• Analiza
  • Wiadomości

Pociski CAMM w ogniu. Polsko-brytyjskie rozmowy otworzą drogę Narwi? [KOMENTARZ]

Koncern MBDA UK poinformował o przeprowadzeniu serii prób kwalifikacyjnych pocisków przeciwlotniczych CAMM, przeznaczonych na okręty Royal Navy. Te same rakiety będą też używane na wyrzutniach lądowych w Wielkiej Brytanii, są też proponowane Polsce, jako element systemu krótkiego zasięgu. Program Narew może być jednym z tematów polsko-brytyjskich konsultacji, odbywających się w czwartek w Warszawie.

Fot. MBDA UK.

Zgodnie z wydanym przez MBDA komunikatem, zakończono badania kwalifikacyjne pocisku CAMM na okręcie Typu 23 HMS Agryll, będącym pierwszą jednostką uzbrajaną w te rakiety (First of Class). Po pierwszej fazie testów, która odbyła się latem br., przeprowadzono drugą fazę prób systemu rakietowego. Program prób miał zakładać sprawdzenie zdolności do zwalczania wielu celów jednocześnie, i zakończyć się pomyślnie.

Czytaj więcej: CAMM - brytyjskie rakiety dla systemu Narew? [ANALIZA] 

Obecnie podejmowane przez MBDA prace będą się skupiały na seryjnej instalacji systemu Sea Ceptor – uzbrojonego w CAMM – na kolejnych fregatach Typu 23. Prowadzono już strzelania na okręcie HMS Westminster. W dalszej perspektywie Sea Ceptor będzie rozmieszczony również na nowych okrętach Typu 26, które mają zastąpić obecnie modernizowane fregaty.

Pociski CAMM będą również stanowić wyposażenie zestawu przeciwlotniczego Land Ceptor, planowanego do wprowadzenia w British Army w miejsce obecnie używanego systemu Rapier. Rakiety CAMM, jak i będące ich rozwinięciem CAMM-ER, planowane do wprowadzenia w naziemnej obronie przeciwlotniczej we Włoszech, są proponowane w polsko-brytyjskim programie obrony powietrznej Narew. Adrian Monks, dyrektor MBDA na Polskę zwrócił w tym kontekście uwagę na planowane polsko-brytyjskie konsultacje na szczeblu rządowym.

Te zakończone sukcesem testy dowiodły, że rodzina pocisków CAMM produkowanych przez MBDA to najbardziej nowoczesny i wszechstronny system uzbrojenia w swojej klasie na całym świecie. Wspólnie z Polską Grupą Zbrojeniową, naszym strategicznym partnerem, jesteśmy gotowi dostarczyć pocisk CAMM w odpowiedzi na wymóg polskiego programu „Narew”. Czekamy na spotkanie premierów i ministrów obrony Polski i Wielkiej Brytanii w Warszawie 21 grudnia br, i na decyzje o kolejnych krokach w programie „Narew”.

Adrian Monks, dyrektor MBDA na Polskę

Szef MON Antoni Macierewicz sygnalizował w październiku, że „wkrótce” będzie mógł zostać zagwarantowany polsko-brytyjski traktat o ścisłej współpracy w zakresie bezpieczeństwa i obronności. Może on stanowić podstawę między innymi dla realizacji programu obrony powietrznej krótkiego zasięgu.

Czytaj więcej: Wkrótce polsko-brytyjski traktat. Macierewicz: gwarancja wspólnego bezpieczeństwa

 

Polski program Narew zakłada budowę systemu obrony powietrznej w oparciu o krajowe komponenty, jeżeli chodzi o system dowodzenia i radary, oraz transfer technologii pocisku rakietowego. Zapisy traktatu mogą więc otworzyć drogę do realizacji szerokiego transferu technologii, będącego warunkiem strony polskiej.

Czytaj więcej: Polskie rozwiązania dla Narwi [RELACJA] 

W listopadzie szef MON Antoni Macierewicz poinformował, że w programie Narew rozmowy prowadzone są „głównie” z Brytyjczykami. W niedawnym wywiadzie dla Defence24.pl wiceminister Bartosz Kownacki dodał, że „na tę chwilę warunki, jakie są przedstawiane przez stronę brytyjską oceniamy najwyżej.”. Zaznaczył, że oprócz tego są też inne oferty, z Izraela, Niemiec, Francji, jak i propozycję ukraińską z rakietą R-27, dostosowaną do działania w trybie ziemia-powietrze, we współpracy z polskim przemysłem. „W programie Narew, jeżeli chodzi o wyrzutnie i rakiety, mamy dość dużą konkurencję. Przypominam, że głównym wykonawcą ma być polski przemysł, technologie rakietowe będą więc transferowane.” – podkreślił wiceminister.

