Reklama

Geopolityka

Obama zapowiada zniszczenie Państwa Islamskiego

fot. U.S. Department of Defense
fot. U.S. Department of Defense

Barrack Obama zapowiedział podjęcie zdecydowanej walki z terrorystami Państwa Islamskiego (ISIL). Zapewnił, że Stany Zjednoczone wraz z sojusznikami  „osłabią i ostatecznie zniszczą” islamskie ugrupowanie.

Dane wywiadowcze nie wskazują na bezpośrednie zagrożenie dla USA ze strony dżihadystów z organizacji Państwo Islamskie. Jednak zdaniem Obamy może ono z czasem stać się realne. Potwierdzeniem tej teorii jest fakt rekrutowania bojowników spośród obywateli państw Zachodu, którzy byliby w stanie bez większych przeszkód przekroczyć granicę Stanów Zjednoczonych.

Obama pracuje nad szczegółową strategią walki z terrorystami z ISIL także z uwagi na niedawne egzekucje dwóch amerykańskich dziennikarzy. Według wstępnych założeń planu Stany Zjednoczone wraz z państwami sojuszniczymi mają wspierać działania irackich wojsk oraz kurdyjskich bojowników m.in. poprzez wykonywanie nalotów na pozycje islamistów, czy dostawy broni i amunicji. Prezydent stanowczo podkreślił, że nie zamierza wysyłać w region konfliktu sił lądowych.

Zdaniem Obamy użycie sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych może zdecydowanie zmienić sytuację w północnym Iraku. Celem USA jest osłabienie, a następnie zniszczenie Państwa Islamskiego poprzez realizowanie spójnej strategii antyterrorystycznej. Zaznaczył również, że Stany Zjednoczone nie powinny wyręczać Irakijczyków z obowiązku dbania o bezpieczeństwo regionu.

(DS)

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. z prawej flanki

    - obudził się... . Pierwej ,nie wiadomo po co bezproduktywnie groził reżymowi Asada ,czem we właściwy sposób ta jego słabość została odebrana przez Kreml - potem bezgranicznie ufał w buńczuczne słowa Bagadadu ,ochoczo "sponsorował" (za grubą kasę) armię i bezpiekę bagdadzkiego reżymu premiera al-Maliki ,wycofywał pod wyborczą publikę - stabilizujące (dosłownie!) iracką sytuację oddziały US.Army ,by potem przez długi czas bagatelizować narastające zagrożenie ofensywą nowego "talibanu".... . Teraz siły organizujące "islamski kalifat" na tyle już okrzepły ,na tyle przejęły broni zdobytej na armii syryjskiej i swech dawnych sojusznikach z "armii wolnej Syrii" oraz dezerterujących masowo wojakach NAI ; że same bombardowania z powietrza po prostu już nie wystarczą. Zastanawiające jest ponadto ; jak łatwo Obama odpuścił sobie Ukrainę - gdy w Kijowie w końcu się przebudzą (a pobudkę już głośno zagrano!) ,to już nikt więcej nie wspomni tam ani o UE ani o NATO...

    1. say69mat

      Czy nasz kraj potrzebuje wygenerować w strukturze sił zbrojnych komponent ekspedycyjny. Zdolny do reagowania poza granicami naszego kraju. Nie ingerując przy tym w strukturę ani liczebność jednostek przeznaczonych do obrony terytorium naszej ojczyzny??? Czy nasz kraj potrzebuje wygenerować w strukturze sił zbrojnych komponent ekspedycyjny. Zdolny do reagowania poza granicami naszego kraju. Nie ingerując w strukturę ilościową jednostek przeznaczonych do obrony terytorium naszej ojczyzny???

