Reklama

Norwegia przymierza się do pozyskania nowych pocisków przeciwpancernych, wskazując na potrzebę penetrowania aktywnych systemów ochrony. Zgodnie z planem zakupów na lata 2017-2025, resort obrony zakłada zakup co najmniej stu podobnych zestawów, które mają zastąpić obecnie używane amerykańskie wyrzutnie Javelin.

Czytaj więcej: Zwycięstwo w walce pocisku z pancerzem? Aktywne Systemy Obrony Pojazdów [RAPORT]

W oświadczeniu przesłanym Defence24.pl Ann Kristin Salbuvik, rzeczniczka norweskiego resortu obrony podkreśla: „projekt jest we wczesnej fazie planowania i nie opracowano (jego – red.) dokładnego zakresu”. Zaznacza jednak, że „jeśli pozwolą na to ramy budżetowe”, powinien zostać pozyskany system zdolny do rażenia celów chronionych zarówno przez systemy klasy ochrony soft kill (zakłócające naprowadzanie pocisku przeciwpancernego), jak i hard kill (fizycznie zwalczające nadlatujące pociski).

Czytaj więcej: Nowa generacja przeciwpancernego Spike 

Pod uwagę brane jest przeprowadzenie projektu nowego systemu przeciwpancernego jako praca B+R, we współpracy z przemysłem. „Jeżeli to będzie możliwe, i zostanie uznane za efektywne kosztowo, współpraca z przemysłem będzie mile widziana po naszej stronie” – podkreśla Ann Kristin Salbuvik. Wstępnie planuje się przeprowadzenie zakupów w 2023 roku, natomiast kontrakt może zostać podpisany w latach 2021/2022.

Z informacji o norweskim programie następcy pocisków przeciwpancernych Javelin można wyciągnąć kilka ważnych wniosków:

  • Jasno zdefiniowano potrzebę zwalczania celów chronionych przez aktywne systemy ochrony. Oznacza to, że rozwijane między innymi w Rosji „aktywne pancerze” uznano – słusznie – za realne zagrożenie, z którym być może przyjdzie zmierzyć się w przyszłej dekadzie. Systemy ochrony aktywnej klasy „hard kill” mają być instalowane na czołgach T-14 Armata, ale istnieją też przymiarki do wprowadzenia ich na innych pojazdach, w tym na czołgach T-72 i T-90.

 

  • Norwegowie wstępnie planują wprowadzenie relatywnie nowoczesnego systemu przeciwpancernego, jakim jest Javelin. Przypomnijmy, że pociski tego typu to podstawowe uzbrojenie najsilniejszych armii NATO (w tym amerykańskiej i brytyjskiej). Oslo już dzisiaj widzi jednak potrzebę wprowadzenia następcy, nawet jeżeli miałoby to mieć miejsce około połowy przyszłej dekady.

 

  • Resort obrony Norwegii chce osiągnąć zdolność zwalczania celów z aktywną ochroną za pomocą przeciwpancernych pocisków kierowanych (prawdopodobnie przenośnych, gdyż w takiej roli występują obecnie Javeliny). Jednocześnie jednak taka zdolność może być technicznie trudna do osiągnięcia. Rakiety lecące z prędkością do kilkuset metrów na sekundę są bardziej wrażliwe na fizyczne oddziaływanie efektorów systemu aktywnej ochrony, niż rdzenie wystrzeliwanych z czołgowych armat pocisków podkalibrowych, rażących cele energią kinetyczną. Wcześniej prowadzono – zamknięte obecnie – projekty rozwojowe pocisków rakietowych osiągających kilkukrotną prędkość dźwięku i zwalczających cele podobnie jak kinetyczna amunicja czołgowa (np. LOSAT, CKEM), ale z założenia były one przeznaczone głównie do instalacji na pojazdach. W niedawnym komunikacie koncern Rafael wskazuje, że nowy pocisk Spike LR II posiada zdolność przełamywania aktywnych systemów ochrony, ale nie jest szerzej znany jej zakres i sposób osiągania.