Do MON przekazano niedawno ofertę przyspieszonej realizacji systemu Narew, z wykorzystaniem stacji radiolokacyjnej Bystra, jeszcze zanim gotowy będzie opracowywany przez polski przemysł docelowy radar Sajna. W takim systemie miałyby zostać wykorzystane także elementy wozu dowodzenia WG-35, powstałego do kierowania ogniem baterii przeciwlotniczych 35 mm i zestawów Poprad, jak i polskiego systemu SAMOC.

Czytaj więcej: Kownacki dla Defence24.pl: „Wyjaśniamy wątpliwości w sprawie ceny Patriotów. Nie zrezygnujemy z IBCS” [WYWIAD] 

Naszą ambicją jest, aby offset z programu obrony powietrznej średniego zasięgu pozwolił budować potencjał obrony powietrznej krótkiego zasięgu. Chcemy, by jak najwięcej elementów powstało w polskim przemyśle obronnym. Jednocześnie jednak musimy brać pod uwagę potrzeby operacyjne sił zbrojnych i konieczność pilnego wdrożenia zestawów przeciwlotniczych.

Sekretarz Stanu w MON Bartosz Kownacki

Z kolei w docelowym systemie Narew prawdopodobnie wykorzystane zostaną elementy modułu IBCS, przewidzianego do wprowadzenia – wraz z transferem technologii – w programie obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła. Taką możliwość zasugerował niedawno w wywiadzie dla Defence24.pl wiceszef MON Bartosz Kownacki.

Dlatego o ile w perspektywie z pewnością korzystna byłaby budowa krajowego, sieciocentrycznego systemu dowodzenia, to przynajmniej na pewnym etapie w programie Narew będziemy prawdopodobnie posiłkować się rozwiązaniem pozyskanym w programie Wisła. Po realizacji obu tych programów kompetencje przemysłu powinny wejść na nowy poziom, ale zdolności potrzebne są Siłom Zbrojnym już wcześniej.

Sekretarz Stanu w MON Bartosz Kownacki

CAMM to modułowy system pocisków przeciwlotniczych, przeznaczony do integracji z różnymi systemami dowodzenia, zarówno na lądzie, jak i na morzu. Rakiety odpalane są pionowo, metodą „zimnego startu”, co ułatwia odpieranie zmasowanych ataków powietrznych, czy działanie z zasadzek. Maksymalny zasięg standardowej wersji CAMM to 25 km, w wariancie CAMM-ER wartość ta wzrasta do 45 km.

Oba pociski mogą być odpalane z modułowej wyrzutni, będącej bazą dla systemu EMADS, i prezentowanej na MSPO 2017 oraz DSEI 2017. CAMM powstał z założeniem integracji z różnymi systemami obrony powietrznej, dlatego może być rozmieszczony na modernizowanych i nowych fregatach Royal Navy, jak i w zestawach naziemnych. Włosi zintegrują wyrzutnie rakiet CAMM-ER z istniejącą architekturą dowodzenia i kontroli obroną powietrzną, wdrożoną w ramach głębokiej modernizacji zestawów Spada, i opartą m.in. o centra wykrywania celów z trójwspółrzędnymi radarami Kronos.

Opcjonalnie elementy dowodzenia i kontroli CAMM mogą zostać umieszczone – wraz z głowicą elektrooptyczną – na samej wyrzutni. Dzięki temu taka wyrzutnia stanie się autonomiczną jednostką ogniową, a z systemu dowodzenia wyższego szczebla potrzebowałaby jedynie danych o położeniu celu i rozkazu strzelania. To może ułatwić jej integrację w istniejącym systemie dowodzenia w stosunku do sytuacji, w której wszystkie komendy przekazywane do rakiet byłyby wypracowywane w centrum dowodzenia (jak ma to miejsce w większości systemów przeciwlotniczych krótkiego i średniego zasięgu).

Zdolność integracji CAMM z różnymi systemami dowodzenia, jak i fakt że można odpalać pociski dwóch wersji z tej samej wyrzutni mogą okazać się korzystnymi czynnikami dla tej oferty w programie Narew. Projekt, zakładający objęcie przez polski przemysł roli głównego wykonawcy i transfer technologii może być tematem rozmów międzyrządowych i ustaleń na tym szczeblu. Na razie jednak decyzje w sprawie Narwi nie zostały podjęte, a „na stole” są również inne propozycje.

Zobacz też: DSEI 2017: Rozwiązania dla Narwi w Londynie. Debiut Land Ceptor [Defence24.pl TV]

 

Reklama