Reklama
  • Analiza

"Lekki" czołg podstawowy z Japonii [ANALIZA]

Japoński czołg Typ 10 (10-shiki sensha) to bardzo ciekawa, choć i mało znana na świecie konstrukcja. Jest to jeden z najnowszych wozów, najlżejszy z nich, najdroższy i w zasadzie produkowany w śladowych ilościach. 

Fot. 防衛省 - 出典:防衛省ホームページ (CC BY 4.0)
Fot. 防衛省 - 出典:防衛省ホームページ (CC BY 4.0)

Japońskie Lądowe Siły Samoobrony – Rikujõ Jieitai (Ground Self Defence Force – GSDF) wprowadziły dość szybko do eksploatacji nowy Typ 10 z powodu tego, że dotychczasowy Typ 90 (90-shiki sensha) okazał się zbyt ciężki. Tak naprawdę ten ostatni operuje tylko na Hokkaido z powodu ograniczeń nośności dróg i mostów w innych obszarach Japonii. 84% z japońskich 17 920 mostów jest przejezdnych dla Typ 10, w porównaniu z  65% dla Typ 90. Co więcej, zaledwie 40% dla najnowszych podstawowych czołgów zachodnich jak M1 Abrams czy Leopard 2. Typ 10 można transportować z wykorzystaniem cywilnych naczep i przyczep a w wypadku transportu morskiego specjalistyczne okręty są w stanie zabrać więcej tych maszyn niż wozów Typ 90. Oba czołgi oprócz rozwiązań technologicznych różni ponad 6000 kg masy.

Krótka historia rozwoju broni pancernej w Japonii

Czołgi tak naprawdę nigdy nie były traktowane w Kraju Kwitnącej Wiśni priorytetowo. Armia Cesarska stawiała w pierwszej kolejności na marynarkę wojenną i lotnictwo, czemu tak naprawdę nie trudno się dziwić jeśli spojrzymy na położenie geograficzne i planowane/realizowane kierunki  ekspansji militarno-ekonomicznej tego kraju.  Ale kilka typów maszyn opracowanych i eksploatowanych w Japonii należało naprawdę do ciekawych konstrukcji.

image
Typ 10 hamuje Fot. Z3144228 (CC BY-SA 4.0)
image
Typ 10 Fot. Los688 (public domain)

Wnioski z operacji prowadzonej w Mandżurii doprowadziły do powstania czołgu wsparcia kawalerii Typ 2596 Ha-Go. Gdy się pojawił był jednym z najnowocześniejszych czołgów lekkich na świecie, ale produkcja rozwijała się powoli i do 1939 roku powstało ich zaledwie 167 sztuk a już w chwili przystąpienia Japonii do wojny z USA był to wóz całkowicie przestarzały. W tym samym mniej więcej czasie opracowano średnią maszynę Typ 2597 Chi-Ha, która przez cała wojnę zapewniała podstawową siłę uderzeniową dla Cesarskiej Armii Lądowej. Czołg ten oczywiście nie stanowił odpowiedniego przeciwnika dla sowieckich T-34 oraz amerykańskich M4, ale należy pamiętać o specyficznych warunkach terenowych działań prowadzonych w Azji oraz o tym, że obaj głowni przeciwnicy też eksploatowali tam sporą liczbę lekkich maszyn takich jak np. T-26 czy M3 - aż do końca wojny. Jeszcze jedną dość ciekawą japońską konstrukcją z tego okresu jest pływający Typ 2 Ka-Mi, który przez wielu specjalistów uważany jest za najlepszy czołg pływający tego okresu.

Po II wojnie światowej Japońskie Siły Samoobrony eksploatowały amerykańskie wozy M4 Sherman, M24 Chaffee i M47. Żołnierze nie byli zadowoleni z tego sprzętu bo przede wszystkim drobniejsi Japończycy nie mieli zapewnionego pełnego komfortu ich eksploatacji a ponadto wspomniane już specyficzne warunki terenowe i niedostosowana infrastruktura komunikacyjna sprawiały wiele problemów z wozami pochodzącymi z USA i konstruowanymi z myślą o zupełnie innym teatrze prowadzenia walki. Dlatego po dłuższym okresie badań i prowadzonych prac rozwojowych w 1962 roku uruchomiono produkcję własnego czołgu średniego Typ 61. Coroczna skala jego wytwarzania była jednak niewielka. W 1975 roku do eksploatacji wszedł Typ 74 uzbrojony w 105 mm armatę bruzdowaną L7A3. Co jest bardzo charakterystyczne oba te czołgi nie przekraczały 40 000 kg masy bojowej (odpowiednio 36 t i 38 t kg) co dzisiaj dawało by wielu miłośnikom militariów powód do uznania ich za czołgi lekkie.

