Reklama

Geopolityka

Siemoniak: Wzmocnić zdolność odstraszania konwencjonalnego NATO

Fot. Matthew Stefanski via MON
Fot. Matthew Stefanski via MON

Podczas wizyty w Waszyngtonie minister obrony narodowej Tomasz Siemioniak powiedział, że Polska chce, by zaplanowany na przyszły rok warszawski szczyt NATO doprowadził do zmian w strukturach Sojuszu, tak by lepiej reagował on na zagrożenia.

Minister Siemioniak przemawiał w Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS). Głównym tematem jego wystąpienia była zapowiedź propozycji  Polski, nazwanej "Warszawską Inicjatywą Adaptacji Strategicznej".

- To, że zdecydowaliśmy się być gospodarzami szczytu NATO w 2016 r. wynika z najgłębszego przekonania, że potrzeba nowego NATO i potrzeba jego adaptacji strategicznej. (...) - Chcielibyśmy, by szczyt w Warszawie zainicjował kolejny etap strategicznej adaptacji NATO. Jej zasadniczym celem powinno być wzmocnienie całości sił Sojuszu, a nie tylko jednostek przeznaczonych do natychmiastowej reakcji. Konieczna jest zmiana profilu struktury NATO, która da Sojuszowi możliwość reagowania nie tylko na poziomie brygady (3-6 tys. żołnierzy), ale także na szczeblu dywizji (5-15 tys.) i korpusu (15-45 tys.).

Tomasz Siemioniak, minister obrony narodowej

Zdaniem polskiego ministra "pogorszenie sytuacji (w dziedzinie) bezpieczeństwa, zwłaszcza na wschodniej flance Sojuszu, ma charakter trwały". Dlatego strona polska występuje z propozycją przygotowania NATO do tej zmienionej, nowej sytuacji. Tomasz Siemoniak zwrócił uwagę, że znaczna część sił zbrojnych państw europejskich przygotowuje się głównie do prowadzenia operacji stabilizacyjnych, podczas gdy niezbędny jest również rozwój "ciężkich" sił (w tym konwencjonalnych wojsk lądowych). Szef resortu obrony zaapelował o przekształcenie obecności rotacyjnej sił NATO (w tym USA) w Europie Środkowo-Wschodniej w stałą, wskazując przy tym na szczególną rolę Polski jako partnera we współpracy wojskowej.

Zdaniem polityka konieczne jest zwiększenie zdolności "odstraszania konwencjonalnego", jak też zwiększenie wspólnych funduszy Sojuszu, z przeznaczeniem "na rozwój infrastruktury obronnej umożliwiającej, zwłaszcza wschodniej flance NATO, przyjęcie sojuszniczych sił wzmacniania". Tomasz Siemoniak zwrócił także uwagę na konieczność rozbudowy zdolności całych sił zbrojnych poszczególnych państw Sojuszu, a nie tylko ich elementów wydzielanych do sił natychmiastowego reagowania. Wskazał wcześniej, że zmiany w środowisku bezpieczeństwa wynikają m.in. z agresywnej doktryny Federacji Rosyjskiej, połączonej z rozbudową zdolności i rozmieszczaniem znacznych sił przy granicach NATO.

Postulowane przez szefa resortu obrony zmiany mają zgodnie z prezentowaną koncepcją być wdrożone na szczycie w Warszawie w 2016 roku jako kontynuacja i rozszerzenie ustaleń z Newport. Jak wiadomo, Pakt Północnoatlantycki podjął decyzję o wsparciu krajów wschodniej flanki (m.in. przez rotacyjną obecność, zwiększenie liczby ćwiczeń). W koncepcji postuluje się jednak przejście od "wsparcia" (assurance) do "odstraszania" (deterrence), co ma w założeniu przyczynić się do uzyskania wysokiego stopnia zdolności reagowania na szerokie spektrum zagrożeń, włącznie z pełnoskalową inwazją konwencjonalną.

Po zakończeniu przemowy minister Siemioniak powiedział też: "Sojusz nie może być ograniczony w działaniach, które dotyczą bezpieczeństwa jego członków.(...) Myślę, że ostrożność niektórych europejskich sojuszników jest tu nadmierna". Była to odpowiedź na uwagę prowadzącej debatę, że postulowany rozwój infrastruktury obronnej i stacjonowanie sił sojuszniczych we wschodnich państwach NATO mogłoby być odebrane przez Rosję jako złamanie danej jej w 1997 r. obietnicy, mówiącej że w nowych krajach członkowskich nie będą na stałe rozmieszczone znaczące siły NATO. Polski wicepremier stwierdził, to Rosja pierwsza złamała umowę z NATO.