 

  • Norwegia posiada istotny potencjał przemysłowy w zakresie technologii rakietowych i i amunicji (np. Kongsberg, Nammo), może on więc zostać wykorzystany przy spełnianiu tego dość niestandardowego wymogu. Na razie jest zdecydowanie za wcześnie, aby dokładnie określać zakres tego programu (być może zostaną zidentyfikowane dostępne na rynku rozwiązania spełniające wymagania), ale resort jest otwarty na współpracę przemysłową. Choć obecnie używane pociski Javelin są produkowane w USA, ich następca może powstać w kraju. Biorąc pod uwagę możliwe rozpowszechnienie „aktywnych pancerzy” w przyszłych latach, taki system mógłby stać się pożądany na rynku uzbrojenia.

Norwegia, pomimo posiadania relatywnie nielicznych sił zbrojnych uchodzi za państwo, które w dużym stopniu prawidłowo przewiduje kierunki zagrożeń konwencjonalnych, choćby ze względu na posiadaną granicę z Rosją. Przykładowo, już wcześniej zdefiniowano potrzebę posiadania przeciwlotniczych systemów na podwoziu gąsienicowym do bezpośredniej osłony wojsk pancernych/zmechanizowanych, a kontrakt na ich dostawę (odmiana NASAMS na bazie M113) jest już realizowany. Z kolei np. US Army dopiero prowadzi prace analityczne, rozpoczęte po rosyjskiej agresji na Ukrainę.

T-72B3 strzela
Fot. mil.ru.

Do pewnego stopnia podobnie rzecz się ma np. z wykorzystaniem kamuflażu wielospektralnego (chroniącego nie tylko przed obserwacją wzrokową, ale też np. z użyciem termowizji), takie rozwiązania są już bowiem w Norwegii używane operacyjnie. Dlatego zidentyfikowanie przez Norwegów wymogu zwalczania aktywnej ochrony – i to nie przez amunicję czołgową, ale przeciwpancerne pociski kierowane – powinno zostać wzięte pod uwagę w planowaniu sił zbrojnych innych państw.

W Wojsku Polskim pierwszym szerzej znanym programem, zakładającym uzyskanie zdolności do zwalczania celów osłanianych przez ochronę aktywną jest projekt niszczyciela czołgów Barakuda, znajdujący się obecnie na wstępnej fazie. Z informacji przekazanych przy okazji prezentacji Koncepcji Obronnej RP przez podsekretarza stanu w MON Tomasza Szatkowskiego wynika, że może on zostać zamknięty. Wynika to jednak prawdopodobnie nie z wymogu zwalczania „aktywnej ochrony”, a dość kontrowersyjnego założenia połączenia posiadania armaty o parametrach zbliżonych do uzbrojenia czołgowego i zdolności użycia ppk na pojeździe o stopniu ochrony niższym od klasycznego czołgu.

Czytaj więcej: Niszczyciel czołgów dla Wojska Polskiego. Pytania i wątpliwości [ANALIZA] 

Sama Koncepcja Obronna RP zakłada znaczne zwiększenie potencjału przeciwpancernego, w tym poprzez zakup przeciwpancernych pocisków kierowanych. W perspektywie powinno dążyć się do tego, aby nowo wdrażane środki miały możliwość rażenia celów chronionych nie tylko przez osłony reaktywne czy ciężki pancerz konwencjonalny, ale również np. aktywny system ochrony pojazdów.

Javelin Norwegia
Fot. Anette Ask/Forsvaret.

Na obecnym etapie uzyskanie takiej zdolności w gotowym sprzęcie może być technicznie trudne. Dlatego istnieją duże wątpliwości, czy powinna być ona bezwzględnym wymogiem przy wszystkich - zwłaszcza realizowanych w najbliższych latach - zakupach ppk, biorąc pod uwagę konieczność pilnego wdrażania sprzętu przeciwpancernego, jak i wciąż jeszcze mocno ograniczone rozpowszechnienie aktywnych systemów ochrony. Nie zmienia to faktu, że długoterminowo stanowią one poważne zagrożenie dla potencjału przeciwpancernego NATO, opartego w znacznej mierze o systemy rakietowe (Javelin, Spike, TOW-2B itd.) i już dziś powinno się podejmować kroki, aby mu sprostać.

