Reklama

Polityka obronna

Piątkowy przegląd mediów; podwodna wojna Putina; O zbrojeniach Europa tylko mówi

Autor. Finnish Border Guard

Codzienny przegląd mediów sektora bezpieczeństwa i obronności.

Maciej Miłosz:Rzeczpospolita:„Europejskie środki na zbrojenia wciąż tylko w deklaracjach” „Zwiększenie wspólnego budżetu na zakupy, euroobligacje czy wzrost finansowania Europejskiego Programu Przemysłu Obronnego (EDIP) pomysłów na finansowanie obronności w Unii Europejskiej jest kilka, ale na razie konkretów brak. 4,7 proc. PKB, czyli ponad 186 mld zl - tyle mamy według planów rządu w 2025 r. wydać na obronność. Ponad 124 mld zl mają zostać rozdysponowane w ramach budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej, a pozostałe ponad 60 mld zł poprzez pozabudżetowy Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych, który bazuje głównie na pożyczkach, ale do którego zostanie przelana także część budżetu resortu obrony. Biorąc pod uwagę ubiegłe lata, tak ambitnych planów najpewniej nie uda się zrealizować, ale zapewne i tak w NATO będziemy liderem pod względem wydawanego odsetka PKB na obronność. I choć polski wzrost wydatków na obronność w ubiegłych latach jest imponujący (jeszcze w 2021 r. było to mniej niż 60 mld zł w skali roku, czyli mniej niż jedna trzecia wydatków planowanych na 2025 r.), to Unia Europejska jest w tym obszarze znacznie bardziej opieszała. Jednak w ostatnim czasie na stole pojawiło się kilka pomysłów, jak te środki na obronność zwiększyć.I tak w niedawnym wywiadzie dla Połitico nowy komisarz ds. obrony i przestrzeni kosmicznej Litwin Andrius Kubilius stwierdził, że w kolejnym siedmioletnim budżecie Unii Europejskiej na obronność powinniśmy przeznaczyć prawie 100 mld euro, co w porównaniu z 10 mld euro w obecnej perspektywie budżetowej jest kwotą imponującą. Zaletą tego rozwiązania jest to, że taki sposób zapisania tych środków oznacza, iż faktycznie zostaną one wydane właśnie na obronność. Problem w tym, że kolejna perspektywa budżetowa rozpoczyna się dopiero w 2028 r. Wydaje się, że znacznie mniej konkretnym pomysłem są wspólne euroobligacje.”

Reklama

Tomasz Teluk:Gazeta Polska Codziennie:„Wojna na Bałtyku” „Kolejne uszkodzenie infrastruktury krytycznej na Morzu Bałtyckim poruszyło kraje Sojuszu Północnoatlantyckiego, które wskazują, że jest to celowy akt sabotażu ze strony Rosji i kolejny element wojny hybrydowej z NATO toczonej przez Moskwę. Niedawne uszkodzenie magistrali EstLink2 należy przypisywać Rosji, z pewnością nie jest ono zbiegiem okoliczności. Do tego aktu sabotażu doszło w czasie Bożego Narodzenia. Podejrzanym jest tankowiec „Eagle S”, pływający pod banderą Wysp Cooka, ale faktycznie należący do rosyjskiej floty cieni, która omijając sankcje, przewozi gaz i ropę naftową do różnych portów świata. Tym razem chodziło o kurs z Ust-Ługi do Egiptu, a na pokładzie były paliwa oraz wiele niezgłoszonych towarów. Znaleziono także sprzęt szpiegowski, a statek był w marnym stanie technicznym. Metoda działania zawsze jest podobna. W pobliżu kabli bądź rurociągów statek spuszcza kotwicę i ciągnąc ją po dnie morza, uszkadza położone tam kable i rurociągi. Na statku znajdowali się obywatele Indii i Gruzji. Część załogi ma status podejrzanych.”

Reklama

Andrzej Łomanowski: Rzeczpospolita:„Zdążyć przed Trumpem” „Kreml za wszelką cenę stara się zdobyć na froncie cokolwiek, nim nadejdzie inauguracja nowego prezydenta USA. „W 2024 roku największe straty agresor poniósł w grudniu. (…) Są one również największe od początku wojny. Poprzednio tak duże straty rosyjska armia miała w listopadzie ubiegłego roku” - informuje ukraińskie ministerstwo obrony. Kijów szacuje, że Rosja straciła prawie pół miliona żołnierzy - zabitych i rannych - z tego jedną piątą w ostatnich dwóch miesiącach roku. Armia Kremla zajadle i już od końca sierpnia atakuje cztery miejscowości w obwodzie donieckim: Czasiw Jar, Toreck, Kurachowe i Pokrowsk. W ruinach Czasiw Jaru i Torecka trwają ciężkie walki, nie jest jasne, kto i gdzie się znajduje. Na początku grudnia Rosjanie opanowali już 80 proc. Torecka, ale potem utracili teren w serii ukraińskich kontrataków. Obecnie nie zanosi się na to, by szybko go zdobyli. Pokrowska nie szturmują jeszcze bezpośrednio, ale cały czas jest ostrzeliwany. Rosyjskie dowództwo boi się umocnień, jakie tam zbudowali Ukraińcy, próbuje więc obejść miejscowość z północy i południa. Udaje się to na razie tylko na południe od niej, gdzie Rosjanie zdobywają jedną stepową wioskę po drugiej. „Na poziomie taktycznym panuje tu chaos. (…) W każdym zakątku wioski są jakieś oddziały rosyjskie, oraz nasze” -opisuje walki w jednej z nich ukraiński bloger wojskowy.”

