Reklama

Siły zbrojne

Grecja: Ariadna z udziałem polskich marynarzy

  • „Stara” płyta Monumentu Marynarza Polskiego z całym napisem. Fot. M.Dura
  • Fot. Pixabay

Na Morzu Jońskim w poniedziałek rozpoczęła się morska faza międzynarodowego ćwiczenia sił przeciwminowych pod kryptonimem „Ariadne 17”. Polska Marynarka Wojenna reprezentowana jest przez okręt dowodzenia ORP „Kontradmirał X. Czernicki” oraz sztab Stałego Zespołu Sił Obrony Przeciwminowej NATO Grupa 2 (ang. SNCMMG2), którego zadaniem jest dowodzenie wydzielonymi sojuszniczymi siłami morskimi. 

Jak podaje kmdr ppor. Piotr Adamczak, w manewrach uczestniczy 14 okrętów reprezentujących bandery 9 państw oraz grupy nurków-minerów, śmigłowce, jak również pododdziały logistyczne i zabezpieczenia. Ćwiczenie potrwa do piątku, 7 kwietnia, a jego organizatorem jest grecka Marynarka Wojenna.
 
Okręty SNMCMG2 pod polskim dowództwem zacumowały w greckim Patras w piątek, 31 marca. Postój w porcie przeznaczony był przede wszystkim przygotowaniom do rozpoczynającego się ćwiczenia. Ciężar przygotowań spoczywał na oficerach sztabu Zespołu. W sobotę zorganizowane zostały spotkania robocze w zakresie poszczególnych elementów związanych z prowadzeniem działań. To właśnie na nich oficerowie sztabu otrzymali wytyczne i konsultowali ostatnie przygotowania do ćwiczenia. Dzień później uczestniczyli oni w odprawie koordynacyjnej, podczas której przedstawiono ostateczny plan ćwiczenia, po wprowadzeniu sugestii i ewentualnych poprawek. Nie był to koniec pracy.
 
Fot. kmdr ppor. Piotr Adamczak

Na podstawie otrzymanych danych polscy oficerowie przygotowali rozkazy i wytyczne do prowadzenia działań podczas manewrów, które to zostały przekazane na poszczególne okręty podporządkowane pod dowódcę PKW Czernicki 2017 i SNMCMG2 kmdr. por. Aleksandra Urbanowicza, w tym: hiszpański ESPS „Duero”, turecki TCG „Alanya”, niemiecki FGS „Rottweil” i rumuński ROS „Axente”. W poniedziałek rano, tuż przed wyjściem okrętów na morze, na pokładzie „Czernickiego” odbyło się kolejne spotkanie precyzujące zasady współdziałania podczas ćwiczenia, w którym uczestniczyli dowódcy podległych jednostek oraz sztab Zespołu. Był to ostateczny termin do rozwiązania jakichkolwiek wątpliwości, bowiem podczas prowadzenia operacji na morzu nie ma już czasu na rozwiązywanie niejasności i precyzowanie oczekiwań.

W poniedziałek z portu Patras na morze wyszły wszystkie jednostki biorące udział w ćwiczeniu: okręt dowodzenia ćwiczeniem – grecka fregata rakietowa HS „Navarinon” oraz okręt patrolowy HS „Polemistis” , okręt flagowy SNMCMG2 ORP „Kontradmirał X. Czernicki”, włoska jednostka badawcza ITS NRV „Alliance”  oraz 11 okrętów przeciwminowych, w tym: greckie HS „Kalisto”, HS „Evropi”, HS „Kalypso”, hiszpańskie ESPS „Tajo”, ESPS „Duero”, niemiecki FGS „Rottweil”, turecki TCG „Alanya”, rumuński ROS „Axente”, francuski FS „Lyre” oraz egipski ENS „El Sedeeq”. Dodatkowo manewry obserwowane są przez oficerów z Bułgarii, Rumunii, Kataru i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Fot. kmdr ppor. Piotr Adamczak

Kmdr ppor. Piotr Adamczak podkreśla, że zasadniczym zadaniem ćwiczenia jest przeprowadzenie ćwiczebnej operacji przeciwminowej. Podczas manewrów okręty będą także musiały walczyć z zagrożeniami asymetrycznymi - zarówno z powietrza, jak i z wody oraz odeprzeć atak wrogich samolotów. Nie zabraknie także elementów ogólno morskich, jak manewrowanie w szykach, prowadzenie łączności, czy też przygotowanie do zaopatrywania na morzu i holowania.

Ćwiczenie „Ariadne” jest jednym z największych ćwiczeń sił przeciwminowych organizowanych na Morzu Śródziemnym. Zazwyczaj biorą w nim udział okręty państw właśnie z basenu tego morza. Po raz pierwszy polska Marynarka Wojenna uczestniczy w tych manewrach. Pomijając aspekt ćwiczeń z marynarkami państw sojuszu, dla polskich marynarzy to także okazja do wspólnych ćwiczeń z okrętami z państw spoza NATO i jednocześnie funkcjonującymi w innym zakątku Europy, czego przykładem jest udział w ćwiczeniu egipskiego niszczyciela

Reklama

Komentarze (2)

  1. A

    Dobrze, że mamy tego Czernickiego. Gdyby nie on...

    1. Marek1

      Spokojnie - trwa gorączkowe szukanie kasy na 2 OHP z Australii. Jak nasze "orły" z MON znajdą 150-160 mln $(za uzbrojenie, bo same fregaty podobno są po 1 $/sztuka), to będziemy mieli już za rok co wysłać poza Bałtyk.

  2. NAVY

    Kraj nie "posiadający"floty dowodzi międzynarodowym zespołem okretowym ! Okrętami z krajów o bogatej marynarskie tradycji.... PS.dobrze ,że ZSRR się rozpadł i nie odebrał kadłuba z którego powstał Czernicki....:-)

Reklama