Reklama

Polityka obronna

Niemiecki dowódca: Niemcy powinny być gotowe do wojny za 5 lat

Autor. Bundeswehr/Carl Schulze

Komandor Michael Giss, dowódca regionalnego dowództwa Bundeswehry w Hamburgu, wyraził poważne obawy dotyczące przyszłości bezpieczeństwa Niemiec, stwierdzając, że kraj musi być przygotowany na potencjalny konflikt zbrojny w ciągu najbliższych pięciu lat.

W rozmowie z Die Welt Giss zaznaczył, że po zakończeniu zimnej wojny Niemcy przez trzy dekady cieszyły się „dywidendami pokoju”, jednak teraz nadszedł czas, aby przygotować się na nowe zagrożenia.

Reklama

Komandor wyraził swoje zaniepokojenie, że niemieckie społeczeństwo wciąż nie jest w pełni świadome zewnętrznych zagrożeń. „Mój wewnętrzny zegar, jako żołnierza, tyka i mówi mi, że za pięć lat musimy być wystarczająco społecznie odporni, aby przeciwstawić się zewnętrznemu zagrożeniu wojskowemu”.

Na pytanie o przygotowanie Hamburga, największego portu morskiego Niemiec, do ewentualnego konfliktu, Giss odpowiedział, że „całe Niemcy muszą być gotowe na wojnę”. Dodał, że przygotowanie jest kluczowym zadaniem zarówno dla polityków, Bundeswehry, biznesu, jak i całego społeczeństwa. Szczególnie istotne jest to w kontekście infrastruktury krytycznej, w tym hamburskiego portu, który pełni ważną funkcję logistyczną dla NATO. Ze względu na swoje strategiczne położenie, Niemcy są kluczowym krajem tranzytowym, przez który siły NATO przemieszczają się na wschodnią flankę sojuszu.

Od czasu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku, Bundeswehra rozpoczęła intensywne prace nad „Operacyjnym Planem Niemcy”. Pierwsza wersja tego dokumentu, zawierającego około 1000 stron, została udostępniona w marcu 2024 roku. Plan ten zakłada, że w ciągu najbliższych pięciu lat Rosja może osiągnąć zdolność do ataku na kraje NATO.

Czytaj też

Minister obrony Niemiec, Boris Pistorius, również podkreślał konieczność przygotowania kraju na wojnę do 2029 roku. Wydaje się, że zarówno politycy, jak i wojskowi zdają sobie sprawę, że Niemcy muszą przyjąć bardziej proaktywne podejście do obrony narodowej.

Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze (8)

  1. sprawiedliwy

    Ja niezminnie pomysl ataku Rosji na NATo uwazam za proagande. Mrówka nie atakuje slonia. NATo ma kilka tysiecy myslwcow, Rosja 300. Jak to mozna porowac. Samo USa wydaje na ARmie 800 milardow doralow - Rosja teraz REKORD swoj 170 milrdow (W czasie wojny) To jest uwazam OPERACJA WPLWU - po to by nasza ludnosc i spoleczswo bylo zjednoczne. Realnie zadnego ataku nie bedzie.

  2. DDR

    Przy tych rządach za Odrą nie są gotowi zapewnić nawet bezpieczeństwa na własnych ulicach i muszą płacić wiadomym radykałom aby ci siedzieli cicho (Jak swego czasu w było Belgii) a co do wojny to nie będą gotowi do nawet za 15 lat i to głównie dlatego że towarzysze niemieccy nigdy nie pozwolą upaść towarzyszom radzieckim/rosyjskim po prostu nie wyobrażają sobie świata bez Rosji więc nie ma strachu że Polsce pomogą:))

  3. MC775

    Patrz co robią a nie co mówią. Jak na razie Niemcy nie rozpoczęły żadnych naprawdę konkretnych prac w dziedzinie rozbudowy swojej armii, nie robią nic co wskazywałoby na możliwość konfliktu za 5 lat. Wszystkie kontrakty, które teraz podpisują to wypełnianie luk, których w ogóle nie powinno być. To utwierdza mnie w przekonaniu, że konflikt z Rosją to temat taki jak kiedyś czarna wołga - zwykły straszak.

  4. Orthodoks

    Jaki interes mają ci oficerowie, albo lepiej, co biorą, by przekonywać, że za 5 lat Rosja będzie zdolna zaatakować NATO? Skupiając się tylko na jednym z aspektów przemawiającym na "nie", tym sprzętowym: Odtworzenie techniki (nowa produkcja, nie remonty złomu ze stanowisk) potrwa nie 5 a 10-20 lat ( od momentu zakończenia wijny z Ukrainą, przy zachowaniu sankcji i oczywiście przy faktycznej woli wojny z NATO) O reanimacji lotnictwa i marynarki nawet szkoda pisać. I może najważniejsze : nie będzie już żadnej rezerwy w postaci składów starego sprzętu. Rezerwy, która zaskakująco szybko została uruchomiona w trwającej wojnie.

    1. skition

      Interes jest jak zawsze ten sam czyli finansowy. Chodzi o pozyskanie sprzętu wojskowego którego i innych okolicznościach zwyczajnie nie dałoby się pozyskać. Rheinmetall zwyczajnie wyniósł się już z Niemiec. Produkuje w Czechach ,na Węgrzech a w przyszłości w Ukrainie. ,,,Zaktywizowali się Skandynawowie,. Koreańczycy chcą też uszczknąć trochę tortuł, więc aby przemysł zbrojeniowy Niemiec mógł przetrwać musi być podkręcana atmosfera zagrożenia ,że ten złom jest jeszcze potrzebny. Same silniki MTU ( gdzie zmonopolizowali rynek ) to stanowczo za mało.

  5. Rozczochrany74

    Ale ta wojna to chyba z Polską. Bo przecież nie z Rosją z którą mają wspólne interesy.

    1. andys

      Nie rozumiesz istoty sprzecznosci interesów we współczesnym swiecie. . Główny konflikt, który staje sie coraz bardziej ostry, to konflikt Zachód -Południe. Rosja i Niemcy naleza do przeciwstawnych grup interersów, dlatego wielkiej przyjaźni miedzy nimi byc nie może . Zresztą, historia lubi sie powtarzać. W 1939 roku był układ Ribbentrop-Mołotow , któremu niektórzy nadają znaczenie historiotwórcze , a juz w 1941 była śmiertelna wojna.

    2. Vixa

      Jak z Polską, Polska jest już oddana Niemcom, przecież tak się dogadali z ruskimi i Amerykanami. Rosja dostała strefę byłego związku republik radosnych, Ukrainę, Białoruś, i kraje bałtyckie. Póki co, wszystko idzie zgodnie z planem, tyle, że Ukraina miała nie walczyć...

    3. bmc3i

      A konkretnie jakie wspólne interesy mają po ruskiej agresji na Ukrainę?

  6. Dr. Pavl Kopetzky

    Ok Ale po której stronie barykady, w którym okopie, czyli tradycyjnie z Rosją Rosjanami...!?

  7. szczebelek

    Muszą być gotowe do wojnę, ale liczba sprzętu tego nie oddaje...

  8. user_1050711

    Kraje jawnie I ewidentnie przygotowujące jakieś agresje, takie jak (przykładowo) Rosja, czy Turcja, oczywiście, że dostosowywać muszą swe decyzje także do sytuacji globalnej. Czyli, że ważne będą, po pierwsze, gotowość i decyzje Chin oraz USA.