onet.pl:„Tak Putin prowokuje NATO. „Jak zimna wojna”Sabotaż jest jednym z głównych elementów wojny psychologicznej. Jest mniej kosztowny niż bezpośredni atak, bardzo skuteczny i powoduje szkody mówi Nathalie Vogel, ekspertka ds. wojny hybrydowej w Instytucie Polityki Światowej w Waszyngtonie. Rosyjskie ataki na europejską infrastrukturę (podmorskie kable lub rurociągi) na Morzu Bałtyckim stają się coraz większym problemem. Na tym jednak prowokacje Kremla się nie kończą. Najpierw Rosjanie ostrzelali helikopter Bundeswehry z tankowca u wybrzeży duńskiej wyspy Bornholm, następnie przecięto podmorski kabel transmisji danych z Helsinek do Rostocku — a loty dronów nad niemieckimi poligonami i portami są coraz częstsze. Federalny minister obrony Boris Pistorius podsumował to w zeszły czwartek w radiu Deutschlandfunk: „doświadczamy wojny hybrydowej”. To jak zimna wojna powiedział Pistorius.”

Reklama

Piotr Jendroszczyk: Rzeczpospolita:„Ortodoksyjni Żydzi trafią do armii?” „Rezygnacja byłego ministra obrony Joawa Galanta z mandatu w Knesecie zaognia polityczny spór w rządzie Netanjahu na temat służby wojskowej wyznawców ortodoksyjnego judaizmu. Armia izraelska podała właśnie, że na kilku frontach obecnych wojen poległo 891 izraelskich żołnierzy, z czego ponad 700 w Strefie Gazy. Wśród tych ofiar brak haredim, ortodoksyjnych Żydów, którzy stanowią 1,3 mln spośród 7,2 mln żydowskich obywateli Izraela. Ci bowiem są zwolnieni z obowiązku służby. Ten fakt wzbudza od dawna sporo kontrowersji w izraelskim społeczeństwie i niemal trzy czwarte żydowskich obywateli jest zdania, że wyłączenie haredim ze służby jest nie do utrzymania. Takiego zdania jest też były minister Joaw Galant. W telewizyjnym oświadczeniu oskarżył premiera Beniamina Netanjahu oraz swego następcę na stanowisku szefa obrony, Izraela Katza, o zagrażanie bezpieczeństwu kraju poprzez wspieranie projektu ustawy utrzymującej obecny stan rzeczy. Powiedział, że został odwołany ze stanowiska w listopadzie ubiegłego roku, ponieważ uważał, że włączenie do armii ortodoksów jest koniecznością militarną. W Knesecie toczy się od miesięcy debata nad nową ustawą, przeciwko której występują ugrupowania reprezentujące haredim. A bez ich wsparcia rządu stracić może większość, co otwiera drogę do przedterminowych wyborów. Tego premier Izraela chce za wszelką cenę uniknąć, zwłaszcza w sytuacji toczącego się przeciw niemu procesowi w sprawach korupcyjnych.”

Reklama

Komentarze (1)

  1. user_1050711

    Dodajmy jeszcze jeden news: Czytam właśnie, grecki MON, prócz zapowiadanych na ten rok nowych fregat, równolegle zapowiada umowę o modernizacje także starszych typów. A prócz upgrejdu czterech op klasy Papanikolis (typ 214), "nie wyklucza" także "przygotowanie" nowej umowy, o kolejne 4 okręty podwodne, nowe.

    1. Buczacza

      Super a bezrobocie i średnia pensja?

    2. user_1050711

      @Buczacza. Bezrobocie spada (młodzi w dużych miastach nie mają już problemu z pracą), siła nabywcza pensji spadła o kilkadziesiąt prcent "dzięki" wprowadzeniu Euro - to już dawno temu. Nadwyżka budżetowa jest wysoka. Ciężcy dłużnicy w rodzaju MFW są pospłacani, pozostali ci z niskimi kosztami obsługi długu. A teraz sprawdź na ile procent odsetek zapożycza się Polska ? Podpiwiem Ci, że kilkakrotnie drożej, niż Grecja. Tyle że "po cichu".

Reklama