Zapytany o słowa szefa Komisji Europejskiej, Jeana Claude'a Junckera, który mówił o utworzeniu armii europejskiej, Siemioniak odpowiedział, że są to "abstrakcyjne dywagacje", których realizacja może zająć wiele lat. Dodał też: "Prawdę mówiąc nie wiem, czy to nie byłoby zbędnym dublowaniem tego, czym dysponuje NATO. (...). To NATO jest kluczem do europejskiego bezpieczeństwa". Stwierdził również, że w pierwotnej koncepcji z początków okresu Zimnej Wojny armia europejska miała podlegać naczelnemu dowódcy Sił Sojuszniczych w Europie.

Minister potwierdził, że Polska spodziewa się, że podczas szczytu Unii Europejskiej w czerwcu, który ma być poświęcony wspólnej polityce bezpieczeństwa i obrony, zmieniona sytuacja w Europie będzie impulsem do przyjęcia nowej strategii bezpieczeństwa europejskiego. "Poprzednia pochodzi z 2003 roku i jest zupełnie z innej epoki". Według wypowiedzi wicepremiera Polska żywi nadzieję, że w trakcie szczytu UE podjęte zostaną konkretne zobowiązania i decyzje, jak choćby dotyczące praktycznego działania unijnych grup bojowych - "To nie muszą być wielkie rzeczy, ale żeby UE miała 1000 żołnierzy, którzy w każdej chwili mogą pojechać w dowolne miejsce świata".

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. Oj

    Siemoniak szykuje WAŁEK stulecia!!!! Nie dość,że chce za niewiarygodną kasę kupić przestarzały a w sumie nieistniejący system Patriot, to zamierza kupić blisko 500 systemów zarządzających polem walki.Przypomnę iż po już sławnym "zakupie" f-16 + do tego złodziejski zakup JASSM, systemy kryptologi, zakup za ciężkie miliony $ radiostacji, potwornie drogich radarów to do tego dochodzi jeszcze remont OHP (...) To wszystko w wielkiej tajemnicy że nawet generałowie już głośno się sprzeciwiają !!! Ludzie larum grają!!!!!!

    1. kzet69

      W tak wielkiej tajemnicy że opowiedział o tym twoim kumplom z FSB? Przestań Wania wypisywać te dyrdymały bo już nawet nie śmieszny a żałosny jesteś trollu.

    2. ScichaPękł

      Co na to Repilianie?...

  2. Greenhead

    a ten dalej swoje balablablaa wszyscy maja go w głębokim poważaniu. takie to NATO panie Siemoniak. buduj pan nasze sily zbrojne bo Zachod pomoże nam jak w 39

    1. MarcPost

      Przecież w 39 Zachód pomógł nam, kierując na nas, nie na siebie uwagę Adolfa, który z nami chciał przyjaźni i sojuszu antysowieckiego. Tymczasem złudne obietnice Londynu doprowadziły do tego, że to my sprzymierzyliśmy się z Francją i Anglią przeciwko Niemcom.

  3. Paweł37

    Siemoniak, to najlepszy MON jaki Polska miałą od 1939 roku. Trzymam kciuki.

    1. Oj

      A na jakiej podstawie tak sądzisz?

    2. MarcPost

      A myślisz, że w 1939 mieliśmy takiego dobrego MON? Chyba, że masz na myśli to, że wtedy nie było żadnego MON tylko MSW (Ministerstwo Spraw Wojskowych)!

  4. rez

    Również trzymam kciuki za Siemoniaka:) Podoba mi się ta polityka:)

  5. Oj

    Jeżeli nasze bezpieczeństwo i sojusz z USA ma zależeć od ilości kupowanego u nich uzbrojenia to dziękuję za taki sojusz. Ale gdy by tak było to jakie ilości uzbrojenia rocznie powinniśmy kupić by w Polsce na stałe stacjonowały np. 2 dywizje pancerne,pułk lotnictwa myśliwskiego,kilka okrętów z rakietami ( głowicami ) ? Niech Siemoniak lepiej da sobie spokój z jankesami bo na jesieni zmieni się rząd i nie będzie to rząd proamerykański PiS a nowy-rewolucyjny a wtedy do ośrodka "wypoczynkowego" w mazurskich lasach trafią miast talibów właśnie zdrajcy i sprzedawczyki naszego kraju...

    1. JLO

      Tak, wiemy że zaczniecie zamykać w klatkach wszystkich myślących inaczej niż wy.

Reklama