Kadrowa karuzela w stołecznej policji zatoczyła kolejne koło. Po niedawnym, niespodziewanym, odejściu na emeryturę insp. Rafała Kubickiego i odwołaniu przedstawianego jako kandydata na stanowisko szefa warszawskich policjantów mł. insp. Andrzeja Krajewskiego, minister Mariusz Błaszczak na wniosek Komendanta Głównego Policji powołał nadinsp. Pawła Dobrodzieja na stanowisko Komendanta Stołecznego Policji. Dobrodziej, do stołecznego garnizonu trafił z Lublina i jest piątym, w ciągu ostatnich dwóch lat, „szefem w Pałacu Mostowskich”.
Nadinspektor Paweł Dobrodziej w KSP pojawił się 16 listopada, co spotkało się ze sporym zaskoczeniem środowiska. Nie został on jednak wtedy formalnie powołany na stanowisko. Dobrodziejowi powierzono jedynie obowiązki szefa stołecznego garnizonu. Dziś otrzymał on z rąk ministra Błaszczaka akt powołania.
Komendant Główny Policji zwracając się do generała Pawła Dobrodzieja podkreślał, że ich zawodowa współpraca trwa od początku ich służby, czyli już od 27 lat.
Potrafi zwrócić się o poradę i zebrać opinie przed podjęciem decyzji, co świadczy o rozważności, niezbędnej na tym stanowisku. Ten kredyt zaufania przekazany dziś komendantowi stołecznemu zostanie przez niego na pewno spłacony. Gratuluję również mł. insp. Krzysztofowi Smeli, i mam nadzieję, że przy pełnej obsadzie kierowniczej w stołecznym garnizonie będzie to dobry czas dla Komendy Stołecznej Policji oraz mieszkańców Warszawy.
KSP/DM