- Wiadomości
"Tajna" wizyta amerykańskiego niszczyciela AEGIS w Gdyni
Do Gdyni przypłynął z przyjacielską wizytą amerykański niszczyciel rakietowy typu Arleigh Burke USS „Jason Dunham” (DDG 109). Ze względu na zagrożenie terrorystyczne, jakie istnieje w Gdyni i „mało miejsca na jednostce”, okręt nie zostanie udostępniony do zwiedzania dla publiczności, nie wszyscy dziennikarze (nawet branżowi) zostali na niego wpuszczeni, a sam niszczyciel stoi na terenie zamkniętym portu Gdynia i dodatkowo odseparowany jest szczelną linią podwójnie ustawionych kontenerów i betonowych bloków.
Zgodnie z oficjalnym komunikatem zamieszczonym a stronie Ambasady Amerykańskiej w Warszawie: „(…) USS „Jason Dunham” operuje obecnie w rejonie Morza Bałtyckiego w ramach działań z udziałem krajów sojuszniczych i partnerów w regionie, mających na celu zwiększenie wspólnych zdolności operacyjnych oraz umacnianie pokoju i stabilności w rejonie Bałtyku. Pobyt okrętu w Polsce stanowi potwierdzenie zaangażowania Stanów Zjednoczonych na rzecz bezpieczeństwa Polski i zobowiązań związanych z realizacją artykułu 5 sojuszu”.
W czasie wizyty amerykańskiego niszczyciela planowane jest m.in. spotkanie jego dowódcy – komandora Darrena T. Dugana z dowódcą Centrum Operacji Morskich wiceadmirałem Stanisławem Zarychtą oraz szefem sztabu 3. Flotylli Okrętów komandorem Grzegorzem Tarkowskim. Amerykański dowódca ma również zobaczyć się z prezydentem Gdyni Wojciechem Szczurkiem, który być może będzie jedynym, „zwykłym” mieszkańcem Trójmiasta, który zobaczy amerykański niszczyciel. Pozostali chętni mogą go oglądać jedynie z odległości kilkuset metrów, spoza bramy – np. z pirsu koła Kapitanatu Portu Gdynia.
Najnowszy niszczyciel
USS „Jason Dunham” to pięćdziesiąty ósmy niszczyciel typu Arleigh Burke i jeden z najnowszych. Po nim wprowadzono do linii jeszcze tylko trzy jednostki tego typu. Jest to okręt w wersji Flight IIA, w ramach której jak dotąd wprowadzono najwięcej niszczycieli (aż 27). Ich wizualną cechą charakterystyczną w odróżnieniu do poprzednich odmian jest m.in. zamontowanie na pokładzie tylko jednego autonomicznego, artyleryjskiego zestawu przeciwlotniczego Phalanx CIWS (close-in weapon system) kalibru 20 mm.
Poprzednie wersje oznaczane jako Flight I, Flight II, Flight IIA 5"/54, Flight IIA 5"/62 posiadały dwa takie zestawy artyleryjskie. System Phalanx na USS „Jason Dunham” miał dodatkowy system naprowadzania elektrooptycznego (z kamerą termowizyjną i telewizyjną), wspomagający radary - standardowo wykorzystywane przy kierowaniu uzbrojeniem.
Najważniejszą siłą tej amerykańskiej jednostki jest jego okrętowy system walki AEGIS. Łączy on ze sobą zarówno sensory jak i efektory pozwalając na zwalczanie celów powietrznych, nawodnych, podwodnych i lądowych. Większość tego uzbrojenia (poza armatą dziobową kalibru 127 mm) została ukryta pod pokładem w rozmieszczonych na śródokręciu i dziobie wyrzutniach pionowego startu Mk41.
Tajny okręt
Nie wiadomo dokładnie z jakim uzbrojeniem rakietowym wpłynął do Gdyni amerykański niszczyciel. W oficjalnym komunikacie Ambasada USA w Warszawie poinformowała jedynie, że jest on uzbrojony w rakiety przeciwlotnicze SM-2 i rakiety manewrujące Tomahawk. Ta lakoniczna informacja może oznaczać, że USS „Jason Dunham” nie posiada wersji systemu AEGIS przeznaczonej do zwalczania rakiet balistycznych.
Nie wiadomo również, czy niszczyciel miał na pokładzie rakietotorpedy ASROC oraz rakiety przeciwlotnicze krótkiego zasięgu ESSM (umieszczane po cztery w jednym kontenerze). Można więc powiedzieć tylko, że okręt jest uzbrojony w dwa kompleksy pionowego startu Mk41 z 32 i 64 stanowiskami startowymi.
Nie wiadomo również w jakiej wersji na okręcie jest radar AN/SPY-1, którego cztery anteny ścianowe, rozmieszczone w nadbudówkach, zapewniają obserwację dookólną i pełną informację dla rakiet przeciwlotniczych.
Amerykańskie okręty w polskich portach są niedostępne dla zwiedzających. Zupełnie inaczej jest podczas wizyt organizowanych w innych państwach. Jak na razie próby, by to zmienić, spełzły na niczym. Ze względu na zagrożenie.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]