  2. O.K.

    Takie są efekty tzw. "politycznych rozwiązań" kryzysu w Iraku i ulegania naciskom tzw. "przeciwników wojny w Iraku" (a tak naprawdę przygłupawych anty-amerykańskich lewaków). Czy nikt, żaden analityk czy polityk, nie rozumie skąd się tak naprawdę wział ISIS? Że są to tak naprawdę ludzie z dawnej saddamowskiej bezpieki, którzy jeszcze PRZED wojną w 2003, zostali przeszkoleni na działających na tyłach Amerykanów komandosów, swoisty Wehrwolf. Saddam liczył że z ich pomocą odzyska władzę po ucieczce zniewieściałych Amerykanów, się przeliczył, ale cały jego aparat terroru przetrwał nienaruszony. A następnie przeszedł pod komendę wywiadu syryjskiego, działając pod szyldem Al-Kaidy -z prostej przyczyny, Baszar al Assad, rządzący Syrią gangster wiedział że kiedyś to on może podzielić los Saddama. Tak samo myśleli irańscy ajatollachowie. To właśnie Syria i Iran stoją za terrorem w Iraku. Bez ich sponsoringu to terroryzm wygasłby już z 10 lat temu. Ale te bandyckie reżimy wiedziały doskonale że im dłużej Amerykanie ugrzęzną w Iraku, tym dłużej nie będą w stanie rozliczyć ich z ich zbrodni. Dlaczego w Iraku cackano się tak długo? Ano jest to wina antyamerykańskich mediów, i obozu tzw. "antywojennego", oraz niewyobrażalnego frajerstwa Amerykanów. Tam było doskonale wiadomo kto stoi za terrorem. Lecz gdy tylko aresztowano tych łajdaków, zaraz lewactwo krzyczało jacy to Amerykanie źli i okrutni, i że w Iraku należy dążyć do "narodowego pojednania". No i w ramach tego "pojednania" ogłaszano amnestie, gesty dobrej woli, i wypuszczano złapanych saddamowskich zbrodniarzy. Ci się rozbuchali, bo w ten sposób zapewniono im totalną BEZKARNOŚĆ. Dolicz do tego totalny chaos informacyjny, kłamstwa powtarzane przez lewackie media, krótkowzroczność polityków, półgłówkowatość i brak jaj u wojskowych (żaden nic nie zrozumiał, ani nie przeciwstawił się idiotycznym decyzjom politycznym!) i mamy co mamy. Taka postawa po wycofaniu Amerykanów została odziedziczona przez iracki rzad -tak ich Zachód nauczył. I teraz pół Iraku jest pod kontrolą saddamowców sprzymiezonych z islamistami -mających (dzięki ciągłym amnestiom rzecz jasna) opinię "niezwyciężonych". Wiadomo jak to działa na morale irackich wojsk... To nie przypadek że ISIS działa w Syrii. Kiedy w 2011 wybuchło tam powstanie, główną siłą była prozachodnia i prodemokratyczna Wolna Armia Syrii. I OBOWIĄZKIEM Zachodu było wówczas interweniować, obalić ludobójcę Baszara al Assada i zaprowadzić (siłowo!) demokratyczny porządek. Ale Zachód stchórzył. Stchórzył bo był zmęczony użeraniem się w Iraku i Afganistanie (a nie mógł wygrać tylko przez własną głupotę, sił i środków miał aż nadto). Stchórzył bo John Kerry, na własne życzenie dał się zrobić jak dziecko Ruskim, widzącym w Syrii swego ostatniego na Bliskim Wschodzie wasala. A przede wszystkim stchórzył ze względu na iście genialną podwójną grę Baszara al Assada. Skąd islamiści się wzięli w Syrii? Ano bardzo prosto, zostali oni sprowadzeni z Iraku... przez Baszara al Assada! To on ich przecież sponsoruje! To on ich zawezwał, i przedstawił się jako... OFIARA(!) terroryzmu islamskiego! Dając w ten sposób Zachodowi fałszywy dylemat, albo ja, albo islamiści. Ci drudzy tak naprawdę nie są dla Assada zagrożeniem -tym byłaby interwencja wojskowa Zachodu. Ten jednak, zgnuśniały i zniechęcony, po prostu ZDRADZIŁ siły prodemokratyczne w Syrii. Czyniąc w ten sposób NIEWYBACZALNY BŁĄD, bo dając tym ludziom jedyną alternatywę w postaci islamistów. Których ich sponsor i (jedynie oficjalny) wróg może spokojnie zepchnąć, ano gdzie? Do Iraku -doprowadzając tamtejszy prozachodni rząd na skraj upadku. Wkrótce możemy spodziewać się "bratniej pomocy" Iranu i przejęcia kontroli nad tamtejszym szyickim południem. Do tego te dwa zbrodnicze reżimy dążyły od początku. Tak w skrócie wygląda analiza wojny w Iraku.

    1. oczywista oczywistosc

      Isis to dziecko CIA ktore wymknelo sie spod kontroli juz kiedys widzialem jak wklejales ten sam tekst, klepiesz z ambasady USA? Asad finansowal Isis zeby miec z kim walczyc? Naprawde w to wierzysz? A co z Libia? Tam tez Assad finansowal przewrot na Kadafiego?

  3. totenkopf

    za państwo islamskie trzeba było się brać,kiedy jeszcze nikt o tym nie wiedział poza samym irakiem i usa

Reklama