Reklama
Reklama

Komentarze (11)

  1. Zbulwersowany podatnik

    A my? Dialogi i dialogi, czasem analizy a potem redefinicja założeń i tak w koło. Czego my to już nie kupimy? Borsuk, Kryl, Homar, Miecznik, Czapla, Orka, kolejne NDR, MSBS, Karabela, granatnik jednorazowego użytku, Pirat, granatnik wielokrotnego użytku, Pegaz, Mustang, Płomykówka, Rybitwa, Ślązak, Goryl, Gepard, Kruk, kolejne 50-100 F16, Wiała, Narew, ZSSW-30, Barakuda, Hydra. A Rosja ma Mistrale za dolara. Przynajmniej zmodernizujemy Dany, Goździki, Langusty, Szyłki. Jak to wszystko zakupimy proponuję najechać na zachodnich sojuszników i przejąć ich silną gospodarkę. Będziemy hegemonem na skalę światową.

    1. dropik

      pirat najprawdopodobniej zdechł. jego krajowej produkcji głowica kumulacyjne okazało się słabsza niz oryginalna ukrainska

  2. Wodnik Szuwarek

    Mam pewien pomysł na ochronę aktywną czołgów. Pocisk dość ciężki, typu następna wersja tow. Oddzielana głowica z przyśpieszaczem rakietowym. To tylko pomysł i wymaga rozwinięcia ale możliwy do modernizacji już istniejących ppk.

    1. vvv

      nie wieksz jak dziala aktywna ochrona. aktywna ochrona wylapuje nawet starszego typu penetratory KE lecace wielokrotnie szybciej niz ppk. aktywna ochrone mozna zmylic tylko wysylajac wabik ktory zaiinicjuje jej system a nastepnie pocisk/rakieta wlasciwa uderzy w cel.

  3. Morgul

    po jakiego grzyba w niszczycielu czołgów armata 120mm ? i jakiś wielki pancerz. czy to nie może być coś jak URAN 9, 40 mm armaty z programowaniem, KM 7,62 , kilka ppk duża mobilność a pancerz wystarczy że się oprze 12,5mm.

  4. obiektywna prawda

    Jeśli Spike ma takie właściwości to trzeba przyznać że w Monie są lepsi wizjonerzy jak w Norwegii, skoro wiele lat temu zdecydowali się na ten system.

    1. Morgul

      piszą o SPIKE II - takich nie mamy !

  5. jffjfjfff

    Żeby wyeliminować tank nie trzeba go koniecznie przedziurawic

  6. JASIO co wie

    no i mamy niekończącą się historię jak przedziurawić przeciwnika....Pytanie czy on musi być przedziurawiony by być wyeliminowany z pola walki ?....a może pójść w środki zapalające , termobaryczne ..po ostrzelaniu pancerza czołgu serią zrobić mu na wieży czy na silniku ognisko ...Albo może co do dzisiejszych systemów(Javelin, Spike, TOW-2B RGPanc7.) a nawet prostszych systemów ppanc jak granatnik M72 czy Komar skonstruować poprzez dokręcenie dodatkowej komory ze środkiem zapalającym do pocisku .. Hybrydowe mieszane pociski których ideą nie jest tylko przebicie pancerza ale podpalenie wierzchniej warstwy skorupy pancerza i zniszczenia mu czujników ,optyki ...czyli wyeliminowania z pola walki ...bo w tym całym wyścigu okaże się na koniec że najlepszym "efektorem niszczenia" niezniszczalnych czołgów okaże się butelka z mieszanką zapalającą ..którą wcześniej bohater opróżni by stępić syndrom strachu

    1. 911

      A systemy gaśnicze we współczesnych czołgach po co są ?

