpitala w ramach funkcjonującego w nim największego w kraju centrum urazowego dla województwa mazowieckiego.

Na bazie procedur leczenia weteranów wypracowaliśmy własne modele opieki dedykowane pacjentom urazowym. To benefit naszej praktyki pomocy weteranom. Szczególnie cenne są doświadczenia z pracy zespołów psychotraumatologicznych, pozwalających odnaleźć się zarówno choremu, jak i jego rodzinie w nowej rzeczywistości, obniżyć poziom lęku

Prof. Grzegorz Gielerak, dyrektor WIM

Wszystkie te metody mają szerokie zastosowanie w leczeniu pacjentów z obrażeniami wielonarządowymi, po wypadkach komunikacyjnych

Gen. dyw. prof. dr hab. n. med. Grzegorz Gielerak jest specjalistą kardiologiem. Wojskową Akademię Medyczną w Łodzi ukończył w 1992 r., po odbyciu stażu w 4. WSzK we Wrocławiu rozpoczął pracę w WIM, gdzie pracował w Klinice Chorób Wewnętrznych i Kardiologii. W 1998 roku uzyskał doktorat w zakresie nauk medycznych, w 2004 roku uzyskał habilitację, a w 2015 r. tytuł profesora. Funkcję dyrektora Instytutu pełni od 2007 roku, ukończył też  podyplomowe studia z zakresu zarządzania zakładami opieki zdrowotnej w SGH oraz MBA. W 2012 otrzymał tytuł "Menedżera roku w zakresie ochrony zdrowia" nadawany przez czasopismo "Menedżer Zdrowia".

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. artur

    szkoda, że pan generał nie zauważył dziadostwa jakie osiągnęła wojskowa służba zdrowia. To wstyd, żeby WP nie posiadało żadnego własnego szpitala na własne potrzeby, w który by inwestowało. Wszystko to spółki z o.o. powiązane z NFZ. Nie było by problemu, gdzie leczyć weteranów czy żołnierzy służby czynnej i emerytów wojskowych.

  2. Fanklub Daviena

    Może tak nasi "przyjaciele" od ustawy 447 by finansowali ich leczenie? Przecież przez udział w ich, a nie naszych, wojnach kolonialnych wymagają leczenia, dlaczego więc ma za to płacić polski podatnik?