Podpisanie listu podwykonawczego pomiędzy Wojskowymi Zakładami Elektronicznymi a koncernem Raytheon włącza WZE w globalny łańcuch firm współpracujących z Raytheonem w dziedzinie obronności - mówi w rozmowie z Defence24 TV Damian Gorzelany, wicedyrektor biura zarządzania projektami w WZE S.A. w Zielonce.
W trakcie rozmowy mówi o szansie, jaką dla WZE jest współpraca z amerykańskim producentem. Jego zdaniem pozwoli to WZE na zyskanie nowych kompetencji i dalszy rozwój oraz możliwość rozwijania własnych produktów. Damian Gorzelany podkreśla też, że wejście w łańcuch podwykonawców producenta amerykańskich Patriotów nie było łatwe - firma, która chce nawiązać tego rodzaju współpracę, musi przejść wszechstronny audyt. - Nie każda firma jest w stanie wejść na listę takich dostawców. - stwierdził.
Dr inż. Konrad Markowski, dyrektor biura wdrożeń WZE uważa, że dzięki współpracy z Raytheonem zakłady z Zielonki zwiększą kompetencje technologiczne we wszystkich trzech obszarach, na jakie dzieli się projekt dla amerykańskiego odbiorcy - Pierwsza część to jest obszar konstrukcji mechanicznych, druga część to jest obszar konstrukcji elektrycznych i elektronicznych, a trzecia część jest to obszar integracyjny - zaznaczył.
Współpraca z Amerykanami wymusza też podnoszenie standardów jeśli chodzi o technologie, jakość organizacji pracy i jakość wytwarzanych produktów. - Zmusza to nas do zastosowania standardów międzynarodowych w obszarze techniki i technologii, które wykorzystuje w chwili obecnej Raytheon. Daje to nam możliwość wejścia na wyższy poziom technologiczny, a w związku z tym doprowadza nas do rozwoju organizacyjnego z punktu widzenia techniki i technologii. - podkreślił.
Boże! Co za sukces! Pozwolą naszym przylutować elementy elektroniczne na płytce!
A jak inaczej nasi nauczą się robić co kolejek? Muszą opanować procesy technologiczne nowych produktów organizacje pracy , umiejętności pracy na sprzęcie specjalnych. Tak jak w Chinach inżynier najpierw uczył się w montowniach firm zachodnich 15lat temu dziś jest wysoko cenionym inżynierem w firmach czysto chińskich
Problemem jest to, że na więcej nie pozwolą. Nie znasz amerykańskiego biznesu. To IM ma przynosić zyskia nie tobie. Ty masz tylko płacić.
Może już więcej nie myśl. Będzie z korzyścią dla innych.
Tu nie masz pojęcia o lutowanie i wymaganiach co do jakości i wytrzymałości.