Reklama

Geopolityka

Rzecznik rządu o relacjach Dudy i Macierewicza

Fot. https://www.premier.gov.pl
Fot. https://www.premier.gov.pl

Rafał Bochenek odniósł się do relacji na linii MON - Kancelaria Prezydenta. Rzecznik rządu zaznaczył, że „zawsze lepiej” rozmawiać ze sobą „bezpośrednio, twarzą w twarz”. 

Bochenek był pytany na briefingu prasowym w Sejmie o korespondencję pomiędzy prezydentem Andrzejem Dudą a ministrem obrony narodowej Antonim Macierewiczem, w kontekście przekazania do MON przez szefa BBN Pawła Solocha pisma sprawie sytuacji w Służbie Kontrwywiadu Wojskowego.

Rozumiem, że pomiędzy prezydentem a ministrem Antonim Macierewiczem trwa taki, a nie inny dialog, jest oczywiście wymiana korespondencji, natomiast, jak widzieliśmy przed kilkoma dniami, panowie się ze sobą również spotkali i rozmawiali

Rafał Bochenek, rzecznik rządu

W odpowiedzi na uwagę jednego z dziennikarzy, iż "politykę epistolarną" skrytykował m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, rzecznik rządu stwierdził, że "zawsze lepiej" rozmawiać ze sobą "bezpośrednio, twarzą w twarz" i "ustalić pewne kwestie, jeśli są jakiekolwiek wątpliwości". "Taką formułę współpracy preferuje pani premier" - dodał.

Zastrzegł zarazem, że "to nie jest nic nadzwyczajnego, że pomiędzy najwyższymi urzędnikami w państwie dochodzi do wymiany jakiejkolwiek korespondencji". "Wymiana pism jest czymś standardowym w państwach demokratycznych, pomiędzy najważniejszymi urzędnikami" - podkreślił Bochenek.

"Nie wiem, dlaczego państwo interesują się tylko tą korespondencją, dlatego że, szanowni państwo, takich korespondencji wymienianych pomiędzy resortami, pomiędzy ministrami, każdego dnia jest naprawdę bardzo dużo" - mówił rzecznik rządu, zwracając się do dziennikarzy.

Dopytywany o "gęstą atmosferę" panującą wokół szefa MON, rzecznik rządu podkreślił, że spekulacje dotyczące zmian kadrowych w Radzie Ministrów "to są oczywiście spekulacje medialne". "Trudno mi się do tego odnosić" - dodał.

Bochenek skomentował również nominację dotychczasowej pełnomocniczki ministra obrony ds. wojskowej służby kobiet mjr Anny Pęzioł-Wójtowicz na stanowisko rzeczniczki resortu.

"Obrona narodowa to na pewno temat, w którym pani rzecznik jest bardzo dobrze zorientowana, bo przecież od 10 lat jest związana z polskim wojskiem i kończyła odpowiednie studia, również cywilne stosunki międzynarodowe. Myślę, że świetnie poradzi sobie na tej funkcji" - powiedział. "Bardzo się cieszę, że dołączyła do grona rzeczników" - dodał rzecznik rządu.

Portal TVN24 opublikował w środę cytaty z odpowiedzi udzielonej politykowi PO Markowi Biernackiemu (minister-koordynator specsłużb w rządzie Ewy Kopacz) przez szefa BBN Pawła Solocha. Portal informuje, że Biernacki prosił, aby prezydent Andrzej Duda podjął kroki zmierzające "do dokładnego wyjaśnienia sytuacji mającej miejsce w SKW w związku z informacjami o niepokojących działaniach podejmowanych w stosunku do zasłużonych oficerów polskich służb specjalnych".

W odpowiedzi cytowanej przez TVN Soloch informuje Biernackiego, że "w celu dokładnego zapoznania się z sytuacją, jak również biorąc pod uwagę charakter, zakres i wagę przedstawionej materii, w imieniu Prezydenta RP Andrzeja Dudy" zwrócił się do ministra obrony narodowej "o stosowne wyjaśnienia". Szef BBN dodaje, że "Zwierzchnik Sił Zbrojnych ze szczególną uwagą przygląda się funkcjonowaniu SKW, czego konsekwencją są prace analityczne prowadzone przez Biuro Bezpieczeństwa Narodowego".

W środę szef MON poinformował, że przekazał odpowiedź SKW na pismo BBN. Zaznaczył przy tym, że Biuro tylko przekazało do MON list Biernackiego i że MON przesłało go dalej do SKW. "Cała historia została wyjaśniona" – powiedział Macierewicz. Biernacki powiedział PAP, że jego korespondencja z prezydentem Dudą dotyczy degradacji oficerów SKW, trwa pół roku i nie jest zakończona.

W telewizji Onetu Bochenek zapytany o rekonstrukcję rządu i o scenariusze, które w przestrzeni publicznej się pojawiają, odpowiedział: "Scenariuszy jest rzeczywiście bardzo dużo. Zaczęły się właściwie pojawiać pierwszego dnia po wyborach, po tym, jak został powołany nowy rząd". "Te sondaże i wypowiedzi, artykuły, spekulacje spowszedniały mi już trochę, dlatego że one tutaj nie wnoszą nic nowego" - stwierdził.

Zaznaczył, że "wszelkie scenariusze dotyczące zmian składu osobowego rządu w bliższej lub dalszej przyszłości czy kiedykolwiek, zawsze będą zapadały i będą rysowane w Kancelarii Premiera, przez premier Beatę Szydło". "To ona będzie decydowała o tym, jaki będzie skład rządu, bo jest szefową rządu" - podkreślił Bochenek.

Dopytywany, dlaczego pani premier - skoro to ona jest "władna" do dokonywania ewentualnych zmian w Radzie Ministrów, a nie prezes PiS Jarosław Kaczyński - nie uprzedzi ruchów z tym związanych i nie poinformuje o zmianach oraz swoim pomyśle na rząd, Bochenek odpowiedział: "Zawsze takie decyzje na pewno powinny być przemyślane, powinny być efektem pewnego wyważenia i przeanalizowania dotychczasowej sytuacji". Dlatego - jak mówił - premier "nieustannie stara się oceniać wszelkich ministrów".

Zapytany, jak premier Szydło ocenia ministra obrony Antoniego Macierewicza, rzecznik wskazał, że szefowa rządu "już wielokrotnie się na ten temat wypowiadała, iż te działania i reformy, które (Macierewicz) wdraża w polskiej armii, są jak najbardziej oczekiwane i były wyczekiwane przez wojskowych".

Na stwierdzenie, że Szydło nie panuje nad ekstrawagancją Macierewicza, Bochenek odpowiedział: "Każdy minister ma pewne własne cechy osobowości i każdy minister jest inny i trudno, żeby pani premier miała wpływ na zmianę osobowości określonych osób".

Rzecznik rządu podkreślił, że premier stawia ministrowi zadania, które - jak ocenił - "gdyby nie były realizowane, to (...) ręka pani premier by nie zadrżała i podjęła by decyzję również o dymisjach także i w tej sprawie". "Ale z racji tego, że ta polityka i te reformy, na których zależy premier, są realizowane (...), trudno tutaj, żeby premier podejmowała decyzje, które nie mają żadnego poparcia w faktach"

PAP - mini

 

Reklama

Komentarze

    Reklama