Reklama

Geopolityka

Szczyt w Newport bez przełomu?

Podczas rozpoczynającego się szczytu w Newport NATO planuje wzmocnić system obrony kolektywnej, lecz decyzje o rozmieszczeniu na stałe znaczących sił wojskowych w Europie Środkowo – Wschodniej prawdopodobnie nie zostaną podjęte. Na zdjęciu spotkanie komisji NATO-Gruzja. Fot. NATO.
Podczas rozpoczynającego się szczytu w Newport NATO planuje wzmocnić system obrony kolektywnej, lecz decyzje o rozmieszczeniu na stałe znaczących sił wojskowych w Europie Środkowo – Wschodniej prawdopodobnie nie zostaną podjęte. Na zdjęciu spotkanie komisji NATO-Gruzja. Fot. NATO.

Rozpoczyna się szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego w walijskim Newport. W trakcie spotkania mogą zostać podjęte decyzje o wzmocnieniu systemu obrony kolektywnej NATO, w tym przez stworzenie sił natychmiastowego reagowania bądź rozmieszczenie żołnierzy w Europie Środkowo – Wschodniej. Prawdopodobnie jednak przywódcy Sojuszu nie zdecydują o rozmieszczeniu stałych baz „znaczących sił wojskowych” w naszym regionie.

Podczas szczytu w Walii ma zostać przyjęty plan działań zwiększających zdolności systemu obrony kolektywnej (Readiness Action Plan), którego zakres może według dostępnych objąć wzmocnienie sił odpowiedzi NATO włącznie z wydzieleniem sił natychmiastowego reagowania, rozmieszczenie sprzętu w krajach Europy Środkowo - Wschodniej i ustanowienie ciągłej obecności rotacyjnej wojsk Sojuszu w naszym regionie.

Prawdopodobnie jednak przywódcy krajów NATO nie podejmą decyzji o rozlokowaniu w Europie Środkowo – Wschodniej stałych baz „znaczących sił wojskowych”, z uwagi na chęć przestrzegania porozumienia Rosja – NATO z 1997 roku, pomimo złamania zapisów dokumentu przez Federację. Wcześniej o rozlokowanie w naszym regionie dwóch ciężkich brygad Sojuszu apelował szef polskiego MSZ Radosław Sikorski.  

Szczyt w Newport potrwa od 4 do 5 września. Pierwotnie planowano, że zostanie on poświęcony głównie zakończeniu misji bojowej w Afganistanie i wsparciu dla afgańskiego rządu w utrzymywaniu stabilności w kraju. Jednakże, z uwagi na działania Rosji na Ukrainie w trakcie spotkania mają zostać podjęte kroki w celu wzmocnienia systemu obrony kolektywnej Paktu Północnoatlantyckiego.

Podczas szczytu w Newport część państw NATO będzie ponadto dążyć do odnowienia zobowiązań państw sojuszniczych do zapewnienia właściwego poziomu finansowania zdolności obronnych. Biorąc jednak pod uwagę niechęć znacznej części sojuszników do podnoszenia wydatków na obronę (w tym Niemiec) prawdopodobnie nie zostaną podjęte wiążące ustalenia w tym obszarze.

Według informacji MON, polskiej delegacji w Newport przewodniczyć będzie prezydent RP Bronisław Komorowski. W szczycie NATO weźmie udział także szef resortu obrony Tomasz Siemoniak. W drugim dniu odbędzie się przelot samolotów sił Sojuszu Północnoatlantyckiego, w którym będą uczestniczyć między innymi maszyny biorące udział w misji Baltic Air Policing, w tym polskie MiG-29.

Reklama

Komentarze (6)

  1. pniok

    Czy w 1997 roku zdecydowano też, ze Polska ma mieć słabą armię, by nie drażnić Rosji? Jest nas prawie 40 milionów.Jeżeli NATO przekaze nam nowoczesne uzbrojenie i fundusze na potrojenie wielkosci zawodowej armii i przeszkolenie każdego mężczyzny w wieku poborowym, obronimy sie sami i NATO. Młodzi Polacy mogą służyć w wojsku, a nie na zmywaku w Londynie. Tak wiec Zachód może, tylko nie chce. Niech tylko uważają na to, by rosyjscy żołnierze nie wrócili do zawołania: frau kom.

    1. patriota

      Nie, nie... Nikt nam niczego nie przekaże. Nigdy. To państwo polskie powinno dążyć do rozbudowy własnego przemysłu zbrojeniowego tak, by mógł on pokryć potrzeby armii. Trzeba mieć w ręku mocne argumenty: zawodowe wojsko (około 200-220 tysięcy), przemysł, zaplecze badawczo-rozwojowe. Przemysł zbrojeniowy to inwestycje, miejsca pracy, transfer nowoczesnych technologii na rynek cywilny. W lotnictwie 75 F-16 C/D (i wycofane Mig-29), 3-4 samoloty AWACS (np.CASA C-295 AEW, bądźmy nieufni wobec sojuszników), w marynarce 3 wielozadaniowe fregaty, w broni rakietowej 9 baterii rakiet przeciwlotniczych średniego zasięgu. Tyle nam brakuje...

  2. Xavras

    Jak dla mnie to sobie mogą gdzieś wsadzić te swoje bazy i tak nie mielibyśmy pewności ,że gdyby coś zaczęło się dziać, to czy te zachodnie polityczne tuzy nie wycofaliby swoich żołnierzy, albo nie nadali bazom statusu eksterytorialnego i neutralnego. Niech lepiej dają nam technologię, sprzęt i kasę a sami się obronimy.

    1. Szary Obywatel

      Obronimy się, ucztując u Sowy & Przyjaciół. za otrzymaną "kasę", sprzętem jeżdżąc po zakupy i odwożąc dzieci do szkoły. a dokumentacja technologiczna będzie zarastać kurzem gdzieś w szafie u jakich ważnych decydentów.

  3. qwert

    Bez przesady z tym cytowaniem Churchilla. Nato jest sojuszem obronnym a Ukraina w NATO nie jest. Europa podjeła sankcje przeciwko rosji co jak na Europe jest duzym osiagnieciem. Wkoncu nie jest to twor sterowany przez jeden rzad tylko grupa panstw i kazda decyzja musi byc podjeta na zasadzie kompromisu a to wymaga czasu - wiec tu nie chodzi o brak umiejetnosci wyciagania wnioskow tylko o systemowa trudnosc podejmowania decyzji. Co do tego czy wojne i tak bedziemy mieli znowu bez przesady z porownaniami. Przed II wojna swiatowa Niemcy byly najpotezniejszym krajem Europy. Rosja dzisiaj gospodarczo nijak sie nie ma do Europy czy USA.

    1. Jac

      Najpotężniejszy sugeruje miażdżącą przewagę, co było nieprawdą. Niemcy przed wojną były potencjałem (oczywiście mowa o długotrwałym konflikcie) porównywalne z WB, w niektórych dziedzinach było lepiej w innych gorzej. Natomiast koalicja WB i Francja była zdecydowanie silniejsza. Pech chciał, że Francję wzięto manewrem i wykorzystano jej nieprzygotowanie (to generalnie powód dużej części sukcesów Niemców, jak trafiali na porównywalnego i stosunkowo przygotowanego przeciwnika to było gorzej, np. BoB, kampania w Afryce czy eskapada do ZSRR.) Gospodarka Niemiec może i była największa ale np. Brytyjczycy byli znacząco bogatsi. Co do porównań do dzisiejszej sytuacji rzeczywiście uważam je za bezsensowne w dużej mierze.

  4. patriota

    Fatalnie, fatalnie... Formalnie to może Polska jest w NATO, ale mentalnie NATO zatrzymało się na granicy Łaby i postanowieniach jałtańskich. Wystarczy jedna baza w rejonie np. Kalisza, czy Konina. Polska utrzymuje całą infrastrukturę, a państwo NATO dyslokują na 6 miesięcy (1 rok?) pododdziały do brygady szybkiego reagowania. Jeszcze lepszym rozwiązaniem jest rozbudowa sojuszniczych jednostek sił specjalnych, stworzenie dla nich ośrodka w Polsce i przejęcie przez armię polską odpowiedzialności za dowodzenie i szkolenie.

  5. Marek

    Cackają się z tym Putinem jak kiedyś durnie w Europie cackali się z Hitlerem. Żadnych wniosków z historii nie potrafią wyciągnąć NATOwscy politycy. W sprawie Ukrainy wybrali już zamiast wojny hańbę, ale wojnę pewnie będą mieli i tak. Choćby nawet tylko dlatego, że Rosja ostrzy sobie ząbki na Arktykę.

    1. olo

      NATO to kraje rządzone przez genderowców i pacyfistów którzy są AUTODESTRUKTYWNI do granic możliwości.

  6. z prawej flanki

    zastanawiajace deklaracje uleglosci wobec Kremla padly juz przeciez jeszcze przed szczytem i to z ust samego Obamy ; na co wiec mozemy liczyc? Na rotacyjny podoodzial logistykow? Czy klucz "uzbrojonych" w dobre wrazenie Eurofighterow Luftwaffe? Jedna i druga ciezka brygada ; sama swa obecnoscia na Litwie czy w Estoni i to najlepiej brygada US.Army - stanowilaby najlepsza gwarancja na glupie pomysly naszego wielkiego ,wschodniego Sasiada. I wszystkim w ostatecznosci wyszloby to na zdrowie - zarowno samemu Sojuszowi ,ale i Rosji tez ; ale jak widac naszych sojusznikow stac tylko na stanowcze chowanie glow w piasek. Coz takiego jeszcze w odpowiedzi na dyslokacje ciezkich zwiazkow pancernych u Baltow ,czy u nas - moglby wymyslic Kreml a czego jeszcze nie zlamal z traktatu na jaki sam sie powoluje? Wielka ,wielka bieda ,ze weszlismy do NATO w tak trudnych czasach i w dodatku zupelnie pozbawionego charyzmatycznych i stanowczych przywodcow ,ktorzy niegdys doprowadzili do krachu i tak juz bankrutujacego systemu sowietow.

Reklama