image
Typ 10 Fot. Rikujojieitai Boueisho (CC BY-SA 3.0)
Typ 10image
Typ 10 Fot. Rikujojieitai Boueisho (CC BY-SA 3.0)

Kolejny japoński czołg Typ 90  to wóz o masie bojowej przekraczającej 50 ton, uzbrojony w 120 mm armatę gładkolufową, wyposażony zautomatyzowany system jej zasilania w amunicję i - co bardzo charakterystyczne - stosunkowo drogi w procesie pozyskania i eksploatacji. Warto zauważyć, że Typ 10 jest od poprzednika lżejszy, co na warunki zachodnie jest ewenementem.   

Najnowszy Typ 10 miał początkowo zastąpić Typ 74 a nawet docelowo Typ 90. Jeszcze w 2012 roku w linii było 341 Typ 90, 4 Typ 10 (z 13 zamówionych w pierwszej partii) a reszta – ponad 600  - to stare Typ 74. Według danych z 2013 roku na ok. 780 eksploatowanych czołgów 26 to były Typ 10 a 341 Typ 90. W latach 2014-2018 pozyskano ok. 44 egzemplarze Typ 10, a w planach na lata 2019-2023 mówi się o kolejnych 30. Co ciekawe, równolegle kołowy wóz Typ 16 jest pozyskiwany odpowiednio w ilościach 99 i 134 egzemplarzy.

Również zaskakujące jest to, że ten ostatni napotkał krytykę co do zastosowanego głównego uzbrojenia. Specjaliści w Japonii uważają bowiem, że zamiast 105 mm armaty wystarczyłaby bardziej uniwersalna i szybkostrzelna armata 90 a nawet 76 mm. Takie uzbrojenie z powodzeniem wystarczy przeciw wozom desantowym chińskich marines a ponadto jednostki wyposażone w Typ 16 dzięki transportowi lotniczemu są skokowo mobilniejsze niż ich odpowiedniki eksploatujące czołgi średnie.

Według tzw. Wytycznych Programu Obrony Narodowej liczba eksploatowanych w GSDF czołgów ma spaść z ok. 600 (na koniec roku fiskalnego 2018) do zaledwie 300 sztuk.

Typ 10

Ten najnowszy czołg podstawowy GSDF powstał w ramach projektu TK-X (MBT-X) zainicjowanego przez Instytut Badań i Rozwoju Technicznego (TRDI) i jest produkowany przez koncern Mitsubishi Heavy Industries.  W ramach realizowanych prac rozwojowych rozpoczętych jeszcze w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku miał powstać wóz o wysokich  zdolnościach z zakresu C4I (Command, Control, Communication, Computer & Intelligence), dużej sile ognia i mobilności oraz efektywnemu poziomowi zapewnianej ochrony. Koszt rozwoju czołgu został  oszacowany na 48,4 mld jenów (ok. 447 mln USD) a zakupu na ok. 7-8.5 mln USD. Pierwsze egzemplarze trafiły do służby w styczniu 2012 roku.

Czołg Typ 10 zaprojektowano w klasycznym układzie konstrukcyjnym. Tak więc z przodu znajduje się przedział kierowania, w środku bojowy z wieżą i uzbrojeniem głównym a z tyłu napędowy. Załoga jest trzyosobowa – dowódca, działonowy i kierowca.

Długość wozu to 9485 mm, szerokość 3240 mm a wysokość 2300 mm (dla porównania M1 Abrams ma odpowiednio 9770 mm, 3660 mm i 2440 mm). Pełna masa bojowa to ok. 48 000 kg (normalna 43 250 kg). Dla porównania, uważany za również lżejszy od konstrukcji zachodnich K2 ma ok. 55 000 kg).

image
Zbliżenie na opancerzenie wieży czołgu Typ 10 Fot. hoge asdf (CC BY 2.0)
image
Zbliżenie na opancerzenie wieży czołgu Typ 10 Fot. Los688 (public domain)

Czołg napędza czterosuwowy, ośmiocylindrowy  wysokoprężny silnik o mocy 1200 KM przy 2300 obr/min, sprzężony z przekładnią bezstopniową MT1200 (CVT). To zapewnia na drodze utwardzonej osiągnie prędkość do 70 km/h (przód/tył) a zasięg jazdy wynosi 440-500 km. Wysoką mobilność w rożnym terenie osiągnięto dzięki obniżeniu masy, zastosowaniu przekładni bezstopniowej, aktywnego zawieszenia hydropneumatycznego oraz wysokiemu współczynnikowi moc/masa – 27 KM/t. Czołg może pokonywać wzniesienia o nachylenia do 60%, poruszać się po zboczu o pochyleniu do 30%, przekroczyć rowy o szerokości do 2700 mm i  ściany o wysokości do 1000 mm.

