W pobliżu lotniska w Kabulu doszło do ataku terrorysty samobójcy. Celem zamachu był wiceprezydent Afganistanu Abdul Raszid Dostum, który wrócił z Turcji. Jak poinformował rzecznik afgańskiej policji zginęło 14 osób, a 50 zostało rannych, polityk będący celem terrorystów z IS nie ucierpiał.
Wcześniejszy bilans mówił o 11 zabitych i 48 rannych. Jak podał Hashzat Stanekzai, wśród zabitych są cywile i wojskowi. Według rzecznika afgańskiego ministerstwa zdrowia w zamachu ucierpiało, odnosząc obrażenia, 48 osób.
Dostum wrócił w niedzielę z wygnania w Turcji do kraju, witany jak bohater. Ma podjąć z powrotem obowiązki wiceprezydenta Afganistanu. Kiedy opuszczał opancerzonym wozem lotnisko w Kabulu, rozległa się eksplozja, której miał być celem. Według rzecznika Dostuma generałowi nic się nie stało.
Rzecznik afgańskiego MSW Nadżib Danisz wyraził ubolewanie z powodu ofiar. Do zamachu przyznało się Państwo Islamskie. Uczyniło to za pośrednictwem swojej propagandowej agencji Amak.
Dostum jest drugim dowódcą wojennym w Afganistanie, który wraca witany w stolicy z honorami po Gulbuddinie Hekmatjarze. Hekmatjar wrócił w maju zeszłego roku po 20 latach wygnania.
W niedzielę rano na ulicach Kabulu wzdłuż trasy z lotniska do pałacu prezydenckiego wystawiono portrety Dostuma z napisami "Witamy". W transmisji na żywo telewizja pokazała wiwatujących zwolenników Dostuma zgromadzonych przed jego biurem.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie