Reklama
  • Przegląd prasy

Piątek z Defence24.pl: Kolejne Raki dla wojska; Krytyka nowego projektu resortu obrony narodowej

Piątkowy przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa i obronności.

(fot. wikipedia)
(fot. wikipedia)

Paweł Kryszczak, Gazeta Polska Codziennie, „Do Podhalańczyków trafiły kolejne raki”: Nowy sprzęt dla wojska. Zasięg rażenia raków wynosi od 8 do 12 km, a za sprawą współpracy z dronami możliwe jest znaczące zwiększenie jego celności. Ponadto moździerz ten może prowadzić ogień od minus 3 stopni położenia lufy aż do plus 80 stopni. „W tym miesiącu Huta Stalowa Wola dostarczyła elementy wchodzące w skład 10. kompanijnego modułu ogniowego do 21 Brygady Strzelców Podhalańskich z Rzeszowa. Wśród tego sprzętu wojskowego znalazły się egzemplarze moździerzy samobieżnych Rak kał. 120 mm oraz artyleryjskich wozów dowodzenia. […] W dniach 18-22 października do 21 Brygady Strzelców Podhalańskich (21BSP) trafiło kolejnych 8 moździerzy samobieżnych Rak ka. 120 mm oraz cztery egzemplarze artyleryjskich wozów dowodzenia (AWD). Jak informuje Inspektorat Uzbrojenia (IU), nowe dostawy stanowią efekt realizacji umowy zawartej 11 października 2019 r. pomiędzy Inspektoratem Uzbrojenia a konsorcjum firm w składzie: Huta Stalowa Wola SA (lider) i Rosomak SA. Zgodnie z nią wykonawca ma dostarczyć 16 egzemplarzy 120-mm moździerzy samobieżnych Rak oraz 8 egzemplarzy AWD na potrzeby dwóch kompanijnych modułów ogniowych (kmo) Rak, a także 2 egzemplarze 120-mm moździerzy samobieżnych Rak na potrzeby szkolenia w CSAiU w Toruniu.”


Paweł Wroński, Gazeta Wyborcza, „Wielka armia Błaszczaka i Kaczyńskiego”: Wywiad z generałem Waldemarem Skrzypczakiem. „[…] Jest jasne, że w Polsce nie ma obecnie takiego potencjału demograficznego, który pozwoliłby skierować taką liczbę młodych ludzi do wojska. Mamy raczej deficyt na rynku pracy i trudno przewidzieć, aby służba wojskowa w dłuższej perspektywie była dla tak dużej liczby osób bardziej opłacalna niż praca w cywilu. Poza tym tych ludzi trzeba wyszkolić. Nie chodzi przecież o żołnierza, który lata z kałachem. Muszą być poligony, na których będą ćwiczyć, garnizony, w których będą mieszkać. Na koniec żołnierze muszą się wyszkolić po to, by używać dostarczonego sprzętu. A dla tego sprzętu konieczna jest infrastruktura. To nie jest kwestia roku, dwóch czy trzech. Raczej kilku lub nawet kilkunastu lat. A skala wydatków w ogóle nie jest porównywalna dla naszego obecnego budżetu wojskowego w wysokości 52 mld zł. Przy czym jestem przeciwnikiem tezy, że dziś potrzebujemy małej, świetnie wyposażonej armii, bo musimy spoglądać na przeciwnika.”


WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama