Reklama

Geopolityka

Szczyt Mun-Kim zaplanowany na 27 kwietnia. Seul potwierdza datę

Granica w Panmundżon fot. David Stanley/Flickr
Granica w Panmundżon fot. David Stanley/Flickr

W dniu 27 kwietnia br. w Panmundżon, w strefie zdemilitaryzowanej spotkają się prezydent Korei Południowej Mun Dze Inn i przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un. Głównym tematem rozmów szefów obu państw ma być problem denuklearyzacji Północy. Informację o szczycie potwierdzili przedstawiciele rządu w Seulu. 

Będzie to pierwszy tego rodzaju szczyt od ponad dekady - zwraca uwagę Reuters. Associated Press pisze o "historycznym szczycie", który może okazać się znaczący w globalnych wysiłkach zmierzających do rozwiązania długotrwałego konfliktu w sprawie programu nuklearnego Korei Północnej.

Informację o terminie rozmowy Mun-Kim przedstawiciele Seulu podali po zakończeniu czwartkowego spotkania na wysokim szczeblu w Panmundżomie, po stronie północnokoreańskiej strefy zdemilitaryzowanej. 

Kolejne spotkanie przygotowujące szczyt przywódców planowane jest na 4 kwietnia. Jego głównymi tematami będzie omówienie kwestii protokolarnych, bezpieczeństwa oraz obsługi medialnej dla planowanych rozmów.

Stojący na czele trzyosobowej delegacji z Seulu południowokoreański minister ds. zjednoczenia Czho Miung Kiun powiedział dziennikarzom przed rozmowami, że ich głównym punktem będzie ustalenie dyskusji przywódców na temat sposobów pozbycia się broni nuklearnej przez Koreę Północną.

Po spotkaniu Czho poinformował, że podczas rozmów doszło do "wystarczającej wymiany opinii" na temat programu szczytu, ale nie było od razu jasne, czy obejmowały one kwestię nuklearną, a jeśli obejmowały, to jak daleko się posunęły - podaje AP.

"Obie strony zgodziły się przygotować (szczyt) w sposób, który pozwoliłby na uczciwe i szczere dyskusje (między przywódcami). Jeśli zaistnieje taka potrzeba, zdecydowaliśmy się kontynuować dyskusje na temat programu szczytu na kolejnych spotkaniach wysokiego szczebla w kwietniu"

Czho Miung Kiun, południowokoreański minister ds. zjednoczenia

Na czele trzyosobowej delegacji północnokoreańskiej stał szef komitetu ds. zjednoczenia Ri Son Gwon.

W maju ma odbyć się szczyt Kim Dzong Una z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Na razie nie wyznaczono ani konkretnej daty ani miejsce spotkania Trumpa z Kimem.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (4)

  1. Sopocki

    Kim rozgrywa wszystkich tak jak chce. Kraj o PKB jednego polskiego województwa a tańczą wokół niego wszyscy wielcy świata. Rakiety przetestowal, bomby przetestowal to teraz będzie rozmawiał w zamian za zniesienie sankcji. USA są absolutnie bezsilne

  2. AAK

    A jednak już południe ma dość obecności i afrontu USA ? Tak z tego wynika - skoro za namową Chin - Kim przyjechał swoim pociągiem ( pancernym ) do PEKINU !

  3. mgr inż. Józef Kijko

    Moim zdaniem czas najwyższy na ostateczne rozwiązanie kwestii koreańskiej.

  4. alert

    Południe ma nadzwyczajną szansę strzelić sobie w stopę. Wyrzuci USA zgodnie z życzeniami Północy i Chińczyków, tymczasem Północ się nie rozbroi- bo kto im zabroni? Ba, Północ może sobie spokojnie zaatakować i zaszlachtować całe Południe bo ze wsparciem Chin, Rosji, Iranu i innych chorych dyktatur reszta świata będzie zablokowana wetami i groźbami atomowymi. Polecam popatrzeć jak narrację zmieniają nam w kraju ruskie trole, Północną Koreę mamy teraz widzieć nie zgodnie z rzeczywistością jako ludobójczą, głodującą dziurę tylko jako silną, sprytną krainę atomu która złemu jankesowi się nie kłania.

    1. Gal

      Południe raczej takie naiwne nie jest, Chińczykom też raczej na wojnie nie zależy. Ja się raczej obawiam czy Tramp czegoś nie palnie ;)