Reklama

Siły zbrojne

Płk Mokrzycki: Wyzwaniem jest demografia. Jak będzie wyglądał żołnierz i oficer za 15 lat? [Defence24 TV]

Pułkownik Jarosław Mokrzycki, dyrektor Centrum Doktryn i Szkolenia Sił Zbrojnych RP, w rozmowie z Defence24.pl mówi, czym obecnie zajmuje się prowadzona przez niego placówka i jakie znaczenie ma jej działalność dla przyszłości Sił Zbrojnych.

Pułkownik Mokrzycki stwierdza, że gdy wyznaczono go na stanowisko dyrektora CDiSSZ, usłyszał, że jego zadaniem jest zmiana wcześnieszej formuły działalności Centrum - "mniej 'tank', więcej 'think'". Jedną ze zmian wprowadzonych przez płk. Mokrzyckiego jest decyzja o budowie inkluzywnych zespołów, w skład których wchodzą eksperci cywilni i wojskowi.

Centrum w trakcie ostatnich sześciu miesięcy przeprowadziło szereg spotkań i seminariów z udziałem wspomnianych zespołów i zaproszonych ekspertów cywilnych, których tematem było szeroko pojęte środowisko bezpieczeństwa. Chodziło o to, by wojskowi mogli zrozumieć, jak ogólnie prezentuje się sytuacja środowiska bezpieczeństwa w ujęciu operacyjnym. To wpływa na sprawy takie jak budowa scenariuszy ćwiczeń, przygotowywanie się do ewentualnych zagrożeń lub zrozumienie potencjalnych scenariuszy wynikających z różnego biegu wydarzeń. Pułkownik Mokrzycki stwierdza, że tego rodzaju zagadnienia są bardzo interesujące dla specjalistów Centrum, bowiem bez wysłuchania ekspertów, rozumiejących poszczególne aspekty środowiska bezpieczeństwa lepiej od nich, niemożliwe jest dobre skonstruowanie ćwiczeń.

Chodzi o to, w jaki sposób konstruować ćwiczenia, przygotowywać się do ewentualnych zagrożeń albo rozumieć potencjalne scenariusze, mogące wyniknąć z różnego przeplotu zdarzeń - scenariusze stanów otoczenia. To nas bardzo interesuje, nie skonstruujemy ich dobrze, jeśli nie wysłuchamy ekspertów rozumiejących otoczenie lepiej od nas.

Płk Jarosław Mokrzycki, dyrektor Centrum Doktryn i Szkolenia Sił Zbrojnych RP

Płk Mokrzycki stwierdza, że jednym z najważniejszych tematów spotkań była demografia, a w zasadzie demografia i związane z nią kwestie operacyjne. Zagadnienia w rodzaju tego, jak za 10 czy 15 lat będzie wyglądał rekrut i żołnierz? Czy w strukturze demograficznej, jaka jest obecnie, a która nie jest możliwa do zmiany w krótkim okresie, w perspektywie 10 lub 15 lat będzie miejsce dla obecnej formuły żołnierza lub oficera?

Tak naprawdę mówiliśmy o demografii, ale w tle myśleliśmy o kwestiach operacyjnych. Zastanawiamy się, jak za 10 - 15 lat będzie wyglądał rekrut, jak będzie wyglądał żołnierz. Czy rzeczywiście będzie miejsce, w takiej strukturze demograficznej, w jakiej jesteśmy dzisiaj, bo jest ona nam nakazana przez naturę, nie możemy tego zmienić z dnia na dzień, czy będzie miejsce dla takiej formuły oficera czy żołnierza, jaką mamy.

Płk Jarosław Mokrzycki, dyrektor Centrum Doktryn i Szkolenia Sił Zbrojnych RP

O zadaniach i roli kierowanej przez siebie struktury analitycznej płk Mokrzycki mówi, że przebudowane Centrum jest zapleczem analizującym i weryfikującym plany Ministerstwa Obrony Narodowej związane z przyszłością Sił Zbrojnych, przy czym pod uwagę brane są rozmaite potencjalne scenariusze, te pożadane i mniej pożądane, bezpieczne i kryzysowe.

Z jednej strony podejmowane są przez MON decyzje dotyczące przyszłości SZ, z drugiej my, analizując otoczenie i środowisko bezpieczeństwa, weryfikujemy i ważymy wciąż, jak możemy wpływać na takie plany, i który z potencjalnych scenariuszy może być dla nas najbardziej pożadany, niebezpieczny, itp.

Płk Jarosław Mokrzycki, dyrektor Centrum Doktryn i Szkolenia Sił Zbrojnych RP

Płk Mokrzycki mówi też o przyczynach leżących u podstaw działalności Centrum i nawiązania przez nie współpracy z ekspertami cywilnymi. Temat analizy środowiska bezpieczeństwa praktycznie zanikł w naszym kraju po latach 80. ubiegłego wieku. Tymczasem, zwłaszcza w ostatnich latach, dyskurs tego rodzaju jest potrzebny - zwłaszcza, że podobne analizy robione są i w NATO i w krajach regionu. W ostatnim czasie powstała przestrzeń do takiej rozmowy, toczyły się różne dyskusje, jednak inne środowiska nie prowadziły ich na poziomie oczekiwanym przez Siły Zbrojne.

 O kwestiach bezpieczeństwa rozmawia się inaczej w NATO, a inaczej w krajach i regionach, zauważyliśmy, że taki dyskurs jest potrzebny i u nas. Stworzyła się przestrzeń do takiej rozmowy u nas, inne środowiska nie prowadziły jej jednak na takim poziomie, jakiego oczekują SZ.

Płk Jarosław Mokrzycki, dyrektor Centrum Doktryn i Szkolenia Sił Zbrojnych RP

Działalność Centrum jest pochodną zapisów w dokumentach NATO. Siły Zbrojne RP uważają też, że w ramach konstytucyjnych zobowiązań do ochrony kraju mają podnosić świadomość społeczeństwa w kwestiach bezpieczeństwa. Centrum, ma - z jednej strony - możliwość wpływu na funkcjonowanie Sił Zbrojnych, może weryfikować ich działanie z otoczeniem i rzeczywistością, a z drugiej strony w bezpośredni sposób komunikuje ludziom, ekspertom pracującym nad rozmaitymi nowymi rozwiązaniami, co leży w bezpośrednim obszarze zainteresowania wojska. Oni, z kolei, przekazują wojskowym wiedzę na temat tego, gdzie mogą zaistnieć potencjalne wyzwania lub zagrożenia.

Reklama

Komentarze (15)

  1. Paweł

    Centrum Doktryn i Szkolenia to jedna wielka porażka i nieporozumienie. Niech pokażą co opracowali przez ostatnie 4 lata. Wtedy się posmiejemy.

    1. Majkel

      Masz racje, trudno wyobrazic sobie skutecznego trenera boksu czy mma, ktory wiedze czerpie z ksiazek, nigdy nie sparowal, nie walczyl, co najwyzej jakies wyrezyserowane uklady na pokaz

    2. GRD

      Dobre. Mamy dowódców teoretycznych. Tych praktycznych wyhaczył WOT i mimo nagonki wprowadzają nowe standardy w szkoleniu. Mam porównanie do WO w których służę obecnie. W WOT bylem jakiś czas jako ochotnik.

  2. sith

    Faktycznie zadanie jest trudne: trzeba aby stary prlowski system sam się ocenił i zmodernizował. Tu zgadzam się, że powyżej kapitana trudno dzisiaj o dobry materiał ludzki w armii. Ale takie ośrodki muszą istnieć, robić burze mózgów i analizować różne scenariusze i zagrożenia. Muszą oceniać zagrożenia ze wszystkich stron (wschód: agresja/Rosja i nędza/Ukraina, zachód: podporządkowanie gospodarcze, zepsucie moralne/dekadencja, trzeci świat: imigracja, terroryzm). Muszą też wymyślić jak skutecznie rozpowszechniać wyniki swojej pracy żeby na górze brano to w ogóle pod uwagę. Trzymajmy za nich kciuki.

    1. komune odrzucic, uproscic regulamin, mniej paperologi i głupizny w sensie wyuczonych wierszyków metodycznych a wtedy cos mozna działac a nie byc dalej w padole beznadziei

    2. GRD

      Też tak uważam. Uprościć i urealnić szkolenie, wywalić kwitologię, usprawnić logistykę. Jak na razie szkolimy się do zimnej wojny i mamy wojsko Jaruzelskie.

  3. Tom

    W tej chwili w wojsku wszystko jest stopowane przez stary i mlody beton. Szkoly wojskowe zatrzymaly sie w latach 90. Papieroligia jest rozbudowana niebotycznie.Wiekszosc mlodych boi sie cienia. Programy strzeleckie to kpina a taktyka wyglada taj ze ida do lasu z kielbasa i dzien zlecial.

  4. Ed

    Myślę, ż w obliczu kryzysy demograficznego i jego następstw , dowództwo powinno wziaść pod uwagę wykorzystanie kadry oficerskie i podoficerskiej z okresu słusznie minionego . Służyłem w tym czasie (nie nalażąc do PZPR, co jest ewenementem) i nie przypuszczam by moi koledze chcieli dzałać antypolsko. Wręcz przeciwnie, wpadli oni w tryby syztemu i nie mieli alternatywy... Co nie znaczy że np. poricznik z tamtego okrezu nie sprawdził by się w roli sierżanta ... Poza tym na zapleczu i rak ryba, nawet jeśli ma 50+...

  5. gnago

    Zwyczajniej wychowanie i selekcja , przysposobienie obronne i selekcja do szkół wojskowych , weryfikacja psychofizyczna i kształcenie odpowiednich postaw moralnych na fajnych obozach letnich tematycznych lotniczych pancernych artyleryjskich. Najlepszym proponować zatrudnienie zawodowe, reszcie WOT. Tak trudno zrobić kilkadziesiąt symulatorów czy gier dla cywili i rekrutacja i weryfikacje mamy już robioną. A i wyższe szkoły zawodowe po weryfikacji w stopniu szeregowca min. 2 lata. Te dzisiejsze roczniki to selekcja negatywna powyżej kapitana

  6. unplanned

    Pułkownikowi to się chyba myli antropologia z demografią. Jak się zmieni rekrut? Edward Gierek twierdził, że bezpieczeństwo Polsce może zapewnić tylko 40 milionów obywateli, z kolei Władysław Gomułka prowadził politykę antynatalistyczną, twierdził, że Polskę zjedzą dzieci i konie. Za 30 lat będzie potrzeba o 50 procent mniej ludzi do pracy, więc po co to gadanie o demografii, do czego doktrynom i szkoleniu potrzebne są tabuny ludzi, za 30 lat piechoty już nie będzie, bo by nie przeżyła, jak na przykład można ugasić pożar składu amunicji nie używając robota. Niech pułkownik lepiej się zastanowi jak utrzymać kontrolę i szybki transport do krajów bałtyckich, bo cokolwiek tam dojedzie to będzie z marszu niszczone, nim uda się skoncentrować wystarczające siły, bo ja nie mam pojęcia jak naraz je dostarczyć, a te państwa są takie małe, że czasu jest niewiele, oczywiście zawsze najszybsze jest lotnictwo, chodzi mi o uderzenie nie o transport.

    1. Varan

      Wielu już takich futurystów było i wszyscy poszli w zapomnienie. Ty tez pójdziesz, bądź pewny. A chwilowo zastanów się kim jesteś pisząc takie rzeczy? Czy prawdziwy Polak, patriota będzie pisał w ten sposób aby dać wyraz swojemu niezadowoleniu? I skąd wiesz dziś czy za 30 lat radzie potrzeba 50 procent ludzi? A może 40? Może 60%? Na jakiej podstawie, wyliczeniach, analizach opierasz taką tezę? Bo ci się wydaje? Może ty sam zgłoś się, zastąp tego pułkownika, rozwiąż jutrzejsze i dzisiejsze przy okazji problemy polskiej armii? Skoro dysponujesz taką wiedzą bo o twoim doświadczeniu chwilowo to nie wiemy. Boże, jak ja „uwielbiam” mędrków co to rozumu tyle ile na łyżeczce do herbaty! I proszę tu z osobistymi nie wyjeżdżać bo nik Varan nie od parady. Gruboskórny jestem a i przywalić słowem potrafię.

    2. gps

      Najszybsza - jeśli chodzi o uderzenie - jest artyleria:) wszystkiego najlepszego, Panowie:)

  7. Łukasz

    W wojsku im głupszy tym mądrzejszy. Wola awansować cywili zamiast dać szeregowemu awans tylko dlatego że cywilowi łatwiej nakładać głupoty do głowy.

  8. Ktry

    Oczywiście środowiska zewnętrzne celnie podpowiedzą co kupić z wyposażenia itd, na podstawie swoich bogatych doświadczeń w domyślaniu się. Miejmy nadzieję, że potem ktoś dzieki temu nie pójdzie walczyć czy pomagać przy powodzi z kijem od szczotki, bo dzięki "domyslaczom" mu go przydzielono. Z drugiej strony zakupy monu są katastrofalnie drogie - i jeśli będą celniej wykonane, wszyscy mniej stracimy.

  9. Xm

    Nic z tego nie wynika.

    1. gregg44

      Dokładnie.

    2. Ziutek

      Tworzenie nowych dziwologowatych organow nie zmieni nic.

  10. Jak

    O I tym zajmują się żołnierze seminaria i spotkania

  11. Logistyk

    Największym problemem jest kadra oficerska, zadufana w sobie, betonowa, rządna socjalu i awansów ponad wszystko. Mądrych w wojsku można policzyć na palcach rąk. To za mało, by znikła opinia: "tam gdzie się zaczyna wojsko tam kończy się logika".

  12. Hajka

    ?????? W MON też firmy wsparcia. Wow

  13. Kartezjusz

    Wartało by pozaglądać za kulisy tego całego cyrku, o co tak naprawde chodzi, kolesiowskie powiązania z firmami cywilnymi i ustawione fikcyjne przetargi. W wojsku wcale nie chodzi o bezpieczeństwo, a im bardziej intensywne manewry tym wiecie co, znacie to z rządu, robienie szumu koło jednego żeby po cichu klepnąć drugie

  14. Trzeźwy

    Wyzwaniem jest pozbycie się wszystkich hamulcowych z WP, MON, Sztabu, BBN itd. reszta przestanie być problemem. Mądrzy znajdą rozwiązanie.

  15. Robix

    Czyli stopniowo będziemy rezygnowali z "tradycyjnych" jednostek wojskowych na rzecz filozofii WOT?

Reklama