- Wiadomości
Japońskie stocznie z rekordem prędkości. Trzecia fregata Mogami zwodowana
W stoczni Mitsubishi Heavy Industries w Nagasaki odbyła się uroczystość wodowania oraz chrztu trzeciej fregaty nowej generacji „Noshiro” typu Mogami/30DX. Okręt ten opuszczono na wodę zaledwie jedenaście miesięcy po położeniu stępki.

Prędkość z jakim Japończycy budują swoje okręty typu Mogami jest rzeczywiście imponująca. Już pierwszą fregatę („Mogami”) zwodowano szesnaście miesięcy po położeniu stępki. Dla opuszczenia na wodę drugiego okrętu („Kumano”) Japończycy potrzebowali już tylko niecałych trzynastue miesięcy. Jak się okazuje zwodowanie trzeciej fregaty „Noshiro” nastąpiło 25 czerwca 2021 roku, a więc tylko jedenaście miesięcy po położeniu stępki - 15 lipca 2020 r.
Sprawa jest o tyle interesująca dla Polski, że okręty typu Mogami spełniają ujawnione, podstawowe wymagania polskiej Marynarki Wojennej na Okręt Obrony Wybrzeża programu „Miecznik”. Pomijając już samą możliwość wyboru przez polskie Ministerstwo Obrony Narodowej właśnie tego okrętu, to Japończycy wyznaczają konkretne standardy czasowe budowy fregat. I te standardy czasowo w jakiś sposób powinny być uwzględnione w harmonogramie „Miecznika”.
Tym bardziej, że nie chodzi jedynie o czas pomiędzy położeniem stępki a wodowaniem, ale również o okres potrzeby ma oddanie okrętu Japońskim, Morskim Siłom Samoobrony. W przypadku prototypowej fregaty „Mugano” (FFM-1), budowanej w stoczni Mitsubishi Heavy Industries w Nagasaki, zakłada się jej oddanie w marcu 2022 roku, a więc po 29 miesiącach od położenia stępki. W takim samym tempie ma być oddana druga fregata „Kumano” (FFM-2), produkowana równolegle u podwykonawcy MHI - w stoczni Tamano należącej do koncernu Mitsui E&S (Mitsui Engineering and Shipbuilding).
Na trzeciej fregacie ten czas będzie jeszcze bardziej skrócony, ponieważ „Noshiro” (FFM-3) ma być przekazany Japońskim, Morskim Siłom Samoobrony w 2022 roku. I nawet jeżeli nastąpi to pod koniec grudnia to i tak budowa nowoczesnej fregaty o wyporności 5500 ton i długości 130 m będzie trwała nie więcej niż 29 miesięcy. Ten napięty harmonogram jest nadzorowany przez japońską Agencję ds. Wojskowych Zakupów, Technologii i Logistyki ATLA.
To właśnie ona wybrała w sierpniu 2017 roku firmę MHI (Mitsubishi Heavy Industries) na głównego wykonawcę przy tworzeniu projektu nowej klasy wielozadaniowych niszczycieli (fregat) 30DX i firmę Mitsui Engineering and Shipbuilding Company jako głównego podwykonawcę. Wynegocjowano przy tym bardzo atrakcyjną cenę. Koszt jednej fregaty ustalono bowiem na nie więcej niż 50 miliardów jenów (około 456,7 miliona dolarów), a więc jest ona około dwukrotnie tańsza od konwencjonalnego, nowoczesnego niszczyciela.
W sumie Japońskie, morskie siły samoobrony planują wprowadzić aż 22 okręty typu Mogami. Mają one zastąpić trzy klasy starzejących się niszczycieli Abukuma, Asagiri i Hatsuyuki i będą przeznaczone przede wszystkim do nadzorowania wyłącznej, morskiej strefy ekonomicznej Japonii. Poza zwalczaniem celów nawodnych, podwodnych i powietrznych Japończycy wskazują, że nowe fregaty będą również przygotowane do działań przeciwminowych.
Nowe fregaty mają być ekonomiczne w eksploatacji. Ich załogę podstawową będzie bowiem stanowić nie więcej niż 90 osób. Jest to duże osiągnięcie biorąc pod uwagę skomplikowanie systemów zamontowanych na pokładzie fregat typu Mogami. Są one już uznawane za najmniejsze okręty klasy Aegis. Ich głównym sensorem jest bowiem radar OPY-2 z rozłożonymi na maszcie czterema nieruchomymi, aktywnymi antenami ścianowymi AESA. W połączeniu z zastosowanymi rakietami „woda-powietrze” odpalanymi z wyrzutni pionowego stary typu Mk.41 daje to możliwość wykorzystania nowych fregat do wzmocnienia japońskiej tarczy antyrakietowej.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]