Reklama

Polityka obronna

Środowy przegląd mediów; Nowy chiński rekord; Brak odwagi na zbrojeniówkę

Autor. China Military Online

Codzienny przegląd mediów sektora bezpieczeństwa i obronności.

Piotr Grochmalski: Gazeta Polska:„Tusk, Różański i demolka w armii” „Histeryczny atak szerokiego zaplecza Donalda Tuska na gen. Wiesława Kukułę, najważniejszego żołnierza polskiej armii, za to, że powiedział 4 października oczywistą prawdę o grożącym Polsce niebezpieczeństwie, pokazuje skalę paranoi ekipy 13 grudnia. Trwająca bowiem demolka państwa obejmuje też struktury sił zbrojnych.

Nie minął nawet miesiąc od apogeum powodzi, gdy swoją skuteczność udowodniły Wojska Obrony Terytorialnej, gdy nagle przez główne reżimowe media przetoczyła się fala agresywnych ataków na gen. Kukułę. Chyba tylko Jaruzelski przyjąłby z pełnym zrozumieniem sytuację, gdy emerytowany generał Różański ścigać się będzie z Leszkiem Millerem, kto mocniej uderzy w szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Obaj do końca pozostali wierni PZPR i wiernie służyli tow. Jaruzelskiemu, który do 29 lipca 1989 roku stał na czele tej komunistycznej przybudówki sowieckiej KPZR. Różański wstąpił do PZPR w trakcie stanu wojennego, gdy rozpoczynał swoją karierę wojskową we wrocławskim Zmechu, kuźni kadr Ludowego Wojska Polskiego, i przysięgał bronić PRL „przed zakusami imperializmu, stać nieugięcie na straży pokoju w bratnim przymierzu z Armią Radziecką.”

Maciej Miłosz: Rzeczpospolita:„Brakuje odwagi na zbrojeniówkę, czyli politycy umywają ręce” „Choć od wyborów minął rok, to w rządzie Donalda Tuska wciąż nie widać chętnego, który zająłby się rozwojem przemysłowego zaplecza armii. Ministerstwo nie jest od zwiększania produkcji amunicji dlatego, że nie to leży w naszych zadaniach. Od zwiększania produkcji amunicji w Polsce są firmy państwowe i prywatne stwierdził wiceminister obrony Paweł Zalewski w wywiadzie dla portalu goniec.pl. Później polityk już nie rozwinął tej myśli, ponieważ zaczął pouczać dziennikarza, jak się powinno prowadzić wywiad, a jak nie, więc panowie dali sobie spokój i rozmowa skończyła się po trzech minutach. Abstrahując od tego, że takie zachowanie polityka zwyczajowo obserwujemy raczej po kilku latach drugiej kadencji, a nie po pierwszym roku rządów, minister Zalewski po raz kolejny udowodnił, że w koalicyjnym rządzie Donalda Tuska de facto nie ma osoby odpowiedzialnej za rozwój polskiego przemysłu zbrojeniowego.”

Reklama

onet.pl:„Zawstydzająca wpadka Rosji. „Kosztowne niepowodzenie” „Zestrzelenie przez Rosję własnego, będącego od lat w fazie rozwoju zaawansowanego drona z powodu utraty nad nim kontroli, to kolejne kosztowne i zawstydzające niepowodzenie jej sektora zbrojeniowego — przekazało we wtorek brytyjskie ministerstwo obrony. W najnowszej aktualizacji wywiadowczej poinformowano, że 5 października Rosja zestrzeliła własnego drona bojowego (UCAV) S-70 Ochotnik, gdy przelatywał na zachód od linii frontu z Ukrainą; jest prawdopodobne, że Rosja utraciła kontrolę nad dronem i podjęła decyzję o zniszczeniu go, aby nie dostał się w ręce przeciwnika.”Jest prawdopodobne, że Rosja czekała do ostatniego momentu, zanim wybrała zaatakowanie UCAV, wyczerpawszy możliwości przywrócenia nad nim kontroli. To pokazuje kolejne kosztowne i zawstydzające niepowodzenie rosyjskiego rozwoju uzbrojenia i niemal na pewno opóźni program S-70” — napisano.