Jest on uzbrojony w 120 mm armatę gładkolufową L44 (produkcji Japan Steel Works) wyposażoną w izolację termiczną i przedmuchiwacz. Armata może być wymieniona na L55. Poza lokalną amunicja JM33 APFSDS (licencyjny DM33) czy najnowszymi APFSDS-T produkowanymi w Japonii  jest dostosowana do wystrzeliwania całej gamy amunicji produkowanej i eksploatowanej w krajach-członkach NATO. Zautomatyzowany system zasilania w amunicję ulokowano w niszy wieży. Poza armatą uzbrojenie dodatkowe to sprzężony z nią 7,62 mm km Typ 74 oraz 12,7 wkm M2HB na wieży. Po każdej stronie wieży znajduje się zestaw czterech sterowanych wyrzutni granatów dymnych sprzęgniętych z ostrzegawczym systemem detekcji podświetlenia wozu wiązką laserową.

Nowoczesny i rozbudowany jest SKO czołgu, zaprojektowany i budowany samodzielnie przez Japończyków. Zarówno działonowy jak i dowódca dysponują przyrządami obserwacyjno-celowniczymi wyposażonymi w dalmierze laserowe, kamery TV i termowizyjne a ponadto do ich dyspozycji są czujniki i sensory zbierające takie parametry jak prędkość i kierunek wiatru, temperaturę czy ciśnienie. Wszystko to pozwala  na automatyczne śledzenie i zwalczanie potencjalnych, stałych i ruchomych celów z dużą dokładnością. Panoramiczny celownik dowódcy został przesunięty w prawo i znajduje się w wyższej pozycji niż odpowiednik w Typ 90, co zapewnia jemu większy zakres pola widzenia. Wóz wyposażono w BMS zapewniający zwiększoną świadomość sytuacyjną załodze.

Rozbudowane wyposażenie z zakresu  C4I  pozwala na bezproblemowe włączenie maszyn  do sieci GSDF w celu wymiany danych, a także  do zewnętrznej sieci informatycznej żołnierzy piechoty (Regiment Command Control System -  ReCS).

Opancerzenie wozu stanowi kombinacja specjalnie dobranych sekcji modułowych pancerza tzw. czwartej generacji (stal nanokrystaliczna i moduły ceramiczne), zapewniając możliwość dalszej rozbudowy poziomu zapewnianej osłony czy dostosowania jej do specyfiki prowadzonych na danym obszarze działań. Ze względu na ograniczenia masowe zasadniczą ochronę zapewniono przodowi kadłuba i wieży. Burty są chronione płytami wykonanymi z jednorodnej stali pancernej o szacowanej grubości do ok. 60-80 mm oraz fartuchami balistycznymi. Maksymalna grubość opancerza tyłu kadłuba to ok. 30-40 mm, stropu wieży ok. 30 mm a dna ok. 25 mm. Dodatkowe wyposażenie to układy przeciwpożarowy i przeciwwybuchowy.

Czołgi Typ 10 znajdują się m.in. w 4 kompanii 2 pułku czołgów – Dai-2 Sensha Rentai (pozostałe wozy to Typ 90) wchodzącego w skład 2 Dywizji, 1 kompanii 1 batalionu czołgów należącego do 1 Dywizji oraz 1 i 2 kompanii 8 batalionu czołgów 8 Dywizji.

Japońskie pułki pancerne składają się z kompanii dowodzenia i pięciu kompanii czołgów. Poza wozami Typ 90 lub Typ 10 w ich skład wchodzą gąsienicowe transportery opancerzone Typ 73, kołowe opancerzone wozy rozpoznawcze Typ 87 oraz różne samochody terenowe.

Na bazie kadłuba tego czołgu opracowano wóz zabezpieczenia technicznego Typ 11. Turcja to jedyne jak na razie państwo, które było zainteresowane rozwojem własnego czołgu na bazie Typ 10. Do podpisania umowy jednak nie doszło i wygrała tam firma koreańska.

Podsumowanie

Typ 10 to efekt kompromisu i przemyślanych decyzji. Maszyna nowoczesna, wyposażona w pewnych obszarach (np. systemy elektroniczne czy przekazywania danych) na wysokim światowym poziomie. Ale zapewniany przez czołg poziom ochrony jest niższy niż w najnowszych maszynach zachodnich czy rosyjskich. Cóż, prawo ograniczonej masy ma tu swoje znaczenie. Typ 10 przejdzie również do historii jako jedna z najdroższych maszyn.

Zobacz również

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama