Geopolityka
Zamach na afgańskich urzędników. Nie żyją 3 osoby
W eksplozji z udziałem autokaru przewożącego urzędników państwowych, do jakiej doszło w Kabulu po detonacji przydrożnego ładunku wybuchowego, zginęły trzy osoby, a 11 odniosło rany – poinformowały w czwartek władze stolicy. Z kolei w nocy doszło do katastrofy afgańskiego śmigłowca. Zginęło co najmniej 9 osób.
Rzecznik policji potwierdził, że doszło do eksplozji bez wskazania na ewentualne okoliczności zamachu – podaje Reuters. Według informacji, do jakich dotarła agencja, autokar przewoził urzędników państwowych.
W Afganistanie w ostatnich miesiącach coraz częściej dochodzi do zabójstw funkcjonariuszy państwowych, policjantów, żołnierzy, a także dziennikarzy, sędziów, lekarzy, polityków, duchownych i obrońców praw człowieka. Ofiary najczęściej giną od kul lub w wybuchach podłożonych pod ich samochodami bomb.
Czytaj też: Afganistan: trzy kobiety zabite w zamachu
Talibowie zaprzeczają by ponosili odpowiedzialność za te ukierunkowane ataki, a do niektórych z nich przyznaje się dżihadystyczna organizacja Państwo Islamskie. Blisko 8,2 tys. cywilów w Afganistanie ucierpiało w minionym roku wskutek zamachów – wynika z raportu opublikowanego pod koniec lutego przez misję ONZ w tym kraju.
Do zamachu w Kabulu doszło w dniu, gdy w Moskwie ma się odbyć międzynarodowa konferencja poświęcona procesowi pokojowemu w Afganistanie. Jej inicjator – rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych – zaprosiło do udziału w niej władze Afganistanu oraz talibów – pisze Reuters. Rosjanom zależy na stworzeniu jakiejś alternatywnej propozycji na wypadek, gdyby rozmowy między talibami i władzami USA, jakie prowadzone są w Katarze znalazły się w impasie. W moskiewskiej konferencji wezmą udział przedstawiciele rządu, talibowie, a także kluczowe kraje zaangażowane w proces pokojowy – w tym USA.
Ponadto afgańskie ministerstwo obrony przekazało w czwartek rano, że dziewięć osób zginęło w nocy ze środy na czwartek w katastrofie śmigłowca sił zbrojnych Afganistanu, który rozbił się w prowincji Wardak w centralnej części kraju. Wśród ofiar byli członkowie załogi śmigłowca oraz żołnierze sił specjalnych. Badane są przyczyny katastrofy. Według źródeł agencji Reutera helikopter został trafiony pociskiem rakietowym tuż po starcie.
Sytuacja w Afganistanie staje się szczególnie napięta w obliczu zbliżającego się terminu całkowitego wycofania wojsk USA z terytorium Afganistanu, co zgodnie z rozporządzeniem poprzedniego prezydenta USA ma nastąpić 1 maja br.
Czytaj też: Katastrofa śmigłowca armii afgańskiej