Maciej Miłosz: Rzeczpospolita:„Zbrojenia bez lidera” „Jeśli przemysł zbrojeniowy uznać za fundament silnej armii, to nasze wojsko chybocze się na kruchych filarach. W rządzie i instytucjach nikt nie pali się do brania odpowiedzialności za ten sektor. Takie smutne wnioski można wyciągnąć, przysłuchując się deklaracjom formalnie zajmujących się polską obronnością decydentów. Od zabiegów o zwiększanie produkcji amunicji odciął się otwarcie ostatnio wiceszef MON Paweł Zalewski. Siłą rzeczy nie zajmuje się tym również jego zwierzchnik, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, oraz jego partyjny kolega z PSL Paweł Bejda. Można zakładać, że zmiany w samej armii oraz sprawy partyjne mają dla nich priorytetowe znaczenie. Na plus ministerstwo może sobie policzyć jedynie część zapisów w umowach o zakupie uzbrojenia - jak ten, który znalazł się w kontrakcie na koreańskie zestawy artylerii rakietowej K239. Zgodnie z nim od 2028 r. pociski do tych zestawów mają być produkowane w Polsce. Znamienne jednak, że realizując ten zapis, Koreańczycy dogadali się w tej sprawie z prywatną Grupą WB, a nie państwową Polską Grupą Zbrojeniową.”

Reklama

onet.pl:„153 chińskie samoloty wokół Tajwanu. To nowy rekord. Napięcie rośnie” „Ministerstwo obrony Tajwanu we wtorek 15 października ogłosiło, że wykryło rekordową liczbę 153 chińskich samolotów wojskowych w ciągu jednego dnia w pobliżu wyspy. Miało to związek z manewrami wojskowymi Pekinu. Jak podały tajwańskie władze, chińskie manewry zakończyły się o 6:00 czasu lokalnego we wtorek (ok. północy w Polsce). Trwały 25 godzin.Chiny oświadczyły, że jednodniowe ćwiczenia, nazwane „Joint Sword-2024B”, były ostrzeżeniem przed „aktami separatystycznymi” po zeszłotygodniowym przemówieniu prezydenta Tajwanu Lai Ching-te, które Pekin potępił. Ćwiczenia były nie tylko zmartwieniem dla Tajwanu, ale groziły destabilizacją regionu, powiedział tajwański premier Cho Jung-tai. „Wszelkie ćwiczenia bez wcześniejszego ostrzeżenia spowodują poważne zakłócenia pokoju i stabilności w całym regionie. Chińskie manewry nie tylko wpływają na sąsiedztwo Tajwanu, ale poważnie oddziałują na międzynarodową żeglugę oraz przestrzeń powietrzną, więc przyciągnęły uwagę innych krajów” — powiedział dziennikarzom. W codziennym raporcie na temat chińskiej aktywności wojskowej wokół wyspy, tajwańskie ministerstwo obrony podało, że zaobserwowało 153 samoloty wojskowe. Tym samem pobity został rekord z poniedziałku 14 października. Wówczas Tajwańczycy zaobserwowali 125 chińskich samolotów.”

wp.pl:„Kraj NATO otworzył oczy. Po latach znów będą mieli czołgi” „Holenderskie władze podjęły decyzję o zakupie 46 czołgów Leopard 2A8. Będzie to jeden z ważniejszych kroków na drodze ku wzmacnianiu tamtejszej armii, która w 2011 r. została całkowicie pozbawiona tego typu maszyn pancernych. „Czołgi są niezbędne do odpowiedniej siły bojowej sił zbrojnych. Posiadają ciężkie uzbrojenie i zapewniają ochronę przed ogniem wroga. Wraz z ponownym wprowadzeniem czołgów bojowych Holandia wzmocni swoje siły zbrojne. W ten sposób nadajmy również treść temu, o co NATO prosi Holandię” - powiedział sekretarz stanu ds. obrony Gijs Tuinman. Oczekuje się, że pierwsze czołgi Leopard 2A8 pojawią się w holenderskiej armii w 2027 r., a ostatnie egzemplarze z zamawianej puli dotrą w 2030 r. Od tego momentu holenderskie siły zbrojne znów będą dysponować pełnym batalionem czołgów, w którym znajdzie się miejsce dla 500 żołnierzy.”