    2. Mart

      Po co podpalać? Sam zgaśnie albo zadziałają systemy gaśnicze. To nie IIWŚ, czołgi są odporne na butelkę z benzyną. Jeśli nas nie stać na porządny sprzęt p-panc to może ja oślepiać? Ślepy czołg nie jest bardzo groźny. Druga sprawa to wprowadziłbym na wyposażenie dużo tanich "rakiet" których jedynym zadaniem byłoby opromieniowywanie czołgów wiązkami lasera żeby się wystrzelały z ASOP.

  7. wera

    Bo my zawsze jesteśmy generację do tyłu. Właśnie przez to nieustanne "gadanie" i analizy tego co potrzebujemy. Ględzimy i ględzimy przez 10-20 lat i ciągle zastanawiamy się jakie pociski są nam potrzebne. Efekt jest taki że wchodzimy w systemy nieperspektywiczne. Tak będzie i teraz. Inni z Javelina będą wychodzić a my będziemy go dopiero kupować. Po roku-dwóch od zakupu znowu pojawią się "analizy" mówiące że potrzebujemy nowocześniejszych rakiet i znowu zacznie się ta karuzela z dialogami, konsultacjami i expertyzami. Taki już nasz urok. To samo dotyczy samolotów. 10 lat przespaliśmy, teraz obudzeni zaczynamy bredzić o kolejnym zakupie F16 gdy tymczasem inne kraje wchodzą mocno w F35. Musimy sobie wbić do głowy że nie możemy kupować uzbrojenia w aptekarskich ilościach które niczego u nas nie zmienia. Trzeba było kupić nie 48F16 a 120 i teraz bylibyśmy zupełnie w innej sytuacji, tym bardziej że braliśmy je na kredyt.

  8. ciekawski

    Norwegowie to jednak awangarda. Skoro Rosjanie kończą dopracowywać aktywną ochronę czołgów to logiczne jest wprowadzenie środków zwalczania odpornych na takie systemy. Jak pojawią się w linii T-14 to pociski klasy Javelin będą złomem, dlatego już teraz trzeba myśleć o przyszłości. Opracowanie pocisku zajmie lata i pewnie w tym czasie rosjanie wdrożą T-14. Jednak myślenie ma przyszłość i ktoś to analizuje. Moje pytanie brzmi: Jaką będziemy mieć odpowiedź na rosyjskie 3M22 które na pewno zastaną wdrożone w przyszłości w systemach Iskander?

  9. bajka

    takie ppk to ja rozumiem. norwegia widac ma glowe na karku

  10. Longinus Podpipieta herbu Zerwikaptur

    A ja się tu pytam od paru tygodni na czym polega ten kontra APS (CAPS) w Spike LR II i nikt nic nie wykombinował.Wrzucam moje koncepcje i nic.Panowie ,proszę o dyskusję na ten temat.Toż to miecz ma znowu wygrać z tarczą.....Jak mój Zerwikaptur espadonowaty dwuręczny......Eech...

    1. Marek1

      Dziwię się Waćpanu, że się dziwisz temu, że większość parametrów najnowszej wersji LR II jest tajna. Izrael sam jeszcze ich do swego IDF nie wprowadził i ma na obecnym etapie już całą specyfikację i technologię ujawniać ??

  11. jurgen

    PGZ powinien wejść w konsorcjum z Konsbergiem i Nammo na rozwój i produkcję takich pocisków pozwalających przełamać obronę aktywną czołgów. W międzyczasie zagwarantować sobie kupowanie Jawelinów od Norwegów, gdyby chcieli je wycofywać.

    1. Tomo

      A skąd pomysł że Konsbergiem i Nammo byli by współpracą z PGZ zainteresowani ? Co PZG miała by do zaoferowania ?

    2. lulu

      A po jaki grzyb nam Javeliny jak mamy Spike? Wyprzedzam głupie gadanie: Spike też może atakować z góry.

    3. Marek1

      1. Pytanie, czy w ogóle, a jeśli tak, to na jakich zasadach firmy norweskie zechcą dopuścić zacofane PGZ do konsorcjum ? 2. Dlaczego mamy kupować za kilka lat stare Javeliny od Norwegów jeśli oni beda wprowadzać NOWE, skuteczne vs. ASOP ?? Kolejny miłośnik skupywania szrotu skąd się tylko da ??