Reklama

onet.pl:„”Egzystencjalne zagrożenie”. Korea Północna może bezprecedensowo wzmocnić Rosję. Ekspert: będzie to pierwszy taki przypadek” „W mediach pojawia się coraz więcej doniesień o tym, że Kim Dzong Un wyśle swoich żołnierzy do wsparcia rosyjskiej armii w Ukrainie — ostatnio taką sugestię wyraził wprost minister obrony Korei Południowej. Jest to o tyle niepokojące, że Moskwa i Pjongjang podpisały umowę, która „zawiera przysięgę wzajemnej pomocy, jeśli któryś z krajów zostanie zaatakowany”. Czy Kim Dzong Un rzeczywiście przyjdzie Władimirowi Putinowi z odsieczą? Fiodor Tertycki z Narodowego Uniwersytetu Seulskiego zwraca uwagę na „bardzo nietypowe zachowanie” przywódcy Korei Północnej oraz ostrzega przed „egzystencjalnym zagrożeniem” dla Korei Południowej.Irina Garina, „Nowa Gazieta”: Eksperci ds. Korei Północnej wielokrotnie powtarzali, że Kim Dzong Un nigdy nie wyśle swoich żołnierzy do armii rosyjskiej, ponieważ boi się pokazać im wolność, której nie mają w swoim kraju. Minister obrony Korei Południowej powiedział natomiast, że północnokoreańscy żołnierze prawdopodobnie zostaną wysłani na wojnę w Ukrainie. Kto się myli? Czy Kim zgodził się wysłać swoich żołnierzy do walki po stronie Rosji? Fiodor Tertycki: Kim Dzong Un jest w stanie zrobić wszystko, co zechce. Jeśli jednak rzeczywiście zdecydował się wysłać swoich żołnierzy do Rosji, to jest to bardzo nietypowe zachowanie dla Korei Północnej. Do tej pory Kim nie chciał nawet myśleć o tym, że jego ludzie udają się z bronią w miejsca, w których mogliby zdobyć doświadczenia niepożądane przez Partię Pracy.

onet.pl:„Francja nie wywiąże się w tym roku ze swoich zobowiązań wobec Ukrainy” „Minister sił zbrojnych Francji Sebastian Lecornu powiedział, że w 2024 r. całkowita pomoc wojskowa dla Ukrainy nie osiągnie maksymalnej wartości 3 mld euro (blisko 13 mld zł) przewidzianej w dwustronnej umowie między Kijowem a Paryżem o współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa — pisze francuska gazeta „Le Monde”. Do końca roku kwota pomocy Francji dla Ukrainy wyniesie nieco ponad 2 mld euro (ok. 8,6 mld zł). Dla porównania, w 2022 r. było to 1,7 mld euro (ok. 7,3 mld zł), a w 2023 r. — 2,1 mld euro (ok. 9 mld zł). Lecorneu powiedział, że ok. 300 mln euro (ok. 1,3 mld zł) już przydzielonych pieniędzy trafiło do Kijowa z wpływów z zamrożonych rosyjskich aktywów. Z tych środków Francja finansuje produkcję pocisków 155 mm, systemów artyleryjskich Cezar i paliwa. Ponadto Paryż przeznaczył kolejne 533 mln euro (ok. 2,3 mld zł) na przekazanie starego sprzętu francuskiej armii. Zostanie on zastąpiony nowymi modelami.”

Reklama

Komentarze (2)

  1. Adzio

    P rzysięga zobowiązuje na całe życie.

  2. ALBERTk

    Jak to było przed wyborami? 50% zakupów w polskim przemyśle i rozwój polskiego przemysłu, nowe fabryki i zwiększona produkcja. I co z tego wyszło? Nic. Politycy obecnego rządu atakowali Błaszczaka, że nie kupuje w PGZ, woli kupować za granicą. A sami kupują więcej za granicą. I będą kupować. Dlaczego? Bo PGZ nie jest w najlepszej kondycji od wielu lat, ich wyroby są bardzo drogie, i to nawet na tle świata, a jednocześnie nie dorównują jakością konstrukcjom oferowanym przez zachód. Dochodzi do tego niska wydajność produkcji zakładów produkcyjnych i wychodzi katastrofa. A wojsko to też nie jest taki chłopiec do bicia, który przyjmie wszystko co im się zaproponuje. A polski przemysł długo żył właśnie takimi założeniami, że wojsko przyjmie wszystko, nie musimy dostarczać idealnego, niezawodnego sprzętu, ważne by był polski. Otóż nie. Czasy się zmieniły. Żołnierze chcą topowego sprzętu, sprzętu bez awaryjnego i niezawodnego i to możliwie jak najszybciej,

Reklama